Transport drogowy jest istotny z punktu widzenia PKB. Ale czy opłacalny dla kierowców?

Sektor transportu drogowego jest jednym z istotniejszych dla polskiego PKB. W końcu odpowiada za wytwarzanie niemal jego połowy. Ponadto odpowiada za ponad 20 proc. przewozów drogowych między Niemcami a Francją. Czy jednak za sukcesami i silną pozycją idzie odpowiednia gaża kierowców zawodowych?

Transport drogowy towarów stanowi jeden z trzech największych branż polskiej gospodarki, tuż obok handlu hurtowego i handlu detalicznego. Bezpośredni udział sektora transportu i magazynowania w polskim PKB wynosi 6 proc., ale jego znaczenie dla gospodarki jest znacząco większe. Jak szacuje TLP i SpotData, jest on krytyczny dla branż, które wytwarzają 50 proc. polskiego PKB.

Jednocześnie firmy transportowe zatrudniają milion osób, wożą 85 proc. polskiego eksportu i płacą ponad 16 mld zł podatków do budżetu państwa i samorządów. O biznesie piszemy codziennie na stronie głównej gazety.pl.

Zobacz wideo Wyczyny pijanego kierowcy zaskoczyły pracowników czeskiej stacji benzynowej

Transport jest kluczowy dla całej Europy

Sektor transportu towarów to nie tylko polski konik, ale również europejski. W 2008 roku polscy przewoźnicy wozili 8 proc. towarów transportowanych drogami z Niemiec do Francji, a w 2020 roku – już jedną czwartą. Wożą też ponad 20 proc. towarów w transporcie drogowym z Niemiec do Włoch, Czech i Wielkiej Brytanii.

Ponadto rynek Starego Kontynentu odpowiada za największy wzrost pracy przewozowej wykonywanej przez polskie przedsiębiorstwa. Jak wynika z danych zebranych przez TLP i SpotData, łącznie wypracowują one ponad 300 miliardów tonokilometrów pracy przewozowej, z czego najwięcej (ok. 120 miliardów tonokilometrów) na rynku krajowym. Najszybciej rośnie jednak praca przewozowa wykonywana w cross-trade (przewóz między innymi krajami poza Polską) oraz w kabotażu (przewóz w ramach innych krajów), która w ostatniej dekadzie rosła w średnim tempie 9,4 proc. rocznie. Praca przewozowa w eksporcie, imporcie i przewozach krajowych rosła zaś w tempie między 4 a 5 proc. rocznie.

Trzeba jednak jasno podkreślić, że zachodzące zmiany w kierunkach i trasach transportowych – zwłaszcza przy obecnej sytuacji geopolitycznej – wpływają na strukturę dystansów i przewożonych towarów. O ile pod względem tonażu wciąż przewozi się najwięcej surowców kopalnych (w tym dla budownictwa) oraz wykonuje najwięcej tras na odległościach do 150 kilometrów, o tyle pod względem dynamiki dominują wyroby przemysłowe i drobnicowe (pakowane łącznie zróżnicowane wyroby, w dużej mierze dla handlu) przewożone na odległości od 500 do 2000 kilometrów.

Przyszłość rynku transportowego stoi dzisiaj pod znakiem licznych zmian. Wiele z nich w znaczący sposób przyspieszyła pandemia koronawirusa. Digitalizacja, automatyzacja, pojazdy autonomiczne, zrównoważony transport to zdecydowanie aspekty, które będą miały duży wpływ na branżę – mówi Mariusz Golec, CEO Grupy Wielton. – Obserwujemy wyraźne ożywienie w sektorze transportowym, jednocześnie coraz poważniejszym problemem jest bardzo wyraźny deficyt kierowców zawodowych.

CEO Grupy Wielton dodał również, że konieczne jest zwrócenie uwagi na poprawę komfortu i bezpieczeństwa pracy kierowców. Odpowiedzią na te potrzeby ma być m.in. digitalizacja i automatyzacja procesów. Wraz z rozwojem zautomatyzowanych centrów logistycznych standardem w naczepach stają się takie rozwiązania, jak elektrycznie zsuwany dach czy boki naczepy, które pozwalają na bezobsługowy załadunek i wyładunek.

Coraz szersze zastosowanie znajdują także rozwiązania telematyczne, a po upowszechnieniu technologii 5G mogą one pozwolić na realne zastosowanie pojazdów autonomicznych. Technologie te z pewnością nie zastąpią w pełni kierowców, ale pozwolą na jeszcze większą optymalizację przewozów – wskazał Golec.

Problemy z kierowcami

Problem związany z kierowcami jest potęgowany przez rosnący popyt na rynku. Biorąc pod uwagę 100 największych spółek opisanych w raporcie, przychody rosną w tempie ok. 10 proc., marże są utrzymywane na stabilnym poziomie, podobnie jak wskaźniki zadłużenia. Warto też podkreślić, że nadal rosną jednostkowe koszty prac. W 2017 roku relacja płac do przychodów wynosiła 7,2 proc. W 2020 roku było to już 8,3 proc.

Mówiąc jednak o kierowcach zawodowych, to w Polsce w sektorze logistycznym pracuje niemal milion osób, a w transporcie drogowym ok. 750 tysięcy. Popyt na pracę rośnie szybciej niż podaż pracowników, co sprawia, że warunki do rozwoju stają się coraz trudniejsze. Jak wskazali autorzy raportu „Transport drogowy w Polsce 2021+", w ostatniej dekadzie przeciętny przyrost zatrudnienia w transporcie drogowym wynosił 4,6 proc. rocznie, podczas gdy praca przewozowa rosła w tempie ok. 6 proc. rocznie. To w efekcie wpływa na powiększającą się dysproporcje pomiędzy przyrostem zatrudnienia a wykonywaną pracą. Mimo że podejmowane są próby niwelowania tej bariery przez zwiększaniu wydajności pracy, to jest to nadal kropla w morzy potrzeb. Dla niektórych firm, ten problem stanowi realną barierę rozwojową.

By zapobiegać niedoborom kierowców coraz więcej podmiotów sięga po imigrantów. W latach 2015-2021 liczba kierowców z innych krajów wzrosła z 13 do 131 tys. W raporcie podkreślono, że największy popyt jest na kierowców międzynarodowych, co wynika choćby z trudów związanych z tym zawodem, gdyż wymagany jest inny styl życia, a nie każdy się chce na to godzić. Dlatego struktura wiekowa kierowców w transporcie międzynarodowym i mieszanym jest inna niż średnio w gospodarce – w transporcie 34 proc. kierowców ma powyżej 50 lat, podczas gdy średnio w gospodarce udział tej grupy wiekowej wynosi 28 proc.

Pensje zawodowych kierowców

Przechodząc do sedna warto zauważyć kolejny problem, czyli gaży dla kierowców. Według danych firmy Inelo w transporcie międzynarodowym i mieszanym przeciętna wypłata netto kierowcy wynosiła w 2021 r. 7,2 tys. zł, co oznacza wzrost o 12,5 proc. w ciągu zaledwie roku.

Dla porównania, przeciętny wzrost płac w sektorze przedsiębiorstw w Polsce wyniósł w analogicznym okresie 8,6 proc. A w 2022 roku może być jeszcze większy. – Bardzo ważnym elementem struktury wypłat dla kierowców do 02.02.2022 r. były diety i ryczałty za nocleg. W przewozach na duże odległości stanowiły one nawet 60–70 proc. wypłaty netto – mówi Bartosz Najman, Wiceprezes Zarządu, Dyrektor Sprzedaży Inelo. Ponadto Najman podkreślił również, że – zgodnie z regulacjami zawartymi w pakiecie mobilności zryczałtowane dodatki za zwrot kosztów podróży (diety i ryczałty za nocleg) nie mogą się zaliczać do wymaganego za granicą wynagrodzenia kierowcy wykonującego pracę podlegającą przepisom o delegowaniu. Odpowiedzią na to była nowelizacja polskiej ustawy o czasie pracy kierowców, która zlikwidowała zagraniczne podróże służbowe.

Jak wyjaśnił przedstawiciel Inelo, od lutego 2022 r. przewoźnicy zobowiązani są do podniesienia wynagrodzenia brutto kierowców wykonujących międzynarodowe przewozy drogowe. W efekcie ostateczne koszty pracy zależą też od pozostałych polskich regulacji krajowych określających zasady naliczania składek na ubezpieczenia społeczne i podstawę opodatkowania wynagrodzenia.

Można więc zakładać, że w obliczu obecnej sytuacji geopolitycznej i jeszcze większemu brakowi kierowców konieczne będzie zachęcanie ludzi do pracy właśnie podnoszeniem zarobków. Powstaje jednak pytanie czy to wystarczy by przekonać młodych kierowców zawodowych do zapełnienia sektora międzynarodowego i czy będą gotowi, tak jak dotychczasowi kierowcy zmienić swój styl życia.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.