Dawno nie było tak źle. W ponad 80-letniej historii jednej z największych niemieckich firm po raz pierwszy rysuje się scenariusz zamykania aż dwóch zakładów w Niemczech. Związkowcy alarmują, że do likwidacji trafi jedna fabryka samochodów oraz zakład zajmujący się produkcją podzespołów. Obie należą do Volkswagena.
Wciąż nie wiadomo, które trafią pod młotek. Firma ma wiele zakładów na terenie Niemiec. Komponenty, które trafiają na linie montażowe aut, wytwarzane są w Brunszwiku, Chemnitz, Hanowerze, Kassel oraz w Salzgitter. Produkcja samochodów odbywa się zaś nie tylko w głównej fabryce w Wolfsburgu, ale także m.in. w Dreźnie, Chemnitz, Eden, Kassel, Osnabruecku czy w Zwickau. Wśród nich wskazuje się Osnabrueck, czyli dawne zakłady słynnej firmy Karmann.
W Niemczech zaczyna się walka o miejsca pracy. Związkowcy zapowiadają bowiem ostry opór, a władze koncernu nie kryją dramatycznej sytuacji. Według dziennika "Bild", koncern wydaje na Volkswagena więcej niż zarabia. Do 2026 r. planuje zaoszczędzić ponad 10 mld euro, co oznacza wyzwanie w kwestii utrzymania zatrudnienia. O trudnej sytuacji poinformowano pracowników podczas spotkania z zarządem, jakie miało miejsce na początku września. Dziennikarze dziennika "Bild" wspomnieli o martwej ciszy jaka zapadła po ogłoszeniu planu cięcia kosztów oraz gwizdach na pożegnanie przedstawicieli władz koncernu.
Oczywiście na gwizdach nie poprzestano. Związkowcy z IG Metal zapowiadają własne plany wyjścia firmy z fatalnej sytuacji. Stąd m.in. propozycja czterodniowego tygodnia pracy, by ograniczyć koszty i zmniejszyć produkcję samochodów. Thorsten Groeger, szef IG Metall w Dolnej Saksonii nie krył determinacji w walce o utrzymaniu dotychczasowych gwarancji zatrudnienia, które zgodnie z porozumieniem z lat 90. obowiązuje aż do 2029 r. Zdaniem związkowca umowę zawarto nie tylko po to, by chronić pracowników, ale także pomóc przetrwać firmie w trudnych czasach. Kolejne związkowe propozycje poznamy w najbliższych czasie, o ile pracownicy poznają więcej szczegółów planu przygotowywanego przez zarząd.
W niemieckich mediach wspomina się o kilku potencjalnych scenariuszach, które wiążą się z ograniczaniem zmian i zmniejszeniem produkcji samochodów i komponentów. Rozważany jest także plan redukcji zatrudnienia powiązany z wcześniejszymi emeryturami lub większymi odprawami. Jedno przy tym nie ulega wątpliwości. Najbliższe tygodnie będą burzliwe w niemieckim koncernie.