Kryzys na rynku motoryzacyjnym. Jest coraz gorzej. 110 miliardów dolarów strat

Kryzys wywołany niedoborem samochodowych mikroczipów będzie miał ogromny wpływ na tegoroczną sprzedaż. Jeszcze w marcu 2021 r. straty szacowano na około 60 miliardów dolarów. Według najnowszej oceny firmy analitycznej AlixParner może kosztować przemysł motoryzacyjny aż 110 miliardów.

To dlatego, że z dostępnością półprzewodników do nowych samochodów wcale nie jest lepiej. Kolejnym firmom kończą się zapasy i awaryjne wyjścia. AlixPartners opublikowało 14 maja 2021 r. najnowszą prognozę, według której straty motoryzacyjnych koncernów wzrosną niemal dwukrotnie, do 110 miliardów dolarów.

Zobacz wideo Do Studia Biznes przyjechał szlachetny kocur: Jaguar F-Pace

Firma ocenia, że z tego powodu w 2021 roku będzie wyprodukowanych o 3,9 miliona mniej nowych samochodów na całym świecie. W związku z tym motoryzacyjnym korporacjom znów spadną zyski i będą musiały to sobie odbić. Nie dlatego, że mają taki kaprys, tylko by przetrwać inwestując w nowe technologie, do czego zmuszają je coraz ostrzejsze przepisy w zakresie emisji szkodliwych substancji i bezpieczeństwa.

To dobrze, że samochody są bardziej przyjazne dla środowiska i bezpieczniejsze, ale klienci zapłacą za ten postęp wysoką cenę. Znacznie wyższą niż sądzili specjaliści jeszcze 1,5 roku temu. AlixPartners ocenia, że tegoroczna produkcja samochodów osobowych i lekkich użytkowych do 3,5 tony z trudem przekroczy 80 milionów sztuk. Inne analizy sugerują jeszcze niższy poziom, który nie osiągnie nawet 70 milionów sztuk.

Półprzewodniki - najwięcej ich kupuje ApplePółprzewodniki - najwięcej ich kupuje Apple Fot. sxc.hu

Sprzedaż nowych aut w 2021 roku będzie najniższa od dekady

Dla porównania: w opanowanym przez koronawirusa 2020 roku udało się na całym świecie wyprodukować 78 milionów nowych aut, rok wcześniej ich liczba osiągnęła 92 miliony. W latach 2018 i 2017 wszystkie firmy sprzedały po 97 milionów. Zeszłoroczny wynik byłby jeszcze gorszy, gdyby nie szybkie wyjście z impasu i odbicie się wiodącego na świecie rynku chińskiego, na którym w 2020 roku sprzedało się ponad 21 milionów aut.

Przedłużające się przestoje w fabrykach mogą oznaczać też kryzys na rynku pracy w motoryzacyjnej branży. W drugim kwartale 2021 roku kolejni producenci zatrzymują taśmy w zakładach produkcyjnych, nawet ci, którym do tej pory udawało się tego uniknąć, na przykład BMW. Nadzieję na przezwyciężenie kryzysu daje niezła sytuacja największego producenta na świecie - Toyoty oraz spory głód nowości na azjatyckich rynkach, głównie w Chinach. Pytanie czy da się go zaspokoić.

W związku z bezprecedensowym kryzysem, samochodowe firmy zaczynają zmieniać swoje łańcuchy dostwa, a rządy niektórych państw (np. USA) szykują programy pomocy, które mają być kołami ratunkowymi dla producentów aut. Jednak zanim zostaną wdrożone i powstaną nowe lokalne wytwórnie mikroczipów, minie wiele miesięcy. Efekty tych działań przemysł motoryzacyjny odczuje dopiero w 2022 roku.

Więcej o:
Copyright © Agora SA