Podczas spotkania z przedstawicielami branży w lipcu, ministerstwo podkreśliło ryzyka związane z ekspansją na rynki zagraniczne, zwracając szczególną uwagę na inwestycje w Rosji i Turcji, które zostały "zdecydowanie odradzone". Z doniesień agencji Reutera wynika, że chiński rząd zaleca ostrożność także w przypadku planów budowy fabryk w Europie oraz Tajlandii.
Chociaż chińskie firmy, takie jak Geely, rozważają budowę fabryk w Europie, to z obawy przed ryzykami politycznymi i gospodarczymi, proces ten jest opóźniany. Geely, drugi co do wielkości chiński producent samochodów, rozgląda się za lokalizacjami w Europie, jednak nie podjęło jeszcze ostatecznej decyzji o uruchomieniu produkcji.
Jednocześnie, jak informuje Reuters, chińskie ministerstwo sugeruje, aby firmy motoryzacyjne unikały przenoszenia kluczowych technologii za granicę. Zamiast tego, zaleca się korzystanie z zagranicznych fabryk do montażu pojazdów z komponentów eksportowanych z Chin, co ma na celu minimalizowanie ryzyk wynikających z napięć geopolitycznych.
Warto dodać, że Chiny utrzymują chłodne stosunki z Indiami od starć granicznych w 2020 roku, co skutkowało większym nadzorem nad chińskimi inwestycjami na rynku indyjskim. Firma SAIC Motor Corp, która od lat ma problemy z inwestycjami w Indiach, ogłosiła w kwietniu, że planuje wprowadzić indyjskich inwestorów, aby poprawić warunki operacyjne dla swojej marki MG w tym kraju.
Chińskie firmy motoryzacyjne, takie jak Leapmotor, wybierają alternatywne modele współpracy, jak np. wspólne przedsięwzięcia z lokalnymi partnerami. Leapmotor w ramach współpracy z koncernem Stellantis rozpoczęło w tym roku produkcję elektrycznych pojazdów w zakładach we Włoszech.