Rozpoczął się proces Carlosa Ghosna. Bez oskarżonego - w areszcie siedzą wszyscy oprócz niego

13 listopada 2020 roku rozpoczęła się rozprawa sądowa w sprawie narażenia Nissana na straty w wysokości prawie 100 mln dolarów przez prezesa koncernu. Tymczasem Carlos Ghosn jest bezpieczny w Libanie, gdzie piszę książkę. Przedstawi w niej swój punkt widzenia.

Mówi się, że jej publikacja będzie prywatną zemstą brazylijsko-francuskiego biznesmena o libańskim pochodzeniu na pracownikach japońskiego koncernu. Póki co więzienie mu nie grozi, za to w areszcie siedzą inni uczestnicy afery: jego podwładny w Nissanie, członek zarządu Greg Kelly oraz Michael Taylor z synem Peterem. Dwaj ostatni zorganizowali ucieczkę Carlosa Ghosna po zwolnieniu go z aresztu za kaucją. Wcześniej były prezes przesiedział w nim 180 dni.

W dwóch tokijskich sądach niemal jednocześnie rozpoczęły się oddzielne procesy na gruncie prawa cywilnego. W pierwszym jest oskarżony Carlos Ghosn, a jego obroną zajął się były prokurator i krytyk japońskiego wymiaru sprawiedliwości, Nobuo Gohara.

Nissan uważa, że świadome działania Ghosna naraziły japońskiego producenta samochodów na straty, które wycenił na 95 milionów dolarów. Część tej kwoty rzekomo stanowią pieniądze, które ówczesny prezes Nissana wydał na prywatne potrzeby, resztę - ukryte przed zarządem dochody i efekty podejmowanych przez Ghosna decyzji. Podobno Carlos Ghosn musiał być świadomy ich negatywnych konsekwencji.

Nissan Motor Co., Ltd. Global HQNissan Motor Co., Ltd. Global HQ fot. Nissan

Proces Ghosna rozpoczął się w Tokio bez oskarżonego

Świadkowie, którzy zeznają w sprawie przeciwko biznesmenowi zgodzili się to zrobić w ramach sądowej ugody, dzięki której unikną więzienia. Carlos Ghosn twierdzi, że kłamią oraz że padł ofiarą spisku, który miał na celu pozbawienie go wpływów w aliansie Nissan-Renault. Intrygę mieli knuć ludzie, których Ghosn określa "starą gwardią" Nissana.

Chodzi między innymi o członka zarządu Masakazu Toyodę, Hitochiego Kawaguchiego odpowiedzialnego za relacje z japońskim rządem oraz Hideotoshiego Imazu zajmującego się audytami. Do grona swoich wrogów Ghosn zalicza również następnego przesa Nissana, Hiroto Saikawę i Hari Nadę, rzekomo zmuszonego do zeznań perspektywą długoletniego więzienia.

Carlos Ghosn uważa, że ich zarzuty są bezpodstawne i wytoczył japońskiemu koncernowi osobny proces. Oskarża w nim o utratę zysków w wysokości 15 milionów euro. Przed japońskim sądem zaczęła się również sprawa Grega Kelly'ego z zarządu Nissana, który miał ukrywać wydatki prezesa. Amerykanin twierdzi, że przede wszystkim został podstępnie zwabiony do Tokio w celu aresztowania i że odbyło się to z naruszeniem przepisów o ekstradycji.

Z kolei na ekstradycję w amerykańskim areszcie czekają: Michael Taylor oraz Peter Taylor. Były żołnierz jednostki specjalnej "Zielone Berety", wraz z synem zorganizował spektakularną ucieczkę biznesmena do Libanu. Maksymą oddziałów amerykańskich powietrzno-desantowych zwanych również Delta Force, jest "de opresso liber", czyli "uwolnić uciskanych".

Hari NadaHari Nada fot. Nissan

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.