• Link został skopiowany

"Carlos Tavares powinien odejść" - amerykańskie związki zawodowe. Stellantis szuka następcy

W Stellantis już trwa odliczanie. Kontrakt prezesa Carlosa Tavaresa wygasa na początku 2026 r. Według amerykańskich agencji Stellantis już rozpoczął poszukiwania następcy słynnego portugalskiego menedżera.
Carlos Tavares na premierze Alfa Romeo Milano
Tomasz Okurowski

Presja rośnie. Po drugiej stronie Atlantyku wrze. Nie jest bowiem tajemnicą, że Stellantis zmaga się z problemami nie tylko w Europie, ale także w Stanach Zjednoczonych. A to dla międzynarodowego koncernu jeden z kluczowych rynków.

Zobacz wideo Aż 15 nowych samochodów dostawczych Stellantis. Część z nich jest produkowana w Polsce

Firma mierzy się z dość poważnym sporem z jednym z najpotężniejszych związków zawodowych. Związek United Auto Workers (UAW) złożył nawet pozew przeciwko Stellantis. Powód? Związkowcy zarzucają stosowanie nieuczciwych praktyk wobec pracowników i naruszenie umowy dot. warunków zatrudnienia. UAW grozi także licznymi strajkami w związku z zamkniętymi zakładami w Belvidere w Illinois (produkowano w nich różne modele takich marek jak Chrysler, Dodge czy Jeep), w których prace wstrzymano już na początku 2023 r. Mimo wcześniejszych zapewnień fabryka nie wznowiła pracy a plany inwestycyjne nie zostały wdrożone.

Belvidere wciąż stoi. Tak jak nowe auta w oczekiwaniu na klientów

Choć Belvidere w Illinois nie produkuje aut już od ponad roku to i tak amerykańscy dealerzy zmagają się z problemem zbyt dużych zapasów nowych samochodów. Zgodnie z nowym planem ograniczenie stanów magazynowych rozpocznie się w USA na początku 2025 r. (nawet o 100 tys. pojazdów). W skali globalnej stany sięgnęły zaś 1,4 mln samochodów, co negatywnie odbiło się na wynikach finansowych Stellantis (spadek zysków aż o 40 proc. za pierwsze półrocze 2024 r.).

Problemy na rynku amerykańskim mogą wpłynąć na losy Carlosa Tavaresa. Według Bloomberga i Reutersa koncern już szuka następcy kontrowersyjnego menedżera. Kontrakt wygasa w styczniu 2026 r. O możliwym odejściu coraz głośniej wspominają amerykańscy związkowcy. UAW wezwał nawet Tavaresa do ustąpienia tuż po ogłoszeniu planów strajku. Oczywiście trudno oczekiwać, że prezes zarządu Stellantis wysłucha związkowców, ale nietrudno o wrażenie, że coraz trudniej znaleźć w koncernie obrońców i sprzymierzeńców kontrowersyjnego menedżera.

Więcej o: