Więcej premier nowych samochodów znajdziesz na stronie głównej gazety.pl
Ford Transit reprezentuje segment pojazdów dostawczych, w którym marka jest znaczącym graczem – zarówno w USA, Europie, jak i Polsce. Biorąc pod uwagę naszą strategię elektryfikacji, oczywistym jest, że w naszym portfolio musiał pojawić się także całkowicie elektryczny samochód dostawczy. E-Transit oferuje klientom nie tylko niższe koszty operacyjne, ale także innowacyjne technologie, dzięki którym będą oni mogli zwiększyć wydajność swojego biznesu. Dodając do tego uniwersalność, możliwości zabudów oraz ładowność porównywalną ze spalinowym Transitem nie mamy wątpliwości, że samochód odniesie rynkowy sukces
- powiedział Piotr Pawlak, prezes i dyrektor zarządzający Ford Polska. Prezes polskiego oddziału Forda rozpoczął dzisiejszą prezentację, a to najlepiej podkreśla, jak ważnym modelem dla całej marki jest E-Transit. Ford chce podpiąć wtyczkę do wszystkich swoich samochodów i z dywizji osobowej, i tej użytkowej. I daje sobie na to naprawdę niewiele czasu. Elektryczna transformacja odbywa się w tempie ekspresowym.
Ford E-Transit dołącza do Mustanga Mach-e jako najważniejszy model w swojej rodzinie. Ford zdecydował się rozpocząć elektryfikacje właśnie od swoich ikon. Te przecierają właśnie szlaki dla kolejnych modlei. Jakich? Do Mustanga Mach-E dołączy elektryczna wersja crossovera Puma oraz dwa inne auta tej klasy. Jeden będzie rodzinnym crossoverem średniej wielkości, a kolejny typowo sportowym autem tego typu, oba powstaną na płycie Volkswagena.
Natomiast ofertę elektrycznych samochodów użytkowych reprezentowanych w tej chwili przez E-Transita rozszerzy kilka mniejszych aut: Transit Courier i jego osobowy bliźniak Turneo Courier oraz Transit Custom i osobowe Turneo Custom. Więcej o mocarstwowych planach marki pisaliśmy w tym miejscu:
Ford E-Transit to elektryczny dostawczak z umieszczonym pod podłogą akumulatorem o pojemności użytkowej 67 kWh. Wersje silnikowe będą dwie: o mocy 184 KM albo 269 KM. W obu przypadkach maksymalny moment obrotowy wynosi 430 Nm, a napęd przekazywany jest na tylne koła. Ford podkreśla, że E-Transit użytkowo nie będzie się niczym różnił od zwykłego Transita z napędem na tylną oś.
W Polsce Ford E-Transit będzie dostępny w trzech rodzajach nadwozia - van, van brygadowy oraz podwozie z pojedynczą kabiną. W sumie będzie go można zamówić w 22 wariantach, choć to liczba dość umowna. Jeśli doliczymy do niej przeróżne zabudowy, jakie można do E-Transita zamontować, to znacznie wzrośnie. Podczas prezentacji podkreślano, że "dopuszczalne jest bowiem wykonanie każdego rodzaju typowej zabudowy. Nie ma tym samym konieczności projektowania i produkcji elementów specyficznych dla wersji elektrycznej, a tym samym cena zabudów będzie zbliżona do tych z samochodów spalinowych".
Ile może przewieźć Transit na prąd? To oczywiście zależy od wersji. Jako van samochód dostępny jest w dwóch seriach – 350 (dopuszczalna masa całkowita pojazdu 3 500 kg) i 425 (dopuszczalna masa całkowita pojazdu 4 250 kg). Do wyboru są również dwie wysokości dachu: H2 (średni) oraz H3 (wysoki), a także trzy możliwości rozstawu osi: L2 (średni), L3 (długi) oraz L4 (długi – wydłużone nadwozie). Ładowność samochodu wynosi od 720 kg w wersji 350 L3H2 aż do 1 630 kg w wersji 425 L3H2.
Czas ładowania samochodu od 0 do 100 proc. prądem zmiennym o mocy 11,3 kW wynosi 8,2 godziny. Z szybkiej ładowarki prądem stałym o mocy 115 kW naładujemy E-Transita od 15 do 80 proc. trwa 34 minuty.
Ceny modelu rozpoczynają się od 226 770zł (cena detaliczna bez VAT) za wersję E-Transita podwozie z kabiną serii 350 L3 i silnikiem elektrycznym o mocy 184 KM. Cennik vana rozpoczyna się od 233 775 zł, a brygadowego vana od 245 660 zł.
Samochód w wersjach z serii 350 (kategoria pojazdu N1) kwalifikuje się do otrzymania dopłat z programu „Mój Elektryk". Dofinansowanie może wynieść nawet 70 000 zł.
Najważniejsze dane technicznie mamy już za sobą. Poszukajmy więc w E-Transicie ciekawostek, które zainteresują także osoby, które na co dzień dostawczakami się nie zajmują. W wyglądzie nie ma szału. Ot, niebieskie listwy na grillu i umieszczona pod znaczkiem.
Nam za to znacznie bardziej spodobało się wnętrze, które jest zaskakująco... osobowe. To pewnie zasługa dużego, aż 12-calowego ekranu systemu multimedialnego SYNC w najnowszej wersji z cyfrą 4. Jest podobno dwukrotnie szybszy od trójki i oferuje mnóstwo funkcji z bezprzewodowymi aktualizacjami na czele. Za to w manewrach pomoże kamera 360.
Sporą część prezentacji poświęcono Syncowi 4, ale nie funkcjom, jakimi zwykle się na Moto.pl zajmujemy, a takimi do zarządzania flotą. System pozwala zaplanować harmonogram ładowań na konkretne dni tygodnia. Można też ustawić określoną temperaturę w kabinie podczas ładowania, co oznacza że energia do ogrzania kabiny pobierana jest z sieci, więc bateria będzie w 100 proc. naładowana w momencie rozpoczęcia pracy.
Menedżerowie, którzy zarządzają większą liczbą samochodów ucieszą się z FordPass Pro, zaawansowanego rozwiązaniem, które dzięki aplikacji pozwala mieć kontrolę nad nawet 12 pojazdami, a 5 monitorować na bieżąco. Aplikacja wysyła w czasie rzeczywistym alerty dotyczące samochodów, a także zawiera szczegółowe informacje o ich statusie. Za jej pomocą można także zdalnie otwierać i zamykać pojazd, a nawet aktywować pojazd.
Jeszcze w marcu tego roku rozpoczną się testy, podczas których klienci będą mogli się przekonać, jak sprawuje się w ich firmie E-Transit i zdecydować, czy to już czas na przesiadkę na elektryczną wersję dostawczaka. Pierwsze dostawy produkcyjnego E-Transita do Polski odbędą się w czwartym kwartale 2022 roku.