Trudno odmówić sukcesu Tesli. Firma, która z przytupem wkroczyła do nieco skostniałego motoryzacyjnego świata na dobre odmieniła jego oblicze. Amerykanom udało się podbić nie tylko własny rynek, ale także Chiny czy Europę. W ciągu kilkunastu lat stali się graczem, z którym liczą się największe koncerny motoryzacyjne świata. Któż by przypuszczał, że mała manufaktura, która rozpoczynała od projektu auta sportowego Roadster (wyprodukowano zaledwie 2,5 tys. sztuk) opracowanego wspólnie z brytyjskim Lotusem tak znacząco odmieni świat motoryzacji?
Amerykanie mają co świętować. W 2022 r. po raz pierwszy udało im się wyprodukować ponad milion aut elektrycznych. Pora na kolejny milion. Tym razem Tesla pochwaliła się, że w październiku 2023 r. dostarczyła do Europy milionowy pojazd. Wynik tym bardziej zasługuje na uznanie, gdyż firmie o tak krótkim rynkowym stażu udało się tak sprawnie przekonać do siebie grono wiernych klientów. W tym gronie nie brakuje tych, którzy tolerują dość przeciętny standard obsługi klienta oraz skromną sieć salonów i autoryzowanych serwisów. Na tym nie koniec.
Tesla szczyci się także znaczą poprawą dostępności swoich samochodów. Nie wspomina przy tym o fabrykach czy terminach realizacji zamówień. Skupiono się bowiem na znacznym spadku cen. Amerykanie przypomnieli, że zaczynali od bardzo drogiego auta sportowego w cenie powyżej 100 tys. euro. Obecnie zaś średnia cena sprzedaży w Europie spadła o ponad 50 proc. (w porównaniu do 2018 r. gdy oferowano tylko dwa modele: S i X). Poszerzono także ofertę o popularne auta jak Model 3 i Model Y.
Producent aut elektrycznych nie zamierza poprzestać tylko na zwiększaniu sprzedaży samochodów. W planach jest także rozbudowa sieci stacji ładowania. Obecnie w Europie Tesla obsługuje ponad 1000 stacji i 13 tys. indywidualnych punktów ładowania Supercharger. Firma deklaruje, że tempo wzrostu nie spadnie. W ciągu pierwszych 9 miesięcy 2023 r. każdego dnia podłączano średnio 8 Superchargerów. A co dalej? Warto przypomnieć ogólny plan Elona Muska.