Nie wiemy jeszcze jak wygląda wnętrze, ale Seat obiecuje, że wygodnie ugości dwie osoby. Z tyłu też są siedzenia, ale w tych wygodnie usiądą co najwyżej dzieci. Pod maską znajduje się silnik elektryczny o mocy 102 KM (200 Nm), który pobudzany jest prądem płynącym z litowo-jonowych baterii umieszczonych z tyłu auta. IBE waży tonę, dobija do setki w 9,4 s i maksymalnie rozpędza się do 160 km/h. Na razie jest samochodem koncepcyjnym, ale biorąc pod uwagę tempo w jakim firmy pracują nad wprowadzeniem elektrycznych samochodów do produkcji można się spodziewać, podobny elektryczny samochód ze znaczkiem Seata niedługo trafi do salonów. Szczepan Mroczek