Elektryczna ofensywa Forda. W 2024 roku czeka nas szturm crossoverów i dostawczaków

Ford, tak jak wszyscy producenci, stawia na elektryfikację, ale chce wyprzedzić konkurencję. Dlatego do końca 2024 roku zamierza wprowadzić na europejski rynek aż siedem nowych elektryków.

Elektryczne samochody, nowe modele i te, które są na rynku, już dwa lata później mają osiągnąć sprzedaż wynoszącą 600 tys. sztuk rocznie. Trzy z nowych modeli będą samochodami osobowymi, a cztery użytkowymi. Oprócz tego, że elektryczne, wszystkie mają być skomunikowane, czyli połączone bezprzewodowo z zewnętrznym światem.

Więcej na temat elektryfikacji przemysłu motoryzacyjnego przeczytasz na gazeta.pl

Kiedy fabryka Forda w Kolonii osiągnie całkowitą moc produkcyjną, z taśm powinno zjeżdżać 1,2 mln elektryków każdego roku. Ford przewiduje, że to nastąpi w ciągu sześciu lat. Część nowych samochodów użytkowych będzie wytwarzana w rumuńskiej fabryce Forda w Krajowej, której potencjał ma wzrosnąć. Aby tak się stało, wcześniej koncern ma zamiar zainwestować w opracowanie i rozwój nowych produktów dwa miliardy dolarów.

Tyle jeśli chodzi o Europę. Globalna produkcja elektryków Ford Motor Company ma osiągnąć dwa miliony samochodów rocznie jeszcze przed 2026 rokiem. Skąd koncern weźmie akumulatory do tych wszystkich samochodów?

Większość z nich ma w przyszłości pochodzić z fabryki w Turcji, która ma powstać w najbliższych latach. Ford podpisał porozumienie o współpracy z dwoma firmami: SK On Co. Ltd i Koc Holding. Jego rezultatem mają być jedne z największych zakładów tego typu na świecie.

Jakich modeli Forda na prąd możemy oczekiwać na Starym Kontynencie? Do już obecnego Mustanga Mach-E dołączy elektryczna wersja crossovera Puma oraz dwa inne auta tej klasy. Jeden będzie rodzinnym crossoverem średniej wielkości, a kolejny typowo sportowym autem tego typu.

Natomiast ofertę elektrycznych samochodów użytkowych reprezentowanych w tej chwili przez E-Transita rozszerzy kilka mniejszych aut: Transit Courier i jego osobowy bliźniak Turneo Courier oraz Transit Custom i osobowe Turneo Custom.

Przyszła gama użytkowych elektrycznych Fordów
Przyszła gama użytkowych elektrycznych Fordów fot. Ford

Elektryfikacja gamy Forda. Czy nie za dużo w niej crossoverów?

Oczywiście spora część modeli użytkowym jest pokrewna, ale będą pełnić różne funkcje na rynku, dlatego każdy niech oceni sam, czy są to oddzielne modele, czy różne odmiany dwóch aut. Ford wierzy, że prawdziwa jest pierwsza wersja.

Może też dziwić spora liczba elektrycznych crossoverów, które zdają się być wzajemnie konkurencyjne, ale takie auta stają się coraz modniejsze. Razem z samochodami sportowymi już stanowią 58 proc. sprzedaży Forda w Europie.

Poza tym na razie nie znamy szczegółów konstrukcji zapowiadanych modeli. Można wierzyć, że kiedy sportowy elektryczny crossover ujrzy światło dzienne, będzie się znacząco różnić od Mustanga Mach-E o również sportowym charakterze, a rodzinne auto tej klasy będzie bardziej praktyczne lub tańsze od jednego i drugie.

Pozostaje jeszcze ostatni problem: do spełnienia obietnicy w 2026 roku jest coraz mniej czasu, a sytuacja branży motoryzacyjnej z roku na rok staje się coraz trudniejsza. Najpierw skomplikowała ją epidemia koronawirusa, później dołączył się kryzys na rynku półprzewodników, a teraz uderzyła weń wojna wywołana przez Rosję w Ukrainie.

Tymczasem Ford i inni producenci zapowiadają gamę pojazdów o zerowej śladzie węglowym do 2035 roku. To znaczy, że większość z nich musi być elektryczna, a reszta osiągnąć bezemisyjność w inny sposób. Na razie udział takich samochodów w całości europejskiego rynku jest znikomy. Jeśli koncernu motoryzacyjne mają dotrzymać słowa, to musi się prędko zmienić.

 
Więcej o: