• Link został skopiowany

Nie ma mikroczipów, nie będzie samochodów. Kolejne firmy zatrzymują produkcję, stracą 60 miliardów

Od lutego 2021 roku firmy motoryzacyjne zatrzymują taśmy w fabrykach. Wkrótce dołączy do nich Volvo i wielu innych producentów. Branża alarmuje, że z powodu braku mikroczipów na rynku mogą stracić w 2021 roku ponad 60 miliardów dolarów, a globalna produkcja spadnie o dalsze 10 proc.
Fabryka Volvo w Płd Karolinie, USA
fot. Volvo

Agencja Reuters poinformowała, ze Volvo w marcu 2021 roku będzie musiało zwolnić albo wręcz zatrzymać produkcję w swoich fabrykach na terenie Stanów Zjednoczonych. To kolejny koncern przekazujący hiobową wieść. Wcześniej to samo zrobił General Motors, Ford, Honda, Nissan oraz kilku innych producentów.

Zobacz wideo

Wszyscy liczą spodziewane straty. GM wręcz ocenia, że estymowany zysk koncernu zmniejszy się z 3,5 mld dolarów do zaledwie dwóch tylko z tego powodu. Ford twierdzi, że spadek będzie podobny: z 3,5 mld dochody amerykańskiego koncernu mogą zmaleć o miliard. Niektórzy zamierzają wytwarzać auta "na zapas". Będą czekać na brakujące komponenty.

Trudno w to uwierzyć, wszystko to dzieje się z powodu krzemowego wafla albo, jeśli ktoś woli, plastra. Cienkie płytki monokrystalicznego krzemu są używane do wykonywania mikroukładów elektronicznych. Bez nich współczesny samochód nie jest w stanie działać. Dlaczego problem pojawił się akurat teraz?

To również łatwo wyjaśnić. Od wielu lat łańcuchy dostaw producentów samochodów są przestawiane na system "just-in-time" w celu obniżenia kosztów. Niewiele samochodów jest produkowanych na zapas, w zamian zoptymalizowano cały proces tak, aby wszystko działało jak w szwajcarskim zegarku. Tylko nikt nie przewidział wielomiesięcznych przestojów wymuszonych przez globalną pandemię.

Od złożenia zamówienia do momentu, gdy gotowe mikroczipy są zamontowane w samochodzie, mija około 26 tygodni. Obecna niska podaż, czy wręcz brak tych komponentów na rynku jest wynikiem zeszłorocznych przestojów w fabrykach. Nawet jeśli ktoś miał ich zapasy w magazynach, już zdążył je wykorzystać.

Chevrolet Tahoe w fabryce  GM w Arlington
Chevrolet Tahoe w fabryce GM w Arlington fot. GM/Jim Frenak-FPI Studios

Toyota chwali się zapasem mikroczipów na cztery miesiące. Jest wyjątkiem

Podobno chlubnym wyjątkiem jest Toyota Motor Corporation. W lutym 2021 Reuters powiadomił, że japoński koncern ma zapas mikroczipów na cztery miesiące i nie zakłada konieczności zwalniania produkcji. Za to dyrektor finansowy Tesli powiedział inwestorom, że jego firma również może odczuć rynkowe braki wynikające z przerwy produkcji, ale także ograniczonej przepustowości portów załadunkowych i rozładunkowych.

Koncerny motoryzacyjne szukają ratunku u mniejszych producentów albo firm z branży elektroniki użytkowej, ale wcale nie jest to takie proste. Po pierwsze wymaga zmodyfikowania całego łańcucha dostaw. Po drugie rynkiem półprzewodników do motoryzacji rządzi oligopol wielkich producentów, takich jak japoński Renesas, niemiecki Infineon, czy niderlandzki NXP.

Po trzecie rosnący popyt na te podzespoły spotyka się z coraz niższą podażą. Firma analityczna Grand View Research oceniła wartość tego rynku w 2020 roku na prawie 33 miliardy dolarów. Zdaniem analityków do 2025 r. jego wartość powinna wzrosnąć do ponad 56 miliardów. Dotychczasowe tempo wzrostu wynosi około 10 proc. z roku na rok.

Brak mikroczipów na runku to fatalna sytuacja dla producentów samochodów, którzy próbują podźwignąć się z zeszłorocznego kryzysu. Prognozy na 2021 rok oraz dotychczasowe wyniki sprzedaży również nie są optymistyczne. Aktualny rok pod tym względem może być jeszcze gorszy niż poprzedni.

Ford F-150 zjeżdża z linii produkcyjnej w fabryce
Ford F-150 zjeżdża z linii produkcyjnej w fabryce fot. Ford
Więcej o: