Produkcja przemysłowa w Japonii jest największa od 2013 r. - wynika z danych za listopad 2021 r. Względem października wzrosła o 7,2 proc. W dużej mierze przyczyniły się do tego samochody, a konkretniej 43,1-procentowy wzrost ich produkcji właśnie w listopadzie (w porównaniu do października). Po serii informacji, w których kolejni producenci (nie tylko z Japonii) ogłaszali znaczące ograniczenie produkcji, dane z Kraju Kwitnącej Wiśni napawają optymizmem, którego w ostatnim czasie w branży motoryzacyjnej brakowało.
Jeszcze w sierpniu na łamach Moto.pl pisaliśmy, że Toyota zapowiedziała, że we wrześniu zmniejszy produkcję o około 40 proc. Globalnie. A do tej pory Japończycy z kryzysem na rynku półprzewodników radzili sobie bardzo dobrze. Wcześniej o połowę produkcję ograniczył Ford, problemy z produkcją mieli i mają też General Motors czy grupa Stellantis. Volkswagen też zapowiedział możliwość ograniczenia produkcji w najbliższym czasie. Przez ograniczoną i bardzo niestabilną podaż chipów cierpi cała branża. Przyczyn niedostatku czipów w branży moto jest kilka.
Więcej ważnych informacji z branży motoryzacyjnej znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl.
Biorąc pod uwagę słabą kondycję branży moto na całym świecie, dane z Japonii napawają optymizmem, choć eksperci z Polskiego Instytutu Ekonomicznego mówią wprost - na snucie wizji o końcu kryzysu jest jeszcze za wcześnie.
Listopadowy wynik jest nadspodziewanie dobry i może być sygnałem poprawy sytuacji branży w motoryzacyjnej w Japonii, a w konsekwencji także na całym świecie. Nie należy jednak wykluczyć, że zostanie ona zahamowana w związku z pojawieniem się nowego wariantu koronawirusa - omikronu
- czytamy w Tygodniku Gospodarczym PIE.
Biorąc pod uwagę okres od stycznia do października 2021 r., produkcja aut w Japonii spadła prawie o jedną czwartą (23,5 proc.) w porównaniu z przedpandemicznym rokiem 2019. To i tak niewiele w porównaniu z tym, jak kryzys uderzył w europejskich producentów. W tym samym czasie na Starym Kontynencie produkcja spadła aż o 36 proc. Do tego wyniku przyczyniły się m.in. dane z polskich fabryk, które wyprodukowały o 40 proc. mniej samochodów.
Z punktu widzenia Polski długi czas oczekiwania na nowe auta z salonu wydaje się najmniejszym problemem. Spadki produkcji silnie wpływają na całą polską gospodarkę. W ww. okresie, mimo znaczącego ograniczenia produkcji, auta stanowiły 3,6 proc. wartości polskiego eksportu. Niewiele?
Warto pamiętać, że Polska jest zagłębiem produkcyjnym części motoryzacyjnych. Jak podkreśla PIE, producenci części i podzespołów dla zagranicznych odbiorców generowali 8,6 proc. wpływów z polskiego eksportu towarów. Części produkowane w Polsce trafiają głównie do Niemiec. Właśnie dlatego cała branża części tak mocno trzyma kciuki za naszego zachodniego sąsiada - im szybciej niemiecka branża moto otrząśnie się z kryzysu, tym więcej części będzie produkowane w polskich fabrykach.