Volkswagen i InsightOut Lab już od dwóch lat badają polski rynek pod kątem aut elektrycznych. W tym czasie powstały 22 raporty i 70 analiz szczegółowych, co sprawia, że to największa w Polsce publicznie dostępna baza wiedzy na temat postaw społecznych wobec elektromobilności. Wczoraj uczestniczyliśmy w konferencji dotyczącej najnowszego, bardzo obszernego raportu, który podsumowuje zmiany w Polsce od 2020 do 2022 r. Jego partnerem jest Polskie Stowarzyszenie Paliw Alternatywnych (PSPA). Znajdujące się w nim informacje są ciekawe nie tylko dla fanów niemieckiej marki. Tym razem w ogóle nie rozmawialiśmy o samych samochodach, a o wiedzy Polaków na temat tych z wtyczką.
Niebagatelną rolę w upowszechnianiu aut elektrycznych odgrywa obalanie szkodliwych dla elektromobilności mitów: mylnych przekonań przyczyniających się do tego, że ‘elektryki’ to wciąż nieczęsty widok na naszych ulicach. Temu służy szeroko zakrojony projekt badawczy, który prowadzimy razem z InsightOut Lab. Przedstawiając opinie i stan wiedzy Polaków na temat elektromobilności, konfrontujemy wyobrażenia z rzeczywistością, pokazując poziom społecznej akceptacji (lub jej braku) dla zróżnicowanych zagadnień, związanych z fascynującym światem samochodów elektrycznych"
- mówi Łukasz Zadworny, dyrektor marki Volkswagen w Polsce.
Polacy wciąż nie mają zbyt dużej wiedzy na temat elektromobilności, choć poziom wyedukowania poprawił się w ciągu minionych dwóch lat.
Wiedza rośnie, ale... Z 52 proc. w 2020 r. do 47 proc.w 2022 r. spadł odsetek Polaków, którzy chcieliby posiadać auto elektryczne.
To o tyle ciekawe, że elektryki kojarzą się Polakom pozytywnie. Większość spontanicznych skojarzeń Polaków krąży wokół przyszłości (31 proc.), ekologii (13 proc.) i nowoczesności (13 proc.). Na wykresie ze skojarzeniami przy rubryce "negatywne ogólnie" widzimy 17 proc. Prawie co dziesiąty Polak wymienia od razu wysoką cenę.
Bez wątpienia coraz lepiej poznajemy samochody elektryczne i zaczynamy mieć o nich coraz wyraźniejsze zdanie. W ankietach spada udział odpowiedzi "trudno powiedzieć", co nie zawsze działa na korzyść samych e-aut. W przeciągu dwóch lat lekko wzrósł odsetek osób, które uważają, że właściciele samochodów elektrycznych dobrze wpływają na środowisko. W 2022 r. to 63 proc. Jednocześnie wzrósł też procent Polaków, którzy mają odmienne zdanie - z 9 do 13 proc. Zmiany na niekorzyść jeszcze bardziej widać, kiedy spojrzymy do pytania, czy zakup elektryka to dobra decyzja. Na "tak" jest w 2022 r. 48 proc. ankietowanych (spadek o 5 proc.), na "nie" już 16 proc., a w 2020 r. był tylko 7 proc.
Nikt nie ma za to wątpliwości, że posiadacze samochodów elektrycznych lubią nowe technologie. W 2022 r. uważa tak 75 proc. pytanych. Inne zdanie ma zaledwie 6 proc.
Wysoka cena to wciąż jedna z głównych barier. Ankietowani są zdania, że samochody elektryczne są tanie w utrzymaniu, a główną ich wadą jest wysoka cena. To znaczący argument, bo aż 41 proc. ankietowanych deklaruje, że wybrałoby auto elektryczne, gdyby koszty jego użytkowania były porównywalne lub niższe od samochodu z silnikiem spalinowym. Pewnie dlatego Polacy tak mocno popierają program dopłat - to prawie 60 proc. Choć z tych samych badań wynika, że program Mój Elektryk nie został odpowiednio nagłośniony.
Prawie połowa ankietowanych na swojego elektryka chce przeznaczyć do 150 tysięcy złotych. Kolejna duża grupa, to ci którzy są skłonni wydać od 150 do 200 tysięcy (21 proc.). Za takie pieniądze można już kupić kilka bardzo ciekawych modeli. Jeśli załapiemy się na dopłaty, to wybór jeszcze się poszerzy.
Wielu Polaków chciałoby jeździć samochodem elektrycznym i ma o nich pozytywne zdanie, ale kiedy przychodzi już do samej decyzji o zakupie, to podchodzimy do niej z rezerwą. Na pytanie "czy rozważasz zakup samochodu elektrycznego" pozytywnie odpowiedziało na razie 23 proc. ankietowanych. Dopytano ich, co ich przekonało do takiej decyzji.
Procenty się nie sumują do 100, ponieważ pytani mogli podać kilka powodów.
Wysoka cena i niski zasięg - to zdecydowanie główne wady elektryków zdaniem Polaków. I wciąż wielu ankietowanych znacznie zaniża możliwości aut z wtyczką. Połowa badanych w 2022 roku kierowców jest zdania, że samochody BEV mają zasięg do 200 km. Widać tu postęp, bo w 2020 roku twierdziło tak 61 proc. ankietowanych. Z 18 do 29 proc. wzrósł odsetek osób, uważających, że zasięg może przekraczać 300 km. Warto w tym miejscu podkreślić, że na rynku znajdują się już modele o zasięgu ponad 500 km wg WLTP.
Przed producentami jeszcze długa droga, żeby wyedukować Polaków. Nasza wiedza o elektromobilności rośnie powoli, ale konsekwentnie. Dynamicznie za to zwiększa się liczba samochodów z wtyczką. Najnowszy Licznik Elektromobilności na stronie PSPA wskazuje po około 20 tysięcy stuprocentowych elektryków i hybryd ładowanych z gniazdka. Wciąż niewiele, ale poniższe wykresy najlepiej pokazują, jak szybko to się zmienia.
A do samych elektryków chyba najbardziej przekonać mogą... same elektryki. Z badania przeprowadzonego wśród osób zrzeszonych w EV Klub Polska wyszło, że aż 97 proc. ankietowanych nie zamieniłoby użytkowanego samochodu na spalinowy. To ciekawostka, ale dająca do myślenia. Na Moto.pl też często chwalimy BEV, zwracając uwagę, że później bardzo trudno wrócić do "zwykłych" samochodów. Zwłaszcza w mieście i na krótszych trasach.
Do zakochania się w elektrykach potrzebny jest oczywiście jeden, podstawowy warunek. Trzeba mieć, gdzie je ładować. Infrastruktura jest jednak w Polsce cały czas rozwijana, także sieć stacji szybkiego ładowania. Co więcej, zmieniane są także przepisy dotyczące ładowarek w budynkach wielorodzinnych. Czy już za kilka lat samochody elektryczne będą powszechnym widokiem na polskich ulicach? Dajcie nam znać, co myślicie w komentarzach.