Czy samochody elektryczne są ekologiczniejsze od spalinowych? Szwedzi znają odpowiedź

Wiele osób zarzuca samochodom elektrycznym, że choć są zeroemisyjne podczas jazdy, to jednak ich produkcja zeroemisyjna nie jest. Czy rzeczywiście auta elektryczne są ekologiczniejsze od spalinowych?

W przypadku emisji szkodliwych substancji przez samochodu należy wziąć pod uwagę dwa istotne pojęcia. Cykl istnienia od źródła do zbiornika oraz od zbiornika do kół.

W pierwszym przypadku mamy na myśli emisję związaną z produkcją pojazdu. W przypadku samochodów elektrycznych bierze się pod uwagę nie tylko wytworzenie nadwozia oraz układu napędowego, ale też akumulatorów, wraz z wydobyciem niezbędnych surowców.

Zobacz wideo Minister środowiska o milionie elektrycznych aut: Lasy Państwowe kupiły 16. Od czegoś trzeba zacząć

Drugie pojęcie „od zbiornika do kół”, związane jest z emisją powstałą w procesie eksploatacji (paliwo, produkcja paliwa, utylizacja itp.).

Obie kwestie łączą się, tworząc całość. Dzięki temu możliwe jest określenie jaka jest całkowita emisja wynikająca zarówno z produkcji, jak też eksploatacji konkretnego modelu.

Spojrzenie na samochody elektryczne z tej perspektywy jest istotne, zwłaszcza w takich krajach jak Polska, gdzie produkcja energii elektrycznej opiera się na w zdecydowanej większości na węglu. Zupełnie inaczej jest w krajach, gdzie udział zielonej energii, powstałej z odnawialnych źródeł energii (OZE), jest o wiele większy.

Szwedzi pokazali, czy samochody elektryczne są bardziej ekologiczne niż spalinowe

Ostatnio oliwy do ognia w sporze o ekologiczność samochodów elektrycznych dodali Szwedzi.

Pokazali, jaka według nich jest emisja w cyklu istnienia, pięciodrzwiowego, elektrycznego fastbacka – Polestar 2 oraz popularnego modelu Volvo XC40 z jednostką napędową zasilaną benzyną.

Okazało się, że produkcja Polestara 2 wiąże się z emisją 24 ton dwutlenku węgla (CO2), podczas gdy dla crossovera (XC40) jest to jedynie 14 ton CO2. Tak znacząca różnica wynika choćby z procesu powstawania akumulatora pojazdu elektrycznego.

Przy wyliczeniach, nie zapomniano też o kwestiach związanych z eksploatacją pojazdów. Według danych producenta, wzięte pod uwagę XC40 emituje 163 g CO2/km (wg WLTP). Przy założeniu pokonania dystansu 125 tys. mil lądowych (ok. 201 tys. km) emisja CO2 wynosi 41 ton. Jak ma się do tego jazda elektrykiem?

Warianty są dwa. Jeżeli założy się ten „optymistyczny” (ładowanie auta prądem w całości powstałym z OZE) to do zrównania wyników wystarczy 31 tys. mil (ok. 50 tys. km). Tym samym pokonanie przebiegu 201 tys. km dałoby emisję na poziomie 0,4 tony CO2.

Drugi wariant zakłada przeliczenie emisji z uwzględnieniem średniego miksu energetycznego dla Unii Europejskiej. W tym przypadku elektryczny Polestar odrabia stratę produkcyjną po przejechaniu 50 tys. mil (ok. 80 tys. km). Jeżeli jednak uwzględniona zostanie emisja CO2 związana z produkcją prądu, niezbędną do zasilenia pojazdu, to zrównanie emisyjne nastąpi po pokonaniu 70 tys. mil (ok. 112 tys. km).

Oznacza to, że jeżeli przed uzyskaniem określonych wyżej przebiegów, akumulator pojazdu ulegnie zniszczeniu lub degradacji, to środowisko zostanie dodatkowo obciążone koniecznością wyprodukowania kolejnej sztuki.

Jak interpretować wyliczenia Polestara?

Jak pokazują przytoczone dane, znaczące różnice w dystansie jaki konieczny jest do pokonania, aby zrównać emisję w cyklu istnienia auta elektrycznego i spalinowego (benzynowego), powinny zachęcić do inwestycji w pozyskiwanie energii w sposób ekologiczny (np. z farm wiatrowych, słonecznych czy elektrowni wodnych itp.).

Warto nadmienić, że dane udostępnione przez Polestara są zbieżne z tymi przedstawionymi w 2019 roku przez Europejską Agencję Środowiska (EAŚ), która sprawdziła jaka jest rzeczywista emisja CO2 na kilometr (z uwzględnieniem produkcji, użytkowaniem i zezłomowaniem) w odniesieniu do auta z silnikiem spalinowym, zasilanym olejem napędowym, benzyną silnikową oraz samochodu wyposażanego w elektryczną jednostkę napędową.

Zgodnie z danymi opublikowanymi przez EAŚ, dla pojazdów z silnikiem wysokoprężnym lub benzynowym było to nico ponad 220 g CO2/km, a dla auta elektrycznego 75 g CO2/km przy wykorzystaniu energii z OZE, 170 g CO2/km w przypadku średniego miksu energetycznego w Europie oraz 305 g CO2/km, jeżeli energia pozyskiwana byłaby wyłącznie z węgla.

Inny punkt widzenia w tym temacie przedstawiła organizacja Transport and Enviroment. Zgodnie z tym dystans jaki musi zostać pokonany autem elektrycznym, dla zrównoważenia nadwyżki emisyjnej podczas produkcji określono na ok. 60 tys. km dla auta miejskiego, ok. 70 tys. km dla kompaktowego, 66 tys. km dla pojazdu segmentu D i 79 tys. km dla auta z segmentu E.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.