Genesis to dopełnienie koreańskiej gamy Kii i Hyundaia. To najbardziej luksusowa z trzech marek, skierowana też do nieco innego klienta. Genesis GV60 podobnie jak IONIQ5 i Kia EV6 bazuje na platformie E-GMP i ma te same wersje napędowe. Jest jednak znacznie lepiej wyposażony i odważnie zagląda do hermetycznego w ostatnich latach segmentu premium.
Marki premium przyzwyczaiły nas, że topowe modele są eleganckie i próbują wyglądać groźnie. Tymczasem Genesis zdaje się być skrzyżowaniem dużej Kony z tyłem Tesli. Wszystko oczywiście w modnym opakowaniu SUV-a coupe. To jednak dość odważna stylistyka, podkreślona na dodatek limonkowym kolorem. Zwłaszcza na tle dość konserwatywnej konkurencji.
W kabinie jest "jakby luksusowo". Można wypatrzyć podobieństwa do koreańskich braci, ale wszystko - od kolorów, po jakość wykonania - aż krzyczy "jestem premium!". Całe niebieskie wnętrze, które możecie zobaczyć na poniższym zdjęciu jest z pewnością czymś wyjątkowym, ale nie mogę się pozbyć wrażenia, że jest nieco przekombinowane. Tajemniczego przeznaczenia kontroler umieszczony na tunelu środkowym (prawdopodobnie służy do sterowania multimediami) przypomina kryształową Ziemię. Genesis będzie miał w konfiguratorze opcję cyfrowych lusterek (których działanie oparte jest na kamerach i wyświetlaczach).
Póki co nie znamy osiągów Genesisa GV60. Wiadomo jednak, że przez współdzielenie platformy E-CMP z bliźniaczymi modelami, również będzie musiał zapożyczyć od nich część rozwiązań napędowych. A to z kolei oznacza dwie wersje pojemności baterii (58 lub 73 kWh), napęd na przednią oś lub na cztery koła i moc nawet do 600 KM. Kolejnym rozwiązaniem, które trzy koreańskie elektryki będą ze sobą dzielić, będzie możliwość szybkiego ładowania mocą nawet do 350 kW. Doładowanie akumulatora do 80 proc. ma wówczas trwać kilkanaście minut.
Genesis GV60 to model opracowany specjalnie dla Europejczyków, pod preferencje kierowców ze Starego Kontynentu. Patrząc na modele Hyundaia i Kii z ostatniej dekady można śmiało wywnioskować, że Koreańczycy umieją robić samochody dla Europejczyków i świetnie im to wychodzi. Pozostaje więc czekać na szczegóły Genesisa GV60.