Kolejny wypadek Tesli Model X. Autopilot niewinny [WIDEO]

Elektryczny SUV czekał grzecznie na czerwonym świetle gdzieś w Pensylwanii, kiedy został dosłownie zmieciony przez Nissana Sentrę. W groźnie wyglądającym wypadku lekkie obrażenia odniosły dwie osoby, kierowca Nissana oraz pasażerka Tesli.

Z samochodami Tesli ostatnio jest podobnie jak z niegrzecznymi uczniami w klasie. Nawet jeśli przypadkowo uczestniczą w niebezpiecznej sytuacji, wszyscy obarczają ich winą za jej spowodowanie. Tym razem to jednak niemożliwe. Właściciel elektrycznego SUV-a spokojnie czekał na zmianę świateł, gdy w stojący samochód wleciał dostępny na amerykańskim rynku Nissan Sentra.

Kierowca białego sedana zbyt długo jechał zwężającym się pasem i zawadził o krawężnik. Przez to stracił kontakt z nawierzchnią, przeleciał nad trawnikiem na drugą jezdnię i zakończył krótki lot, uderzając w narożnik Tesli Model X.

Biorąc pod uwagę siłę uderzenia, trzeba przyznać, że nadwozie Modelu X z nietypowymi drzwiami przeszło przymusowy test zderzeniowy nad podziw dobrze. Uległo odkształceniu, ale jego struktura zachowała integralność, co oznacza, że ma wysoką sztywność.

Autopilot Tesli niewinny, a systemy Nissana - bezradne

Strach pomyśleć jak mógłby zakończyć się taki sam wypadek z udziałem lżejszego i delikatniejszego samochodu w roli bezbronnej ofiary. Elektryczny SUV nie stanął nawet w ogniu, więc nawet najbardziej zagorzali wrogowie amerykańskiej marki tym razem nie mogą jej nic zarzucić.

Wręcz przeciwnie. Właściciele tesli Model X po obejrzeniu wideo powinni poczuć się całkiem bezpiecznie, bo są dobrze chronieni, a układ autonomicznej jazdy Autopilot tym razem był niewinny.

Stosując argumentację komentatorów nastawionych negatywnie do amerykańskiej firmy, o spowodowanie wypadku można oskarżyć systemy bezpieczeństwa, w które jest wyposażony Nissan Sentra. Japoński konkurent BMW serii 3 w zależności od wersji również ma cały zestaw elektronicznych asystentów pilnujących kierowcy.

Należy do nich układ przestrzegający przed najechaniem na inny pojazd i chroniący przed niepożądanym opuszczeniem pasa ruchu. Tym razem to nie wystarczyło. Wobec nieuwagi i lekkomyślności niektórych kierowców nawet najbardziej zaawansowane systemy stają się bezradne.

 
Więcej o:
Copyright © Agora SA