Nie bardzo wiadomo dlaczego, ale sukces rodził się w bólach. Tak zwani spotterzy wielokrotnie publikowali filmy elektrycznego sedana zmagającego się z północną pętlą jednego z najsłynniejszych i najtrudniejszych torów świata. Kiedy już prawie o tym zapomnieliśmy, Elon Musk wreszcie opublikował tweet z wydrukiem czasów.
Najszybsze okrążenie zostało przejechane w 7.30,909 s, a kolejne 7.35,579 s. Być może chodzi o dwie popularne konfiguracje toru nieco różniące się długością (20,6 km vs. 20,8 km). Wkrótce później Tesla opublikowała na YouTubie wideo, ale ilustrujące wolniejszy z dwóch przejazdów. Dla fanów marki ważne, że i tak jest szybsza od Porsche.
Niemiecka firma ustanowiła rekord wśród samochodów elektrycznych w 2019 roku. Czas przejazdu Porsche Taycan Turbo S po krótszej z dwóch tras wyniósł 7.42,3 s. Ponad 11 sekund wolniej od Tesli.
Elon Musk zapewnia, że w samochodzie nie zostały przeprowadzone żadne modyfikacje techniczne, które mogłyby poprawić jej osiągi. Podobno rekord został ustanowiony seryjnie produkowaną Teslą Model S Plaid.
Musimy mu wierzyć na słowo, tak samo jak pozostałym producentom. Wszystkie rekordy Nurburgringu są nieoficjalne i można by je zbagatelizować, gdyby nie to, że stanowią potężne narzędzie marketingowe.
Pierwszym miejscem wśród elektryków na Nordschleife Tesla skutecznie udowadnia, że Model S Plaid nadaje się nie tylko do przyspieszania na prostej, mimo że jest statecznym sedanem, a nie czysto sportowym autem.
Jednak nie takim zwyczajnym sedanem. Przypomnijmy, że Model S Plaid ma trzy silniki elektryczne, które wspólnie osiągają maksymalną moc 1020 KM. Pozwala na przyspieszenie do setki w 2,1 s oraz rozpędzenie się do prędkości 322 km/h. W Polsce taki samochód kosztuje prawie 655 tys. zł.
Jednocześnie amerykańska firma próbuje dowieść, że jest liderem w kwestii efektywnych układów zasilania elektrycznych napędów. Tak naprawdę ciągła wysoka moc, niezbędna na tak długim torze jak Nurburgring, zależy nie od elektrycznych silników, ale od akumulatorów, który potrafią ją dostarczyć. Większość producentów ma z tym spory problem.
Absolutny rekord wśród elektryków na słynnym torze jest jeszcze lepszy, ale nie ustanowił go seryjny pojazd. Wyścigowy Volkswagen ID.R ze znakomitym kierowcą Romainem Dumasem za kółkiem przejechał go w spektakularnym czasie 6.05,336 s.
Nie wiadomo, kto prowadził Teslę (to musi być odważny człowiek), dlatego cały splendor spływa na samochód. Elon Musk twierdzi, że to nie jest jego ostatnie słowo. Tesla szykuje specjalny torowy pakiet dla Tesli Model S Plaid, składający się ze spoilerów, ceramiczno-węglowych hamulców i torowych opon. Wkrótce taki model również wyjedzie na asfalt niemieckiego toru.
Na razie patrzmy i podziwiajmy, jak jego krętą nitkę pokonuje seryjna Tesla Model S Plaid. Amerykański elektryczny samochód robi to w kompletnej ciszy, którą przerywa tylko pisk opon i piekielnie skutecznie.