ZF Group to globalny koncern technologiczny z siedzibą w Niemczech w Friedrichshafen. Firma ma oddziały i fabryki na całym świecie. Również w Polsce są placówki tego koncernu. Chodzi o Bielsko-Białą, Częstochowę, Gliwice, Łódź, Warszawę i Wrocław. W tych miejscach ZF zlokalizował polskie biuro, centrum IT, Centrum Inżynieryjne Elektroniki i dywizję Commercial Vehicle Solutions.
Od dobrej dekady rynek motoryzacyjny mocno się zmienia, a skutkiem są inne potrzeby producentów nowych samochodów. Potrzebują oni coraz więcej rozwiązań elektronicznych, za to spada zainteresowanie klasycznymi podzespołami takimi jak np. elementy układu przeniesienia napędu. Coraz większym powodzeniem cieszą się komponenty niezbędne do produkcji elektryków. Poza tym rośnie konkurencyjność tego rynku i wszyscy tną koszty. To długofalowy trend niezależny od wahań rynkowych, ale do tych trudności w czasach transformacji dołożył swoje też mniejszy od oczekiwanego popyt na samochody elektrycznie.
Wiele firm w branży motoryzacyjnej przeżywa z tego powodu kryzys, a inne postanawiają mu przeciwdziałać i przygotować się na przyszłość. Efektem jest zmiana struktury zatrudnienia, bo są potrzebni pracownicy w zupełnie nowych branżach, a często skutkiem tych zmian i złego zarządzania są też masowe zwolnienia ludzi.
Grupa ZF również ogłosiła kilka dni temu swoje strategiczne plany na najbliższe lata, które mają zwiększyć rynkową konkurencyjność tej korporacji. Efektem będą niestety masowe redukcje etatów. Koncern ma plan zwolnić do 14 tys. osób. To bardzo duża liczba nawet jeśli wziąć pod uwagę, że ZF Group zatrudnia aż 169 tys. pracowników na całym świecie. Kto musi się obawiać utraty pracy?
Dość precyzyjnie wyjaśnia to wypowiedź dyrektora generalnego ZF Dr. Holgera Kleina, który zaznacza, że zwolnienia, które planują, dotyczą osób zatrudnionych przez korporację na niemieckim rynku. W tej chwili ZF ma w Niemczech aż 54 tys. pracowników. W 2028 r. będzie ich o wiele mniej. To oczywiście nie znaczy, że podobne redukcje zatrudnienia nie mogą zostać przeprowadzone przez tę samą firmę w innych krajach, ale prezes ZF milczy w tej sprawie. Przynajmniej na razie Polacy pracujący w ZF mogą spać spokojnie.
Naszą korporacyjną odpowiedzialnością jest przygotowanie ZF na przyszłość i dalszy rozwój naszych lokalizacji w Niemczech w taki sposób, aby były one trwale konkurencyjne i miały solidną pozycję. Jesteśmy świadomi, że aby to osiągnąć, musimy podejmować trudne, ale konieczne decyzje. Chcemy jednak znaleźć najlepsze możliwe rozwiązania dla wszystkich zaangażowanych stron
- mówi szef ZF Group Dr. Holger Klein.
Z informacji udostępnionych przez dział komunikacji ZF wynika, że optymalizacji potrzebuje między innymi część firmy odpowiedzialna za technologie i podzespoły do napędów zelektryfikowanych. To bardzo konkurencyjny segment i niedużych marżach, który w dodatku ostatnio się zmienia. Zapotrzebowanie na silniki elektryczne i przekładnie stosowane w napędach hybrydowych się zmniejsza, a na komponenty do elektryków wręcz przeciwnie — rośnie. Strategia firmy musi to uwzględnić, bo zdaniem jej dyrekcji przyszłość bezapelacyjnie należy do elektromobilności.
Niemiecka grupa planuje ponadto zwiększyć inwestycje w najbardziej przyszłościowych segmentach rynku. Chodzi o rozwiązania potrzebne w branży samochodów użytkowych (dostawczych), rozwiązania w zakresie samochodowych podwozi, technologie przemysłowe i potrzebne na rynku wtórnym. Działy, które się tym zajmują w ZF to Commercial Vehicle Technology, Chassis Solutions, Industrial Technology i Aftermarket. Poza tym firma ma zamiar uprościć swoją strukturę tak, żeby stała się bardziej efektywna. W efekcie do końca 2028 roku zwolni co najmniej 11 tys. osób, a ich faktyczna liczba może być o wiele wyższa i zbliżyć się do wspomnianych 14 tys. Dla niemieckich pracowników ZF to oczywiście zła wiadomość, ale koncern ZF przynajmniej dba o transparentną i szczerą komunikację w tej sprawie.