Pracownicy fabryki Volkswagena w Emden (północno-zachodnie Niemcy, kraj związkowym Dolna Saksonia) zaczęli luty od przymusowego urlopu. Jak informuje redakcja niemieckiego portalu Automobilwoche, decyzja wynika głównie z niskiego popytu na produkowanego tam Passata B8, którego ostatnie egzemplarze miały zjechać z taśm produkcyjnych pod koniec marca. Jego następca, model B9, będzie montowany już nie w Niemczech, ale w Bratysławie. Opracowany głównie przez inżynierów Skody pojazd będzie produkowany wraz z nowym Superbem, który w słowackim zakładzie montowany jest już od grudnia.
Po decyzji dotyczącej przeniesienia produkcji nowego Passata do Słowacji, zakład w Emden miał stać się jedynym z ośrodków, w którym produkowane byłyby głównie elektryki. Aktualnie w zakładzie oprócz modeli ID.4, a także ID.7, którego montaż rozpoczął się w sierpniu ubiegłego roku, montowany jest także Arteon (jego rynkowa kariera ma zakończyć się jeszcze w tym roku). Co interesujące, tak jak schodzący z rynku Passat B8, tak i ID.7 nie cieszy się szczególnym wzięciem. Popyt na niego jest mniejszy, niż początkowo zakładano, co również wpłynęło na czasowe wstrzymanie jego produkcji.
Warto dodać, że Volkswagen mierzy się z problem niskiego popytu na elektryki już od jakiegoś czasu. Jeszcze w Listopadzie 2023 roku poinformowano o ograniczeniu produkcji nie tylko we wspomnianym wcześniej Emden, ale także w zakładzie w Zwickau. Początkowo tłumaczono zastój brakiem odpowiednich maszyn, jednak w grudniu przyznano, że problemem jest również małe zainteresowanie klientów elektrycznymi pojazdami. W zakładzie, obok Cupry Born oraz Audi Q4 e-tron, powstają również modele ID.3, ID.4 oraz ID5.
Sztuczna promocja elektryków i naciski ze strony europejskich polityków doprowadzają do powolnej degeneracji branży motoryzacyjnej na Starym Kontynencie. Już teraz Europa zalewana jest samochodami z Chin (co powinno być znakiem ostrzegawczym dla europarlamentarzystów), a brak rozsądnej alternatywy ze strony naszych rodzimych producentów prowadzi do zamykania zakładów i masowych zwolnień. W przypadku Volkswagena niski popyt na elektryki zmusił zarządy fabryk w Dreźnie i Zwickau do redukcji etatów oraz ograniczeń w kwestii zatrudniania pracowników na czas określony. W przypadku tego drugiego zakładu w grudniu zdecydowano o nieprzedłużaniu umów ponad 700 pracownikom. W przyszłości dojdzie zapewne do kolejnych cięć.