Tradycyjnie w niedzielę mamy dla naszych czytelników rozpiskę z prognozami cen paliw na przyszły tydzień. Poprzednie prognozy dla portfeli kierowców były wyjątkowo optymistyczne, a wszyscy skupiali się na tym, jak to możliwe, że wbrew ogólnoświatowym trendom na naszych stacjach paliw ceny benzyny i oleju napędowego są wyjątkowo niskie. Na tyle, że odwiedzali nas na tankowanie sąsiedzi z Niemiec i Czech. Niestety dzisiaj nie mamy dobrych informacji. Magiczne 5,99 zł/l pożegnamy na dobre. Dzieje się to, co po wyborach wydarzyć się musiało. Wracamy do normy.
O sytuacji gospodarczej w Polsce i na świecie przeczytasz więcej na stronie głównej gazeta.pl. Sprawdzają się zapowiedzi paliwowych ekspertów. Ceny paliw w Polsce po prostu musiały skoczyć, ponieważ niemożliwe byłoby dalsze sztuczne utrzymywanie ich niskiego poziomu. Na szczęście dla kierowców podwyżki raczej (piszemy raczej, ponieważ ceny paliw zalezą od mnóstwa czynników) nie powinna nas czekać terapia szokowa. Ceny benzyny, diesla i LPG będą rosnąć konsekwentnie, ale nie szokowo. Już w ten weekend widać, że 5,99 zł/l zamieniło się np. na 6,07 zł/l.
Już widzimy wyraźne zmiany w cenach hurtowych. Na razie to kilkadziesiąt złotych w porównaniu z ubiegłym tygodniem. Drożej zarówno benzyna jak i diesel, a jeśli chodzi o sytuację na rynku międzynarodowym, to tutaj przesłanek do zwyżek też nie brakuje. Przede wszystkim mówimy o sytuacji na Bliskim Wschodzie i o eskalacji konfliktu
- komentuje dr Jakub Bogucki, analityk rynku paliw e-petrol.pl. Ile będziemy płacić za paliwa w przyszłym tygodniu? Sprawdzamy.
Do tej pory cieszyć się mogli kierowcy, tankujący benzynę oraz olej napędowy. Mniej powodów do zadowolenia miały osoby z instalacją LPG. Paliwowe eldoradu nie dotyczyło autogazu, który w pewnym momencie przekroczył granicę trzech złotych za litr i cały czas jego cena lekko wzrastała. W przyszłym tygodniu drożeć będą wszystkie rodzaje paliwa. Tak wyglądają prognozy:
Czy da się wciąż tankować za mniej? Za szybkość i wygodę płaci się więcej. Dlatego stacje tuż przy drogach szybkiego ruchu są piekielnie drogie. Warto zjechać z trasy. W mieście najtańsze stacje to te przy marketach. Do dystrybutorów zwykle są spore kolejki, ale oszczędności - spore. Wybór odpowiedniej stacji naprawdę może mocno obniżyć cenę. Choć znalezienie stacji z ceną poniżej szóstki będzie niedługo graniczyło z cudem.