Prezentacja zupełnie nowych silników spalinowych Toyoty potwierdza tylko to, że japoński koncern trzyma się swojej strategii zrównoważonego rozwoju, dlatego nie stawia wszystkich kart na rozwój modeli elektrycznych. Z jednej strony chce całkowicie zelektryfikować Lexusa, ale z drugiej nie rezygnuje z rozwoju silników spalinowych, które mają być przystosowane do biopaliw oraz być elementem przyszłych modeli hybrydowych.
W styczniu przewodniczący Akio Toyoda stwierdził, że pojazdy elektryczne osiągną maksymalnie 30 proc. udziału w globalnym rynku motoryzacyjnym, podczas gdy resztę będą stanowiły hybrydy, pojazdy z ogniwami wodorowymi oraz spalające paliwo.
W prezentacji prototypów silników o pojemności 1.5 oraz 2.0 litra uczestniczyły także firmy Subaru i Mazda Motor. „Dzięki tym silnikom każda z trzech firm może dążyć do optymalizacji integracji z silnikami elektrycznymi, bateriami i innymi jednostkami napędowymi" – czytamy w wspólnym oświadczeniu. Warto tu dodać, że współpraca ta nie jest zupełnie przypadkowa. Toyota ma około 20 proc. udziałów w Subaru oraz około 5 proc. w Mazdzie.
Zaprezentowane jednostki charakteryzują się znaczną redukcją objętości w porównaniu do obecnie stosowanych silników, co ma pomóc w redukcji masy pojazdów. Przede wszystkim jednak dostosowano je do zasilania alternatywnymi źródłami paliw, takimi jak e-paliwa i biopaliwa.
Nowy silnik 1.5 litra ma osiągnąć redukcję objętości i wagi o 10% w porównaniu do obecnych silników o tej samej pojemności, które są używane w modelach takich jak Yaris. Natomiast nowy silnik 2.0 litra z turbodoładowaniem przyniesie podobne korzyści w porównaniu do obecnych silników 2.4 litra z turbodoładowaniem stosowanych w większych modelach, takich jak SUV-y z trzema rzędami siedzeń.
Jak podaje Reuters, Hiroki Nakajima, Dyrektor Techniczny Toyoty, odmówił podania dokładnych terminów wprowadzenia na rynek modeli wyposażonych w nowe silniki. Producenci samochodów muszą sprostać coraz surowszym normom emisji, szczególnie na rynkach takich jak Unia Europejska, gdzie na horyzoncie pojawiła się nowa norma emisji „Euro 7", która pojawi się jeszcze przed planowanym zakazem sprzedaży nowych samochodów emitujących CO2 od 2035 roku.
Pomimo rosnącej popularności pojazdów elektrycznych, Toyota konsekwentnie realizuje strategię "wielotorową" w dążeniu do neutralności węglowej, oferując pojazdy z różnymi typami napędów. W okresie od stycznia do marca 2024 koncern sprzedał około 2,4 miliona pojazdów, z czego prawie dwie piąte stanowiły hybrydy benzynowo-elektryczne. Pojazdy typu plug-in hybrid, z ogniwami paliwowymi i w pełni elektryczne stanowiły razem zaledwie 2,9 proc.
W styczniu przewodniczący Akio Toyoda stwierdził, że pojazdy elektryczne osiągną maksymalnie 30 proc. udziału w globalnym rynku motoryzacyjnym, podczas gdy resztę będą stanowiły hybrydy, pojazdy z ogniwami wodorowymi oraz spalające paliwo.
Jak podkreśla Agencja Reutera, Toyota konsekwentnie dąży do realizacji swojej strategii, uwzględniając różnorodne technologie napędowe, aby sprostać wyzwaniom związanym z ochroną środowiska.