To miasto rezygnuje ze spalinowych taksówek. Kierowcy muszą przesiąść się do "elektryków"

Do końca 2024 roku z ulic Hamburga mają całkowicie zniknąć spalinowe taksówki. To spore wyzwanie, bo dziś elektrycznych lub wodorowych aut używa w tym mieście zaledwie 12 proc. taksówkarzy. Władze miasta namawiają do podobnych działań także inne miasta Europy.

Hamburg już niebawem stanie się pierwszym niemieckim miastem, które zmusi taksówkarzy do zmiany aut ze spalinowych na elektryczne. Datą graniczną ma być 1 stycznia 2025 roku. Jak wyliczają władze miasta, przejście na taksówki elektryczne oraz napędzane wodorem pozwoliłoby zredukować emisję CO2 o 2 tys. ton rocznie. Z kolei elektryfikacja całej hamburskiej floty dałaby oszczędność 25 tys. ton rocznie.

Więcej informacji ze świata znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl

„Mamy nadzieję, że ta decyzja w Hamburgu będzie sygnałem dla Niemiec i całej Europy" – powiedział Anjes Tjarks senator ds. transportu w mieście Hamburg.

„W szczególności w sektorze transportu należy poczynić szybkie postępy w zakresie ochrony klimatu. Koniec silników spalinowych w hamburskich taksówkach jest tego dobrym przykładem" – dodał polityk partii Zielonych.

Zobacz wideo

Hamburg najbardziej proekologicznym miastem Niemiec

Hamburg już w 2021 r. zaczął promować elektryczne taksówki. Jednak wprowadzony wtedy projekt „Future Taxi" jedynie zachęcał do wymiany pojazdów na emisyjne. Od 1 stycznia 2025 roku, każdy licencjonowany taksówkarz nie będzie miał już wyboru. Według władz miasta aktualnie po ulicach Hamburga jeździ ponad 350 elektrycznych taksówek, z czego 25 napędzanych jest wodorem. To oznacza, że bezemisyjne pojazdy mają aktualnie 12-procentowy udział w hamburskiej flocie taksówkowej. To nadal niewiele, ale i tak to najlepszy wynik w całym kraju.

Tjarks twierdzi, że miejska eko rewolucja nie powinna mieć przeciwników, bo „E-taksówki okazały się niezawodne, wygodne i tańsze w eksploatacji niż taksówki spalinowe". I trudno się dziwić optymizmowi hamburskiego polityka, skoro sami taksówkarze nie widzą tu problemu, a dyrektor generalny lokalnej korporacji Hansa Taxi, Thomas Lohse twierdzi, że to normalna kolej rzeczy.

„Jesteśmy głęboko przekonani, że przyszłość naszej branży jest elektryczna i że data zmiany (1 stycznia 2025 roku – red.) jest możliwa" – powiedział Lohse. W podobnym tonie wypowiadał się także Alexandra Möncha, szef Free Now na Niemcy i Austrię.

Więcej o:
Copyright © Agora SA