Wiedza elektryzująca to cykl, w którym obalamy największe mity związane z elektromobilnością. Poruszymy tematy związane z eksploatacją samochodów elektrycznych, ofertą producentów, a także sprawami technicznymi takimi jak ładowanie czy żywotność akumulatorów. Podpowiemy, dla kogo tak naprawdę są samochody elektryczne i czy koniec ery silników spalinowych faktycznie jest bliski.
Samochody z napędem elektrycznym sprawdzają się głównie w miastach, a dużą rolę w decyzji o ich zakupie ma rodzaj budynku, w jakim mieszkamy. Eksploatacja samochodu elektrycznego w bloku jest trudna - nie ma wystarczającej infrastruktury ładowania, a sąsiedzi często są zaniepokojeni, widząc auto ładujące się z ogólnodostępnego gniazdka. Dlatego można przyjąć założenie, że zdecydowana większość właścicieli samochodów elektrycznych mieszka w domach jednorodzinnych. Cytując szkolne wiersze, "wolnoć Tomku w swoim domku".
W przydomowym garażu możemy ładować samochód na dwa sposoby - z tradycyjnego gniazdka 230 V lub z domowej stacji ładowania, czyli tzw. wallboxa. Pierwsze rozwiązanie jest proste, ale czasochłonne. W domowej instalacji "płynie" prąd zmienny, a moc dochodzi zazwyczaj do 2,3 kW. Z czego to wynika? Natężenie prądu w domowym gniazdku ograniczone jest bezpiecznikiem 10 A (stosuje się też bezpieczniki 16 A np. dla niektórych urządzeń kuchennych). Iloczyn napięcia (230 V) i natężenia (10 A) przy uwzględnieniu, że mamy do czynienia z gniazdkiem jednofazowym, daje nam zatem wartość 2300 W (przy 16 A będzie to 3680 W).
Jak dokładnie liczyć czas i moc ładowania samochodów elektrycznych pisaliśmy w poniższym artykule:
Większość samochodów podpięta do ładowania o mocy 2,3 kW spędzi "na kablu" długie godziny, zanim akumulator wskaże sto procent stanu. W przypadku modeli z wyjątkowo dużymi akumulatorami (jak np. Audi e-tron, które może się pochwalić pojemnością akumulatora 95 kWh) czas ładowania do pełna z domowego gniazdka może wynieść nawet 30 godzin.
Alternatywą dla zwykłego gniazdka jest montaż domowej stacji ładowania. Jej moc wynosi z reguły 7,4, 11, a nawet 22 kW. Wszystko zależy od rodzaju stacji ładowania i uwarunkowań budynku. Montażem wallboxa zajmują się specjalne firmy, a zamontowanie ładowarki poprzedzone jest audytem firmy energetycznej, która sprawdza możliwości i bezpieczeństwo instalacji.
Ładowanie samochodu elektrycznego w bloku może nastręczać właścicielom samochodów elektrycznych pewnych problemów, ale nie jest niemożliwe. W pierwszej kolejności musimy sprawdzić parametry ładowarki, którą chcemy zamontować (jaką ma moc, czy wymaga zasilania prądem jedno- czy trójfazowym itp.). Istotne jest też gdzie chcemy zamontować swój punkt ładowania na miejscu parkingowym i gdzie w pobliżu przebiega instalacja energetyczna, do której go podłączymy.
Kolejny krok to uzyskanie od zarządcy budynku, wspólnoty czy spółdzielni mieszkaniowej zgody na montaż ładowarki i informacji, jakie są techniczne możliwości instalacji i eksploatacji prywatnej ładowarki. W tym kroku może się okazać, że konieczne będzie podwyższenie tzw. mocy umownej dla budynku. Jest ona określona w umowie przyłączeniowej zawartej z zakładem energetycznym. Zarządca może wtedy wystąpić z wnioskiem do dostawcy energii o podwyższenie jej wartości. To szczególnie ważne jeśli użytkownik jest mieszkańcem obiektu wielorodzinnego, a chęć zamontowania domowych ładowarek wyrażą też inni mieszkańcy.
Trzecim etapem jest złożenie do zarządcy oficjalnego wniosku o możliwość instalacji punktu ładowania, wraz z opisem parametrów urządzenia i zobowiązaniem pokrycia kosztów:
Potem trzeba uzbroić się w cierpliwość i czekać na zatwierdzenie wniosku. Decyzja zależy od wielu zmiennych, dlatego nie zawsze kończy się sukcesem. Po pozytywnym rozpatrzeniu prośby można przystąpić do dalszych etapów - ewentualnych prac budowlanych i montażu ładowarki.
W Polsce proces montażu ładowarki w budynku wielorodzinnym jest długi i wieloetapowy, jednak europejskie władze chcą upraszczać kwestie z tym związanie. Unijne dyrektywy wprowadziły nowe wymogi dotyczące rozwijania infrastruktury ładowania w nowych budynkach. Oznacza to, że w inwestycjach budowlanych realizowanych od 2021 r. zainstalowanie przydomowych urządzeń ładowania samochodów elektrycznych będzie dużo prostsze.