Pan Stefan ma dość mandatów za parkowanie elektryka. "Nie mam czasu udowadniać, że nie jestem wielbłądem"

Właściciel samochodu elektrycznego z Wrocławia ma dosyć. Przysługuje mu darmowe parkowanie w mieście, ale mimo to wciąż dostaje mandaty. Kontrolerzy mają na to wyjaśnienie: naklejka jest w złym miejscu.

Użytkownikom samochodów na prąd przysługuje kilka przywilejów. Dwa najważniejsze w czasie jazdy w mieście, to możliwość poruszania się buspasami oraz parkowania w płatnych strefach bez konieczności kupowania biletu. Jedno i drugie wynika z ustawy o elektromobilności i paliwach alternatywnych. Oba przywileje wygasną dopiero 31 grudnia 2025 r. Takie działania mają zachęcić kierowców do przesiadki na elektryki, ale na razie ich efekt jest mierny. Sytuacja pana Stefana z Wrocławia częściowo tłumaczy, dlaczego tak się dzieje.

Zobacz wideo Kierująca przesadziła z prędkością. Jaguarem pędziła prawie 200 km/h

Więcej wiadomości na temat samochodów elektrycznych przeczytasz na stronie Gazeta.pl

Nie każdy samochód elektryczny ma zielone tablice. Kontrolerzy z Wrocławia tego nie wiedzą?

Stefan Matuszewski jest właścicielem jaguara i-pace i bez przerwy ma problemy z jego powodu, ale nie z winy producenta ani własnej. Ostatnio usłyszał od kontrolerów, którzy nałożyli na niego opłatę za parkowanie, że naklejka EE jest umieszczona w złym miejscu. Chodzi o niebieskie naklejki EE wydawane właścicielom samochodów zeroemisyjnych od 2018 roku po to, aby można było je odróżnić od innych. Miało to sens w czasach, kiedy takie auta nie miały przypisanych tablic w zielonym kolorze. Takie oznakowanie elektryków obowiązuje dopiero od stycznia 2020 roku.

Niestety pan Stefan jest pionierem elektryfikacji transportu w Polsce i kupił swojego jaguara wcześniej. W związku z tym ma zwyczajne białe tablice rejestracyjne. Ten fakt wprowadza w błąd osoby sprawdzające opłaty za parkowanie. To nie jest jednak wina właściciela, który ma prawo to robić bezpłatnie. Po kolejnej awanturze właściciel elektryka pożalił się na swój los dziennikarzowi wyborcza.pl.

Pierwszy raz straciłem dużo czasu na udowadnianie, że nie jestem wielbłądem, kiedy kontrolujący przy Hali Targowej stwierdził, że niebieski znaczek EE nie był przyklejony w dolnym, prawym rogu, tylko górnym. Ale kodeks drogowy nie zmienia jakości samochodu elektrycznego, obojętnie gdzie przyklejony jest znaczek. Jest zwolniony z opłaty

- skarży się dziennikarzowi "Wyborczej" Stefan Matuszewski.

Automatyczny system kontroli opłat miał ułatwić wszystkim życie. Tymczasem jest odwrotnie

Od pewnego czasu kontrole parkowania są przeprowadzane automatycznie przy pomocy pojazdów z systemem kamer. Nawiasem mówiąc, też są to elektryczne Nissany LEAF. Potem kontrolerzy analizują zdjęcia, które nie przeszły automatycznej weryfikacji, czyli nie figurują w bazie pojazdów zwolnionych z opłat albo takich, których postój został opłacony w jeden z możliwych sposobów.

Pojazdy elektryczne są ustawowo zwolnione z opłat, ale trudno je jednoznacznie zidentyfikować, jeśli nie mają zielonych tablic. Nawet w takim przypadku trudno to zrobić w przypadku zdjęć wykonanych po zmroku, bo ich kolor jest blady. Rozpoznanie elektryka dodatkowo umożliwia niebieska naklejka EE, ale osoby weryfikujące opłaty twierdzą, że w przypadku jaguara pana Stefana jest umieszczona w złym miejscu. Sytuacja się zmienia, jeśli samochód elektryczny zostanie wpisany na stałe do bazy takich pojazdów, ale niestety nie dzieje się to automatycznie, chociaż powinno.

Zmiana statusu pojazdu jest możliwa tylko po interwencji właściciela. Dlatego pan Stefan jest zmuszony do osobistego stawiania się w urzędzie i składania wyjaśnień. Właściciel chciał wysłać zdjęcie, ale dowiedział się, że to nie wystarczy. Póki co kierowca elektrycznego jaguara i-pace musi składać odwołanie od decyzji o ukaraniu, załączać skan dowodu rejestracyjnego, który stanowi jedyne potwierdzenie, że jego samochód to elektryk. Być może w końcu doczeka się wpisania do bazy samochodów zwolnionych z opłat wrocławskiego ZDiUM-u (Zarządu Dróg i Utrzymania Miasta). Nie tak miała wyglądać cyfryzacja usług publicznych i zachęcanie kierowców do używania samochodów elektrycznych.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.