Polska jest gotowa na samochody elektryczne bardziej niż Luksemburg... Czyżby?

Zapowiadano milion samochodów elektrycznych jeżdżących w Polsce w roku 2025. Przy dzisiejszej infrastrukturze byłaby to katastrofa. Sprawdziliśmy jednak jak Polska wygląda na tle innych krajów Europy

W czerwcu opublikowaliśmy felieton „Milion samochodów elektrycznych w Polsce to byłaby katastrofa". Wykazano tam plusy modeli elektrycznych, ale także braki infrastruktury eksploatacyjnej w Polsce. Mimo, iż w tekście wskazano dokładnie dlaczego nie ma możliwości montażu stacji ładowarek, wielu internautów z uporem maniaka twierdziło, że wystarczy tylko zainwestować w stacje ładowania jak w stacje benzynowe i będzie OK. Wszystko to kwestia czasu...

O elektromobilności więcej piszemy na stronie głównej gazety.pl.

Zatem przypominam, że szybka ładowarka samochodowa ma bardzo duży pobór energii. Tym samym musi być odpowiednia sieć przesyłowa, aby doprowadzić do niej tą energię elektryczną. Przy aktualnej sieci przesyłowej, zamontowanie ładowarek często dałoby efekt jaki odczuwają kierowcy uruchamiający zimą samochód na kable. Jeżeli kable są zbyt cienkie... poczują tylko swąd przepalanej izolacji.

Zobacz wideo Pod nosem policji przejechał na czerwonym świetle na hulajnodze elektrycznej. Okazało się, że jest pijany

Sprawdzaliśmy jak Polska wygląda na tle innych krajów UE. Jest dobrze...

Okazuje się, że nie jesteśmy najgorsi. Analiza danych Europejskiego Stowarzyszenia Producentów Samochodów (ACEA) pokazuje, że w Polsce jest 0,9% wszystkich ładowarek w Unii Europejskiej. Jesteśmy powyżej takich potęg jak choćby Luksemburg, który ma tylko 0,6% ładowarek UE. Można więc ogłosić sukces!!!

Koniec żartów. Teraz dokładniejsza analiza

Dwa kraje mają połowę wszystkich ładowarek UE

Połowa wszystkich punktów ładowania samochodów elektrycznych w Unii Europejskiej jest skoncentrowana tylko w dwóch krajach – w Holandii (ok 90 000 ładowarek) i w Niemczech (ok 60 000).

Procentowo oznacza to, ze Holandia ma 29,4 proc. wszystkich ładowarek UE, a Niemcy 19,4 proc. wszystkich urządzeń zamontowanych w UE.

Patrząc na liczbę urządzeń, to jak wskazano najwięcej jest w Holandii (90 284) i Niemczech (59 410), a dalej są Francja (37 128), Szwecja (25 197) i Włochy (23 543).

Z drugiej strony, najmniej ładowarek ma Cypr (57), a dalej są Malta (98), Litwa (207), Estonia (385) i Łotwa (420).

Tym samym, przepaść między krajami znajdującymi się na szczycie i na dole rankingu jest ogromna. Holandia – kraj o największej infrastrukturze – ma prawie 1600 razy więcej punktów ładowania niż kraj o najmniejszej infrastrukturze (Cypr, z zaledwie 57 punktami ładowania).

Praktycznie, sami Holendrzy mają tyle ładowarek, co łącznie 23 państwa członkowskie.

Liczba ładowarek to tylko część prawdy

Warto też zauważyć, że dwa kraje o największej liczbie ładowarek – Holandia i Niemcy – stanowią mniej niż 10 proc. całej powierzchni UE (dokładnie 9,5 proc.).

Druga połowa wszystkich ładowarek jest rozproszona w pozostałych 25 krajach, pokrywając 90 proc. powierzchni regionu.

Dlatego, nie jest ważne ile jest ładowarek, ale na jakim obszarze są one rozmieszczone.

Co z tego, że w Polsce jest 0,9 proc. wszystkich ładowarek UE, skoro Polska zajmuje terytorium 7,7 proc. UE. Wspomniany Luksemburg ma zaś „tylko" 0,6 proc. wszystkich ładowarek UE, ale wszystko jest na powierzchni wynoszącej zaledwie 0,1 proc. całej Unii.

Europa skrajności

Jeśli chodzi o dystrybucję infrastruktury, istnieje wyraźny podział między krajami Europy Środkowej i Wschodniej z jednej strony, a krajami Europy Zachodniej z drugiej. Na przykład duży kraj, jakim jest Rumunia (około sześć razy większy niż Holandia), ma tylko 0,4% wszystkich punktów ładowania w UE.

Oto szczegółowe dane państw UE. Pierwsza liczba to procentowy udział ładowarek z całej Unii, jaki jest w danym kraju. Druga liczba podaje jaką powierzchnię całej Unii zajmuje ten kraj.

  • Holandia - 29,4% / 0,8%,
  • Niemcy – 19,4% / 8,7%
  • Francja – 12,1% / 13,7%
  • Szwecja – 8,2% / 10,2 %
  • Włochy – 7,7% / 7,4%
  • Belgia – 4,5% / 0,8%
  • Austria – 4,3% / 2,1%
  • Hiszpania – 3,4% / 12,5 %
  • Dania – 1.9% / 1%
  • Finlandia – 1,8% / 7,6%
  • Portugalia – 1,3% / 2,3%
  • Polska – 0,9% / 7,7%
  • Węgry – 0,8% / 2,3%
  • Czechy – 0,7% / 1,9%
  • Chorwacja – 0,6% / 1.4%
  • Luksemburg – 0,6% / 0,1%
  • Irlandia – 0,5% / 1,7%
  • Rumunia – 0,4% / 5,8%
  • Słowacja – 0,4% / 1,2%
  • Słowenia – 0,4% / 0,5%
  • Bułgaria – 0,2% / 2,7%
  • Grecja – 0,2% / 3,2%
  • Estonia – 0,1% / 1,1%
  • Litwa – 0,1% / 1,6%
  • Łotwa – 0,1% / 1,6%
  • Malta – nie klasyfikowany
  • Cypr – nie klasyfikowany

Europejska Przyszłość – Realizm czy mitomania?

Chociaż w ciągu ostatnich pięciu lat w UE nastąpił znaczny wzrost liczby punktów ładowania (+180 proc.), to całkowita liczba (307 090 na maj 2022) jest znacznie niższa od wymaganej.

Aby osiągnąć cele w zakresie ograniczenia emisji CO2, sprzedaż pojazdów elektrycznych będzie musiała znacznie wzrosnąć we wszystkich krajach UE. Muszą zatem także wzrosnąć inwestycje w szybkie stacje ładowania.

Niedawne badanie pokazuje, że aby do roku 2030 osiągnąć proponowaną 55 proc. redukcji CO2 dla samochodów potrzebnych, będzie potrzeba 6,8 mln publicznych punktów ładowania. Oznacza, że musimy zaobserwować ponad 22-krotny wzrost w mniej niż 10 lat.

Rozporządzenie w sprawie infrastruktury paliw alternatywnych (AFIR) – zaproponowane przez Komisję Europejską w zeszłym roku – ma pomóc w rozwiązaniu tej sytuacji. Jednak jego poziom ambicji jest całkowicie niewystarczający, mówi dyrektor generalny ACEA, Eric-Mark Huitema.

„Podczas gdy niektóre kraje przodują, jeśli chodzi o rozwój infrastruktury, większość pozostaje w tyle"

Sprawdziliśmy jak sprawa wygląda w Polsce. Dokładnie to sprawdziliśmy jak ma wyglądać, bo jak wygląda to mam okazję odczuć zawsze, gdy tylko testuję auta elektryczne.

Otóż wg zapisu – Elektromobilność i paliwa alternatywne – (Dz.U.2022.1083 t.j. ,Akt obowiązujący, Wersja od: 29 czerwca 2022 r. do: 31 grudnia 2024 r), w art 60 czytamy.

Art. 60. [Minimalna liczba punktów ładowania w ogólnodostępnych stacjach ładowania]

1.Minimalna liczba punktów ładowania zainstalowanych do dnia 31 marca 2021 r. w ogólnodostępnych stacjach ładowania, zlokalizowanych w gminach wynosi:

1) 1000 - w gminach o liczbie mieszkańców wyższej niż 1 000 000, w których zostało zarejestrowanych co najmniej 600 000 pojazdów samochodowych i na 1000 mieszkańców przypada co najmniej 700 pojazdów samochodowych;

2) 210 - w gminach o liczbie mieszkańców wyższej niż 300 000, w których zostało zarejestrowanych co najmniej 200 000 pojazdów samochodowych i na 1000 mieszkańców przypada co najmniej 500 pojazdów samochodowych;

3)100 - w gminach o liczbie mieszkańców wyższej niż 150 000, w których zostało zarejestrowanych co najmniej 95 000 pojazdów samochodowych i na 1000 mieszkańców przypada co najmniej 400 pojazdów samochodowych;

4)60 - w gminach o liczbie mieszkańców wyższej niż 100 000, w których zostało zarejestrowanych co najmniej 60 000 pojazdów samochodowych i na 1000 mieszkańców przypada co najmniej 400 pojazdów samochodowych.

Przyznacie, że zapis jest co najmniej dziwny. Trudno w niego uwierzyć. Chyba, że naszą jedyną bazą wiedzy będzie ww. Dziennik Ustaw.

Na marginesie warto też zauważyć, że w tym samym dokumencie w Art. 2. [Definicje legalne] zapisano:

17) punkt ładowania - urządzenie umożliwiające ładowanie pojedynczego pojazdu elektrycznego, pojazdu hybrydowego i autobusu zeroemisyjnego oraz miejsce, w którym wymienia się lub ładuje akumulator służący do napędu tego pojazdu;

18) punkt ładowania o normalnej mocy - punkt ładowania o mocy mniejszej lub równej 22 kW, z wyłączeniem urządzeń o mocy mniejszej lub równej 3,7 kW zainstalowanych w miejscach innych niż ogólnodostępne stacje ładowania, w szczególności w budynkach mieszkalnych;

19)punkt ładowania o dużej mocy - punkt ładowania o mocy większej niż 22 kW;

Według tego zapisu, w Polsce, ładowarki o dużej mocy mają powyżej 22 kW. Zatem ładowarka na stacji GreenWay 50 kW jest ładowarką dużej mocy, ładowarka GreenWay 90 kW to zapewne bardzo duża moc, a stosowana na Orlenie ładowarka 100 kW to już super moc.

Warto jednak wspomnieć obecne możliwości nowych samochodów:

W danych BMW i7 zapisano, że jego bateria 1021,7 kWh może być naładowana w ciągu 30 minut od 10 do 80 procent, ładowarką 196 kW.

BMW i4 M50 można w ciągu 5 minut naładować do poziomu, aby pokonać 100 km, gdy mamy ładowarkę 205 kW, a w ciągu 21 minut dokonamy tego ładowarką 50 kW. Niestety nic nie wspomniano o normalnej polskiej mocy 22kW.

Więcej o: