Elon Musk zawsze powtarza, że najważniejsza w samochodach elektrycznych jest ich niska cena. Bez tego nie można marzyć o szybkim wzroście popularności takich aut. Elektryki muszą się zrównać cenami z porównywalnymi modelami ze spalinowym napędem. Co w takim razie powiecie na nowiutką Teslę Model 3 po ostatniej modernizacji za mniej niż 200 tys. zł. Podstawowa wersja tego modelu właśnie pojawiła się w polskiej dystrybucji za 194 990 zł. Jeśli odjąć od niej maksymalną dopłatę w programie "Mój Elektryk", za taki samochód trzeba zapłacić mniej niż 168 tys. zł.
Oczywiście to możliwe wyłącznie w przypadku zakupu przez osobę z tzw. kartą dużej rodziny uprawniającą do zniżki wynoszącej aż 27 tys. zł. Jeśli ktoś ma na utrzymaniu mniej niż trójkę dzieci, może liczyć na dopłatę w wysokości 18 750 zł. To znaczy, że za wspomnianą wersję Tesli Model 3 zapłaci dokładnie 176 240 zł. Warto dodać, że ta propozycja nie dotyczy pojedynczych sztuk stojących na placu, ale egzemplarzy, które trzeba zamówić i poczekać na ich odbiór od 2 do 5 tygodni. To dobra oferta, czy ciągle za drogo?
Przypomnę, że bazowa Tesla Model 3 charakteryzuje się całkiem niezłymi parametrami, zwłaszcza jeśli porównać je ze spalinowymi sedanami klasy średniej dostępnymi za kwotę mniejszą niż 200 tys. zł. Elektryk amerykańskiej marki z napędem na tylną oś i jednym silnikiem o mocy 283 KM potrafi rozpędzić się do setki w 6,1 s oraz osiągnąć maksymalną prędkość 201 km/h. Potencjalnych klientów pewnie bardziej interesuje jej zasięg pomiędzy wizytami na stacjach ładowania, który wynosi do 513 km zgodnie z procedurą pomiaru WLTP. W dodatku najnowsza wersja tego auta ma odświeżony wygląd zewnętrzny oraz znacznie ciekawiej wyglądającą kabinę, w której jest teraz jeszcze ciszej, dzięki zastosowaniu specjalnych energochłonnych szyb.
Podczas modernizacji tego modelu w 2023 producent wprowadził też wiele innych zmian. Warto pamiętać, że w bazowej specyfikacji Tesla nie jest wyposażona w Autopilota o rozszerzonej funkcjonalności (pełnej nawigacji z automatyczną zmianą pasa ruchu). Taka atrakcja wymaga dopłaty 19,5 tys. zł, a najbardziej zaawansowany Autopilot FSD (ang. Full Self-Driving) z pełną zdolnością do samodzielnej jazdy kosztuje aż 39 tys. zł. To dalej nie oznacza, że będziemy mogli z niej korzystać. Póki co, nie jest to prawnie dozwolone, a nawet najbardziej zaawansowany Autopilot jest traktowany jak adaptacyjny tempomat. To oznacza, że za wszelkie działania auta wciąż jest odpowiedzialny kierowca.
Nabywcy Teslli są jak użytkownicy iPhone'ów, to przedmioty codziennego użytku dostępne masowo, ale wciąż mający swoich wyznawców i śmiertelnych wrogów. Do której z grup się zaliczacie? Czy cena Tesli Model 3 wynosząca mniej niż 168 tys. zł sprawi, że zmienicie front? Niezależnie od ton hejtu wylewanych na samochody tej firmy w mediach społecznościowych trudno nie zauważyć, że po polskich drogach z każdym miesiącem jeździ coraz więcej Tesli. Między innymi dlatego, że w przypadku samochodów elektrycznych cena czyni cuda.