Niemcy nie chcą elektryków. Chętniej kupują auta z Dieslem

Mimo iż sprzedaż samochodów w Europie rośnie, nie dotyczy to wszystkich rodzajów pojazdów. Najlepszym tego przykładem są samochody elektryczne. Wystarczy spojrzeć na wyniki rynkowe naszego zachodniego sąsiada, Niemiec - klienci coraz rzadziej wybierają auta na prąd, preferując "tradycyjne" pojazdy, także te z silnikami wysokoprężnymi.

Jak informuje Europejskie Stowarzyszenie Producentów Pojazdów ACEA, na terenie całej UE w czerwcu zanotowano 4,3 proc. wzrost sprzedaży samochodów — upłynniono łącznie niemal 1,09 mln pojazdów. Wpływ na taki wynik mieli klienci z Włoch (wzrost sprzedaży o 15,1 proc.) Niemiec i Hiszpanii (kolejno o 6,1 proc. oraz 2,2 proc.). Co ciekawe, nie wszystkie pojazdy cieszyły się popularnością — zwłaszcza elektryki.

Zobacz wideo

Spadek sprzedaży samochodów elektrycznych. Klienci z Niemiec zaważyli na wynikach

156 408 sztuk — dokładnie tyle nowych elektryków zarejestrowali w czerwcu klienci z Europy. Mowa więc o 1 proc. spadku. Warto zaznaczyć, że w niektórych krajach auta bateryjne sprzedawały się niezwykle dobrze. Dla przykładu, we Włoszech, które niedawno wprowadziły program dopłat, sprzedaż przebiła sufit, wzrastając w czerwcu ponad dwukrotnie (wzrost o 117,4 proc.). W innych państwach sytuacja była jednak zdecydowanie odmienna. Na największym rynku motoryzacyjnym Europy, Niemczech, samochody elektryczne zaliczyły spadek sprzedaży na poziomie 18,1 proc.

Jeszcze w czerwcu 2023 roku udział elektryków w ogólnej sprzedaży na niemieckim rynku wynosił ok. 18,9 proc. Po roku spadł do poziomu 14,6 proc. Tym samym samochody elektryczne zleciały z trzeciej pozycji w rankingu najchętniej wybieranych samochodów, ustępując miejsca pojazdom napędzanym silnikiem Diesla. Tak prezentuje się wspomniane zestawienie:

  • Samochody z silnikami benzynowymi - 37,6 proc.;
  • Hybrydy (z wyłączeniem PHEV) - 24,4 proc.;
  • Samochody z silnikami wysokoprężnymi - 17,7 proc.;
  • Samochody elektryczne - 14,6 proc.
  • Inne - 5,7 proc.

Sprzedaż samochodów elektrycznych. Niemcy kupują coraz mniej, a Polacy coraz więcej

Tak samo jak w przypadku Włoch, również w Niemczech o popularności elektryków decydują dopłaty. Gdy Włosi od niedawna mogą cieszyć się oszczędnościami (dofinansowanie sięga kwoty nawet 10,5 tys. euro) Niemcy musieli pożegnać się z programem dotacji w grudniu zeszłego roku, kiedy to po ogłoszeniu wyroku niemieckiego trybunału konstytucyjnego z Funduszu Klimatu i Transformacji, który zarządzał programem, wycofano 60 mld euro, kierując je na inne cele. Skutki tej decyzji widać gołym okiem.

Co ciekawe, w Polsce coraz więcej klientów decyduje się na zakup elektryka. W czerwcu odnotowano największą liczbę rejestracji tego typu pojazdów - 2667 szt, z czego 2260 to nowe egzemplarze. Zgodnie z danymi Centralnej Ewidencji Pojazdów i Kierowców w czerwcu ogólna liczba elektryków poruszających się po polskich drogach wynosiła ponad 68 tysięcy.

Więcej o: