Kałasznikow na kołach. Legendarna firma chce robić elektryczne samochody

Producent słynnych karabinków chce robić auta. To zaskakująca wiadomość, ale... nie dla Rosjan. Bo Koncern Kałasznikow produkował samochody i motocykle przez wiele lat. Teraz chce wrócić do dawnej tradycji.

Karabinek szturmowy Kałasznikowa znany pod nazwami: AK i AK-47 to bodaj nasłynniejsza broń świata wyprodukowana w liczbie przekraczającej 100 milionów sztuk. Jego wersje rozwojowe: AK-74 i inne powstawały w iżewskiej fabryce do 2011 roku.

Interesujesz się rosyjską motoryzacją? Piszemy o niej na gazeta.pl

Zobacz wideo Interaktywny test elektrycznego Volkswagena ID.4 GTX. Ty decydujesz, jak będzie przebiegał

Później zastąpiły je modele AK-12, a ostatnio AK-19. Poza tym na całym świecie były i wciąż są produkowane licencyjne kopie i zmodernizowane wersje "kałacha" pod innymi nazwami, m.in. fiński Valmet i izraelski Galil.

Dla nas ważniejsze jest, że Koncern Kałasznikow jeszcze w 2013 roku nazywał się "Iżmasz". W przeszłości produkował motocykle Iż oraz wiele samochodów marek: Moskwicz, Iż, Kia, WAZ i Łada.

Dlatego dla Rosjan informacja o tym, że Koncern Kałasznikow bierze się za samochody, nie jest zaskakująca. Za to zdziwienie może wywołać ich charakter. To lekkie trój- i czterokołowce z elektrycznym napędem, które konstrukcją przypominają nieco przerośnięte Renault Twizy.

Kałasznikow prezentuje ich prototypy na lokalnych wystawach od 2018 roku. Wkrótce ma zamiar rozpocząć seryjną produkcję. Przynajmniej na to wskazują rozwiązania zgłoszone niedawno do urzędu patentowego.

 

Kałasznikow Iż UV-4 będzie elektrykiem o spartańskiej konstrukcji

Iż UV-4 ma mieć lekką konstrukcję z umieszczonymi na zewnątrz karoserii kołami i drzwiami kojarzącymi się z pojazdami wojskowymi. Mierzy 3,4 metra długości, 1,5 m szerokości i 1,7 m wysokości. Mimo nietypowych proporcji w środku mają zmieścić się cztery osoby.

Wyposażenie Iża UV-4 ma być spartańskie, ale znajdzie się w nim klimatyzacja, cyfrowe wskaźniki i regulowane zawieszenie. Napęd zapewni elektryczny silnik o mocy 68 KM, który dzięki niskiej masie pojazdu (ok. 650 kg) ma gwarantować przyzwoite osiągi: prędkość 80 km/h i zasięg 150 km pomiędzy ładowaniami akumulatorów.

Oczywiście takie dane brzmią mało imponująco, ale to dlatego, że największą zaletą nowego elektryka Kałasznikowa ma być niska cena. Dlatego konstrukcja pojazdu jest wręcz prymitywna. Opiera się na stalowej ramie rurowej i plastikowych paneli nadwozia. Poza wersją na rynek "cywilny" firma planuje też taksówkę o bliźniaczej konstrukcji.

Później ma powstać jeszcze mniejszy samochód o nieokreślonej nazwie. Będzie miał z tyłu tylko jedno koło, a w środku zaledwie dwa miejsca. Być może w nim konstruktorzy w ogóle zrezygnują z drzwi. Za kilka wszyscy się przekonamy, czy "rosyjska Tesla" pod nazwą Kałasznikow rzeczywiście zelektryfikuje Rosję. Nawet jeśli, to jej konkurentami będą raczej podobne chińskie konstrukcje.

Kałasznikow Iż UV-4 'Taxi'Kałasznikow Iż UV-4 'Taxi' fot. Kałasznikow

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.