O anemicznym starcie rządowych dopłat pisze Instytut Badań Rynku Motoryzacyjnego SAMAR. Z informacji uzyskanych przez insytut wynika, że w programie "Zielony Samochód" na razie złożono 140 wniosków na kwotę 2 373 139,48 zł. W systemie widocznych jest jeszcze 70 aktywnych wniosków, które są aktualnie w trakcie wypełniania, ale nie są jeszcze gotowe.
W programie dopłat do elektrycznych samochodów użytkowych na razie złożono tylko dziewięć wniosków na kwotę 463 841,00 zł. Tutaj w systemie zainteresowani wypełniają jeszcze 80 wniosków. Najmniejsze zainteresowanie jest wśród taksówkarzy, bo ci nie złożyli jeszcze ani jednego wniosku. W systemie znajduje się siedem.
Zielony samochód - dopłaty do samochodów elektrycznych
Program dopłat do elektrycznych samochodów osobowych otrzymał nazwę "Zielony samochód" i jest przeznaczony dla osób fizycznych. Maksymalna cena brutto pojazdu, na który można się ubiegać o dopłatę, to 125 000 złotych. Z kolei maksymalny poziom dopłaty to 15 proc., czyli nie więcej niż 18 750 złotych. Polskie Stowarzyszenie Paliw Alternatywnych zwraca uwagę na niską kwotę dofinansowania. W najlepszym wypadku to około 4,2 tysiąca euro. Dla porównania w Niemczech kierowcy mogą teraz liczyć na 9 tysięcy euro, we Francji na 7 tysięcy, na Słowacji na 8 tysięcy, a na Rumunii - nawet 10 tysięcy euro.
Wnioski o dofinansowanie w formie dotacji należy składać w okresie od 26 czerwca 2020 r. do 31 lipca 2020 r. jednak nie dłużej niż do wyczerpania środków. Wsparcie będzie udzielane w formie dotacji. Na dopłaty przewidziano tylko 37 500 000 złotych i obejmą one 2000 samochodów. Mało, jeśli weźmiemy pod uwagę, że rządowe zapowiedzi mówiły, że program dopłat odmieni rynek nowych samochodów nad Wisłą i znacznie zwiększy popularność tych elektrycznych.
Na dopłaty może liczyć osoba fizyczna, która kupuje auto dla siebie, a pojazd nie będzie wykorzystywany do prowadzenia działalności gospodarczej. Nie można też go sprzedaż przez dwa lata, roczny przebieg ma wynieść przynajmniej 10 000 km, a uto musi mieć OC i AC. Łącznie trzeba będzie załączyć 11 oświadczeń.
Budzącym kontrowersje pomysłem jest obowiązek oznaczania samochodów, które zostały zakupione z rządowym wsparciem. Każdy kierowca będzie musiał nakleić na swoje auto taką naklejkę:
Drugim programem, który rusza są dopłaty przewidziane dla taksówkarzy. Budżet w tym przypadku wynosi 40 mln zł. Wsparcie obejmuje zakup lub leasing nowych pojazdów elektrycznych (BEV) kategorii M1 oraz zakup lub montaż punktu ładowania o mocy do 22 kW. Dofinansowanie będzie udzielane w formie dotacji (do 20% kosztów kwalifikowanych nie więcej niż 25 tys. zł, 25 mln z budżetu programu) lub pożyczek (do 100% kosztów kwalifikowanych, 15 mln zł z budżetu programu). Maksymalna cena pojazdu to 150 000 zł, a wysokość dopłaty - 25 000 zł.
- Podniesienie limitu ceny w przypadku samochodów przeznaczonych do przewozu osób należy ocenić pozytywnie. W konsekwencji dofinansowanie obejmie niektóre modele kompaktowe oraz SUV-y, które z powodzeniem mogą pełnić funkcję taksówek. Podobny schemat zastosowano m.in. w Wielkiej Brytanii, gdzie grant dla elektrycznych taksówek wynosi do 7 500 funtów, zaś dla pozostałych osobowych BEV – 3 000 funtów – komentuje Maciej Mazur, Dyrektor Zarządzający Polskiego Stowarzyszenia Paliw Alternatywnych.
Trzeci program dopłat przewidziano dla przedsiębiorców i samochodów dostawczych. Mówimy tu o takich modelach jak Nissan e-NV200, Renault Kangoo Z.E., Renault Master Z.E., VW e-Crafter czy MAN eTGE. Lada chwila ta lista znacznie się wydłuży, bo swoje premiery zapowiedziały już kolejne marki. W tym przypadku nie ustalono limitu ceny pojazdu, tylko maksymalną wysokość dopłaty, która może wynieść 30 proc. wartości pojazdu, ale nie więcej niż 70 000 złotych. Budżet programu eVan to 70 000 000 złotych.