Z coraz większą przyjemnością można spoglądać na pylony przy stacjach. Ceny paliw spadają, więc łatwo o kolejne oszczędności przy tankowaniu. Niestety im częściej jeżdżę po kraju, tym łatwiej o wniosek, że różnice zależnie od miejsca i sieci bywają dość spore. Nie licząc stacji przy autostradach, gdzie paliwo jest zwykle wyraźnie droższe to różnice pomiędzy poszczególnymi placówkami mogą sięgać nawet kilkudziesięciu groszy. W centrum Warszawy zatankujesz benzynę 95 i zapłacisz nawet ponad 6,5 zł za litr. Na stacjach przy sklepach sieci Auchan wciąż zaś można zatankować za 5,6 zł za litr. Wrześniowa obniżka powoli się kończy. Zgodnie z zapowiedzią sieci niższa cena obowiązuje tylko przez 10 dni licząc od 6 września. Co potem? Tego Auchan nie zdradza.
Według analityków zespołu Reflex wciąż można oczekiwać dobrych wiadomości. Jak pisał redaktor Maciej – "Już od przeszło dwóch miesięcy paliwo na polskich stacjach tanieje. Jak na razie nic nie wskazuje, by w tej kwestii miało się coś zmienić". A to oznacza, że ceny najpopularniejszych paliw powinny utrzymać się na wielu stacjach w cenie poniżej 6 zł. Dotyczy to benzyny 95 i zwykłego oleju napędowego. Różnica w cenie powinna być utrzymana, więc za diesla dalej zapłacimy średnio o kilka groszy więcej (bliżej 5,99 zł za litr) niż za benzynę (bliżej 5,90 zł za litr).
Z raportu Reflex wynika, że ceny benzyny i oleju napędowego osiągnęły w drugim tygodniu września tegoroczne minimum. Średnio o 9 groszy mniej płacimy za litr benzyny 95 i ON. W przypadku benzyny 98 spadek był nieco mniejszy – o 8 groszy. Za to bez zmian autogaz co nie powinno dziwić, szczególnie że przed nami okres jesienno-zimowy, gdy LPG tradycyjnie drożeje.
W kolejnym tygodniu września możemy liczyć jeszcze na korekty cen na stacjach w dół, jednak ich skala będzie nieporównywalnie mniejsza do obniżek z tego tygodnia, a zmiany cen mogą być widoczne na części stacji. Nie jest to jeszcze moment, w którym mówimy o odwróceniu kierunki zmian cen na stacjach, a jedynie o wyhamowaniu tempa obniżek – zespół analityków Reflex.
Wyhamowanie obniżek to konsekwencja zmian prognoz światowej konsumpcji ropy (według międzynarodowej agencji energii IEA zapotrzebowanie spada w tym roku, a światowa konsumpcja sięgnie szczytu dopiero pod koniec dekady). Amerykanie (agencja EIA) oczekują jednak szybkiego powrotu do stawki 80 dolarów za baryłkę, gdyż prognozują ograniczenie istniejących zapasów na całym świecie. W przypadku takich zawirowań ceny na stacjach będą się zatem zmieniać dość regularnie.