Minął prawie rok od formalnego opuszczenia Unii Europejskiej przez Wielką Brytanię, tymczasem rząd tego kraju nie wynegocjował żadnych warunków handlowych dla wymiany o wartości tryliona dolarów rocznie. Premier Boris Johnson ostrzegł członków rządu, że sytuacja jest daleka od osiągnięcia porozumienia, ale niezależnie od tego handel z Wielką Brytanią będzie kwitł.
Niestety nie zależy to od rządu, tylko od inwestorów, którzy mają coraz większe wątpliwości, czy w Wielkiej Brytanii po Brexicie da się prowadzić zrównoważony biznes. Wyjście z Unii bez zawarcia korzystnych międzynarodowych umów handlowych oznacza konieczność ponoszenia opłat celnych i podatkowych w pełnej wysokości.
Pierwsze efekty braku tych decyzji już są widoczne. Jeszcze w marcu 2020 roku Nissan ogłosił, że rozpoczyna wprowadzanie w życie planu rozwoju swoich zakładów w Sunderland. Wyposażył je w nową tłocznię o wartości 52 milionów funtów. Jest potrzebna do produkcji nowego modelu Qashqai, a to tylko część dużej inwestycji w tę fabrykę. Jej łączna wartość miała wynieść 400 milionów funtów.
W Sunderland Nissan wytwarza modele Leaf, Qashqai i Juke na europejskie rynki. To największa samochodowa fabryka w Wielkiej Brytanii. Pracuje w niej ponad 7000 osób, które wyprodukowały w 2019 roku 350 tys. samochodów.
Jeśli wytwarzanie w niej aut przestanie być opłacalne, zagrozi to finansowej stabilności Nissana w Europie. Wzrost kosztów uderzy również w współpracującą z Sunderland fabrykę Nissana w Barcelonie, która zatrudnia kolejne 3000 ludzi.
W międzyczasie premiera rynkowa popularnego modelu Qashai została przełożona na wiosnę 2021 roku i trudno wierzyć, że jedynym powodem była szalejąca epidemia koronawirusa. Prawdopodobnie Nissan czeka z uruchomieniem produkcji na efekt negocjacji brytyjskiego rządu, a kryzys gospodarczy dodatkowo utrudnia podjęcie decyzji.
Ashwani Gupta zaprzecza informacji, jakoby Nissan oczekiwał od Wielkiej Brytanii jakiejkolwiek rekompensaty za straty poniesione w związku z Brexitem przeprowadzonym bez zawarcia umów handlowych. Koncern po prostu zastanawia się, czy jego obecność w Wielkiej Brytanii będzie opłacalna.
Takie żądanie w ogóle nam nie przyszło do głowy i nigdy go nie rozważaliśmy
- powiedział Ashwani Gupta, dyrektor operacyjny Nissan UK.
Firmie nie przeszkadzają również ogłoszone niedawno plany wprowadzenia zakazu sprzedaży aut z silnikami spalinowymi już w 2030 roku
Nie tylko Wielka Brytania planuje takie zmiany, wszystkie kraje wymuszą elektryfikację. Jesteśmy na nią gotowi
- dodał Ashwani Gupta.