Robert Tomanek jest polskim ekonomistą, nauczycielem akademickim, doktorem habilitowanym nauk ekonomicznych. W latach 2016-2020 był rektorem uniwersytetu ekonomicznego w Katowicach. Od 2020 do 2021 roku był wiceministrem rozwoju pracy i technologii w rządzie Prawa i Sprawiedliwości. Dla portalu WNP.pl napisał, dlaczego jego zdaniem Izera nigdy nie stanie się przebojem rynkowym.
Profesor uniwersytetu ekonomicznego w Katowicach twierdzi, że nawet publiczne pieniądze pompowane w projekt spółkę ElectroMobility Poland zajmującą się polskim samochodem elektrycznym nie pomogą. Dlaczego? Bo temu pomysłowi brakuje ducha albo mówiąc inaczej: strategii, która jest niezbędna do walki z potężnymi rynkowymi graczami, takimi jak Tesla czy Volkswagen.
Ten projekt pozbawiony jest głodu wygranej, człapie, ale nie wygrywa
- mówi Robert Tomanek.
Izera SUV Fot. Izera
Zdaniem ekonomisty na tak konkurencyjnym rynku jak motoryzacyjny można zaistnieć tylko na dwa sposoby: kosztowy albo polegający na odróżnieniu się od pozostałych produktów w tej branży. Izera musiałaby być albo znacząco tańsza od konkurencji, dzięki czemu wygra z nią ceną, albo istotnie różnić się od aktualnej oferty rynkowej. Jedno i drugie jest bardzo wątpliwe. Polski samochód elektryczny Izera bazuje na platformie SEA chińskiego koncernu Geely, która już posłużyła do stworzenia wielu innych samochodów. W przyszłości na rynku będzie ich znacznie więcej. W dodatku niektóre należą do uznanych marek, takich jak Volvo, czy smart, Co więcej, wiele z nich zadebiutuje na rynku przed Izerą.
Tomanek podkreśla, że zarządzanie strategiczne jest podstawą do uzyskania przewagi nad konkurencją i wygrywania w biznesie. W przypadku zarządzania spółką ElectroMobility Poland nie widać żadnej strategii, która mogłaby zakończyć się sukcesem rynkowym. Naukowiec twierdzi, że pomysł stworzenia polskiego samochodu elektrycznego zakończy się w taki sam sposób jak poprzednie próby reanimowania polskiej motoryzacji, w tym Syreny i Poloneza – porażką. W materiale wykorzystano zdjęcia producenta.