Problemy z półprzewodnikami? Będzie gorzej, Malezję właśnie nawiedziła powódź

Niektórzy twierdzą, że w 2022 roku kryzys na rynku mikroczipów się nie zakończy, tylko nasili. Oprócz czynników, które znamy, przyczynią się do tego nieprzewidywalne sytuacje. Takie jak ostatnie powodzie w Malezji.

Kilku dużych producentów półprzewodników, nie tylko dla przemysłu motoryzacyjnego, musiało zatrzymać linie produkcyjne w swoich fabrykach położonych na terenie Malezji. Azjatyckie państwo nawiedziły powodzie o niespotykanej intensywności.

Więcej wiadomości na temat rynku motoryzacyjnego znajdziesz na gazeta.pl

Dotyczy to jednego z gigantów na rynku mikroczipów, niderlandzkiego koncernu BE Semiconductor, który czasowo zamknął swoją fabrykę w Shah Alam. Według portalu DigiTimes Asia, firma ocenia straty na około 28 milionów dolarów. Tylko odbudowa zalanej fabryki pochłonie 4,5-6,8 mln dolarów.

BE Semiconductor nie podaje listy klientów, którzy czekają na dostawy, ale Reuters uważa, że wśród nich mogą być: Foxconn Technology Group, STMicroelectronics, Advanced Semiconductor Engineering (ASE), Forehope, Micron i LG Innotek. Panasonic również ogłosił, że zatrzyma produkcję w zakładach  na przedmieściach stolicy Malezji, Kuala Lumpur, na co najmniej tydzień.

Również producenci samochodów w tym kraju mają problemy. Firma Daihatsu Motor, który działa w Malezji razem z lokalną marką Perodua w ramach przedsięwzięcia joint venture, wstrzymała produkcję we wspólnej fabryce.

Powodzie zatrzymały nie tylko wytwarzanie, ale również transport mikroczipów do odbiorców. Port Klang w malezyjskiej prowincji  Selangor przestał działać na jakiś czas w wyniku podtopienia. To drugi największy port handlowy w Azji Południowo-Wschodniej.

Może się wydawać, że sytuacja na malezyjskim rynku nie wpłynie znacząco na stan światowego rynku półprzewodników dla motoryzacji, ale to błędne myślenie. Po pierwsze aktualne doniesienia mogą być tylko wierzchołkiem góry lodowej i sygnałem kolejnego czynnika, który wpłynie na kryzys: zmian klimatycznych.

Wiele fabryk układów scalonych jest w Azji, w strefach zwrotnikowych i podzwrotnikowych, gdzie występuje pora sucha i deszczowa. Wzrost opadów powyżej najbardziej pesymistycznych może oznaczać, że nadchodzą problemy w wielu azjatyckich krajach, nie tylko w Malezji.

Fabryka GM
Fabryka GM fot. GM

Powodzie w Azji to dodatkowy kamień w lawinie kryzysu na rynku półprzewodników

To wszystko dzieje się w czasie, kiedy firmy z branży elektroniki próbują zniwelować straty wywołane przez zamknięcie fabryk z powodu epidemii koronawirusa oraz jednocześnie nadążyć za stale rosnącym popytem.

Udział półprzewodników w motoryzacji rośnie z roku na rok. To efekt coraz bardziej zaawansowanych systemów dbających o wygodę i bezpieczeństwo kierowców oraz rosnącego udziału samochodów elektrycznych w całkowitej sprzedaży.

Z niektórych podzespołów można zrezygnować. To już się dzieje. Producenci motoryzacyjni wycofują z listy dodatkowego wyposażenia takie atrakcje jak ekrany dotykowe, asystenci parkowania i podgrzewane fotele.

W przypadku innych układów nie mogą tego zrobić bez obniżenia poziomu bezpieczeństwa. Poza tym obecność wielu z nich jest obowiązkowa, bez odpowiedniego wyposażenia auta nie uzyskają homologacji dopuszczającej do ruchu.

Brak jeszcze innych półprzewodników sprawia, że samochód w ogóle nie będzie w stanie jeździć. Już w 2021 place przy wielu fabrykach zapełniały się teoretycznie gotowymi, a w praktyce bezużytecznymi autami, które czekały na niezbędne mikroczipy.

Kryzys na rynku półprzewodników wcale się nie kończy, a ostatnie powodzie w Malezji są tylko kolejnym kamieniem dołożonym do lawiny, która go wywołała i się nie chce zatrzymać. Zanim powstaną kolejne fabryki elektroniki, a nowi producenci w tej branży zyskają niezbędne doświadczenie, minie co najmniej kilka lat.

Fabryka BMW
Fabryka BMW fot. BMW
Więcej o: