Rozporządzenie kończy proces legislacyjny, który rozpoczął się jeszcze w 2019 r. Nowe wymagania będą obowiązywać w gminach zamieszkałych przez więcej niż 100 tys. osób.
Minimalna moc przyłączeniowa będzie obliczana następująco:
Nowe rozporządzenie oznacza, że firmy i inne podmioty realizujące inwestycje budowlane mają obowiązek, ale równocześnie jasność reguł, na podstawie, których muszą opierać wyliczenie minimalnej mocy przyłączeniowej. Ma to gwarantować zabezpieczenie mocy umożliwiającej instalację punktów ładowania. Sam proces instalacji również ma w przyszłości być ułatwiony.
To potrzebny i sprytny przepis. Pozwala na przyspieszenie rozbudowy infrastruktury za pieniądze klientów kupujących nieruchomości. Oprócz tego dotyczy też budynków użyteczności publicznej, które są już finansowane z budżetu państwa. Potencjalnie zapis o konieczności związania miejsc parkingowych z budynkiem może stanowić pole do deweloperskich nadużyć, ale miejmy nadzieję, że tak nie będzie.
Niedostatki infrastruktury są obok braku zachęt finansowych uważane przez wszystkich specjalistów za podstawowe bariery w rozwoju elektromobilności. Przynajmniej jedna z nich nieco się obniży na polskim rynku.
Rozporządzenie Ministra Klimatu i Środowiska Michała Kurtyki w sprawie sposobu ustalania minimalnej mocy przyłączeniowej dla wewnętrznych i zewnętrznych stanowisk postojowych związanych z budynkami użyteczności publicznej oraz budynkami mieszkalnymi wielorodzinnymi zostało powołane na podstawie art. 12 ust. 2 ustawy o elektromobilności i paliwach alternatywnych. Wejdzie w życie po 14 dniach od publikacji, a więc 28 maja 2021 r.