"Frankfurter Allgemeine" chce rzucić Muska na kolana. "Szortujcie Teslę". Otwarcie Giga Berlin przesunięte na 2022 rok

Elon Musk przesunął otwarcie Gigafactory 4 o pół roku. Nowy termin rozpoczęcia produkcji aut to styczeń 2022. Powodem są liczne kłopoty firmy na niemieckiej ziemi. Dlatego też nie rozpoczęła się budowa fabryki akumulatorów, a bez nich model Y w wersji na rynek europejski raczej nie powstanie.

To znaczy, że wygłodniali europejscy klienci poczekają na Tesle "made in Germany" trochę dłużej. Zakłady produkcyjne Tesli w Grunheide mają być polem testowym dla nowej technologii produkcji wykorzystującej innowacyjne ogniwa 4680 projektu Tesli o większych rozmiarach, nowej konstrukcji i krzemowej anodzie. Mają być montowane w pakietach bezpośrednio w podwoziu samochodu i stanowić integralną część konstrukcji.

Zobacz wideo Do Studia Biznes zajrzała wiosna w formie roadstera Mazda MX-5

Taka zmiana technologiczna ma sprawić, że Tesle Model Y staną się tańsze i bardziej wydajne, a dzięki temu ich ceny zbliżą do magicznej granicy 25 tys. dolarów, którą Elon Musk obiecał osiągnąć w 2022 roku. Nawet droższy i mniej zaawansowany Model 3 produkowany w Ameryce sprzedaje się w Europie znakomicie.

W marcu 2021 roku okazał się najchętniej kupowanym samochodem elektrycznym w Niemczech i na całym Starym Kontynencie. Tesla Model Y może przebić ten rekord, a opóźnienie rozpoczęcia lokalnej produkcji jest na rękę europejskim i niemieckim producentom samochodów elektrycznych.

Powodem przesunięcia terminu uruchomienia fabryka Gigafactory 4 są liczne problemy biurokratyczne, które nękają Teslę od początku budowy. Firma musi najpierw uporać się z protestującą lokalną społecznością i organizacjami zajmującymi się ochroną środowiska oraz uzyskać ostateczne pozwolenie na budowę.

Prowadzenie prac budowlanych bez niego kosztowało już Teslę 100 milionów euro, a firma ryzykuje znacznie więcej. Do tego doszły odkryte niedawno rury ściekowe na budowie, które mogą nie spełniać norm bezpieczeństwa, ostatnio do powyższych doszedł kolejny problem.

Tesla Gigafactory 4Tesla Gigafactory 4 fot. Tesla

Niemieckie media stoją murem za rodzimymi producentami

Niemiecki dziennik "Frankfurter Allgemeine Zeitung" opublikował artykuł, w którym namawia inwestorów giełdowych zarabiających na transakcjach krótkoterminowych do grania na spadek kursu Tesli. Autor twierdzi, że w porównaniu z rodzimym koncernem Daimler wycena akcji amerykańskiego startupu jest absurdalnie wysoka i trzeba to zmienić.

Dziennikarz ekonomiczny Daniel Mohr w tekście pod tytułem "Jak obstawiać przeciwko Muskowi" (w wersji anglojęzycznej: "How to bet against Elon Musk") napisał 4 maja 2021 roku (artykuł został zaktualizowany dzień później), że jeśli inwestorzy się wspólnie skrzykną i zadziałają w skoordynowany sposób, mogą pogrążyć giełdową spółkę TSLA. Ma to być pozytywne dla nich, bo zarobią, a dla rynku, bo wycena stanie się proporcjonalna do możliwości firmy. Dalej pisze jak tego dokonać.

Wątpliwe, żeby taki plan udało się zrealizować. Zdaniem niektórych specjalistów TSLA jest giełdowym brylantem, który trafia się raz na dziesiątki lat. Niektórzy nawet twierdzą, że w długoterminowej perspektywie może być najbardziej dochodową spółką w historii światowej giełdy.

Elon Musk niedawno dostał od zarządu spółki premię - możliwość zakupu 50 milionów akcji za około 1/10 aktualnej wyceny 700 dolarów (stan na 5.05.21 to 673,60 dolara). Kilka dni temu napisał o tym "The Wall Street Journal". Nie wiadomo, czy z niej skorzysta (w 2020 zrezygnował też z pobierania pensji za pełnienie funkcji CEO), ale ciekawsze jest dlaczego został nagrodzony.

W 2018 roku Musk zaproponował system wynagrodzenia giełdowej kondycji Tesli, który był szalony jak wszystkie plany biznesmena urodzonego w RPA. Postanowił, że zarząd spółki będzie premiował go opcjami na akcje, ale tylko wówczas, gdy zrealizuje założone cele dotyczące progresu.

Tesla Model YTesla Model Y fot. Tesla

Musk wyznaczył sobie cele na dekadę. Osiągnął je w trzy lata

Graniczne wartości, liczby i daty przed którymi musi je osiągnąć zostały precyzyjnie ustalone i szef Tesli rozpoczął ich wcielanie w życie. Jak wygląda aktualny stan realizacji planu rozpisanego na 10 lat? Po trzech latach Musk jako dyrektor generalny Tesli osiągnął sześć z dwunastu celów operacyjnych, a kolejne dwa są bliskie realizacji.

To jeszcze nic. Elon Musk już osiągnął 11 z 12 wyznaczonych na dekadę celów dotyczących wartości wszystkich akcji w obiegu. W tej chwili kapitalizacja rynkowej spółki wynosi prawie 700 miliardów dolarów. W trzy lata szef Tesli zrealizował plan rozpisany na dekadę. Nic dziwnego, że denerwuje patriotycznie nastawionych do rodzimej motoryzacji Niemców. I wiele innych osób.

Nie warto deprecjonować tego, co osiągnęły klasyczne motoryzacyjne koncerny, ale z drugiej strony nie da się nie zauważać potencjału rynkowego amerykańskiego startupu, którego odzwierciedleniem jest aktualny kurs akcji. Firma inwestycyjna Ark przewiduje, że w 2025 roku ich wartość osiągnie 3000 dolarów za sztukę.

Dlatego jeśli ktoś chce, niech stawia na giełdzie na krótkoterminowe spadki spółki Tesli, ale chyba więcej jest takich, którzy stawiają na długofalowe zyski. Niemieckie kłopoty, są na pewno potknięciem firmy Muska, ale jeśli ktoś liczy na to, że się przewróci na tych kłodach, może się zawieść.

Tesla CybertruckTesla Cybertruck fot. Tesla

Więcej o:
Copyright © Agora SA