Jeszcze podczas wakacji trudno było się spodziewać, że wrzesień okaże się tak łaskawy dla kierowców. Ceny poniżej 5 zł za litr oleju napędowego i benzyny 95-oktanowej to już nie rzadkość, a dość częsty widok na pylonach w całym kraju. Co najlepsze, według analityków rynku paliwowego to jeszcze nie koniec spadków, mimo że sytuacja geopolityczna cały czas przypomina tykającą bombę.
W najnowszej, piątkowej analizie serwisu e-petrol, pojawiają się kolejne dobre wieści, choć nie dla wszystkich. Co prawda w ostatnim tygodniu września benzyna i olej napędowy mają dalej tanieć, ale już właściciele samochodów z instalacją LPG muszą przygotować się na podwyżki i to niemałe. Według analityków w nadchodzącym tygodniu cena litra LPG wzrośnie nawet o 8 groszy.
W okresie między 23 i 29 średnia cena Pb98 ulokuje się w przedziale 6,66-6,78 zł/l, a dla benzyny Pb95 oczekiwane widełki wynosić będą 5,92-6,04 zł/l. W przypadku diesla tendencja spadkowa uwidoczni się w cenach między 5,95 i 6,07 zł/l.
Warto pamiętać, że obecnie mamy do czynienia z wysokimi marżami stacyjnymi, więc w razie wyższych cen w hurcie możliwe jest ich częściowe ograniczenie, co pozwoli utrzymać niskie ceny detaliczne benzyny czy diesla
- wyjaśnia dr. Jakub Bogucki.
Oczywiście to ceny uśrednione. Przy trasach szybkiego ruchu należy spodziewać się, że będą one o kilkadziesiąt groszy wyższe. Z drugiej strony nie brakuj już też stacji, na których już w ten weekend zapłacimy za litr benzyny i oleju napędowego w granicach 5,70-5,90 zł za litr paliwa. Co jest sytuacją dawno już niespotykaną na polskich stacjach paliw.
Jak twierdzi analityk serwisu e-petrol, aktualnie głównymi czynnikami wpływającymi na wzrost cen ropy to obniżenie stóp procentowych w USA oraz napięcia na granicy izraelsko-libańskiej. Warto zauważyć, że ciągu tygodnia ropa zdrożała na giełdzie w Londynie, osiągając w czwartek poziom powyżej 75 dolarów za baryłkę.
Powodem, przez który cena baryłki ropy wzrosła były zawirowania po ostatnim huraganie Francine – wydobycie nadal nie wróciło do poziomów wystarczających, by zahamować wzrost cen. Dodatkowo destabilizacja Bliskiego Wschodu, spowodowana działaniami Izraela wobec Hezbollahu, wzmaga obawy o przyszłość rynku. Z drugiej strony na ceny wpływa także obniżenie stóp w USA, które osłabia dolara i automatycznie sprzyja wzrostowi cen ropy.