Samochody są już o ponad jedną trzecią droższe niż przed rokiem, a przed nami kolejne podwyżki o 20 proc.

W salonach jest już bardzo drogo, nie pomagają też wysokie stopy procentowe, które podniosły koszty leasingu i kredytów, a co za tym idzie ostateczną cenę w ten sposób finansowanych aut. Jednak według najnowszego raportu to nie koniec podwyżek, co więcej najprawdopodobniej będą one jeszcze większe niż do tej pory.

Firma Exact opublikowała właśnie swój "MotoBarometr", który tym razem roztacza przed kierowcami czarne wizje. Według ekspertów z branży automotive, którzy współtworzą coroczny raport, to nie koniec podwyżek w salonach - w najbliższym roku ceny nowych samochodów mogą wzrosnąć o kolejne 20 procent! Kiedy koniec tych zwariowanych czasów?

Więcej informacji znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl

Patrząc na sygnały z rynku, nie zapowiada się, żebyśmy już wrócili do normalności. Volkswagen zaznaczył już, że nie widzi szans, że problem z półprzewodnikami zostanie rozwiązany do 2024 roku, nadal producenci składują setki tysięcy aut, do których brakuje części, ceny paliw utrzymują się na wysokim poziomie, a wszystkie kraje borykają się z rekordowym poziomem inflacji, nie notowanym od dekad. 

"Putin wypowiedział wojnę Ukrainie i... motoryzacji" 

Takie hasło pada w raporcie. Jest mocne, ale trudno się z nim nie zgodzić. Przedsiębiorcy z branży motoryzacyjnej wprost już mówią, że nie ma już powrotu do starych zasad i reguł, ani tym bardziej cen. W aż 7 na 11 badanych krajów, w tym także w Polsce, przedstawiciele zakładów motoryzacyjnych wskazywali, że produkowane pojazdy będą droższe. Na Półwyspie Iberyjskim natomiast twierdzono, że skutkiem ostatnich wydarzeń będzie przejście z produkcji „just in time" na „just in case". Z kolei w Belgii i Holandii – duża grupa respondentów wskazała, że wydarzenia te przyspieszą elektryfikację branży.  

Hiszpania, Niemcy, Portugalia i Holandia dość często wskazywały większa regionalizacja produkcji samochodów i ograniczeniu dystansu pomiędzy klientem a dostawcą. To oznacza, że europejskie fabryki zaczną szukać poddostawców i partnerów biznesowych w regionie, rezygnując tym samym z dostaw z Azji. 

Zobacz wideo

Wszyscy pytani, bez względu od kraju, zgodnie stwierdzili też, że to spowoduje dalszy wzrost cen, choć to nie jedyne czynniki, które będą miały na to wpływ. Przedstawiciele z branży automotive wspominali m.in. z kosztami samych przestojów fabryk. Według podanych przez nich danych godzina wstrzymania linii produkcyjnej kosztuje przeciętnie 600 tys. euro, a tydzień generuje już straty na poziomie nawet 100 mln euro. 

To wszystko powoduje, że ceny rosną i to faktycznie znacznie więcej niż wspomniane 13,6 proc. Według wyliczeń Carsmile, platformy oferującej wynajem i leasing aut nowych, rosnące koszty finansowania jeszcze bardziej podniosły ceny finalne nowych aut. To tłumaczy m.in. wysyp ofert cesji leasingu. Wystarczy tylko wspomnieć, że w ostatnim roku WIBOR wzrósł z 0,24 proc., do 7,15 proc., co według wyliczeń Carsmile przełożyło się na wzrost ceny auta leasingowanego o średnio ceny 35 proc. w skali roku.

Czy nowy samochód stanie się towarem luksusowym? 

Już dziś średnia cena transakcyjna samochodu w Polsce jest wysoka. Według danych IBR Samar, w sierpniu wyniosła ponad 153 tys. zł. Z drugiej strony trudno się temu dziwić, skoro ceny miejskich aut segmentu B oscylują już w granicach 80-100 tys. zł. To oznacza, że średnia w ujęciu rok do roku wzrosła o blisko 14 proc.  

Takie otoczenie sprawia, że nawet jeśli producenci uporają się z dostawami półprzewodników, to być może i tak nie wrócą do pełnych mocy produkcyjnych, bo w tym czasie spadnie popyt na nowe auta. Wśród respondentów "Motobarometru" aż 68 proc. twierdzi, że klienci już dziś decydują o przełożeniu momentu wymiany auta na nowe, 31 proc. rozważa zakup tańszego auta używanego, a 24 proc. chce całkowicie zrezygnować z własnego pojazdu na rzecz carsharingu.  

Co to oznacza? Zapewne zwiększanie się średniego wieku parku samochodowego, który i tak w Polsce jest wysoki. Według ACEA w 2021 roku średni wiek auta osobowego w Polsce wynosił nieco ponad 14 lat. To siódmy wynik od końca w całej UE. Sporo wskazuje jednak, że w najbliższych latach te liczby się nie zmniejszą. Co więcej średnia ta raczej wzrośnie.  

Źródło: Exact, Carsmile, Samar, Rzeczpospolita 

Więcej o: