Mazda MX-30 to nowy, w pełni elektryczny crossover. Auto zbudowano na tej samej platformie, co nową Mazdę 3 oraz model CX-30. Do tego drugiego MX-30 jest bardzo podobne wymiarami - mierzy 4395 mm długości, 1795 mm szerokości i 1550 mm wysokości. Rozstaw osi to 2655 mm.
Mazda jeszcze nie podaje jeszcze dokładnych szczegółów dotyczących napędu i osiągów crossovera, skupiając się za to na akumulatorze i zasięgu. Zachodnie media donoszą, że prototypy MX-30 napędzał elektryczny silnik o mocy około 142 KM, prawdopodobnie ten motor wsadzono do produkcyjnej wersji, ale na potwierdzenie parametrów jednostki i osiągów musimy jeszcze poczekać. Auto dopiero co przed kilkoma godzinami pokazano na Salonie Samochodowym w Tokio.
Akumulator ma 35,5 kWh i pozwala przejechać 200 km na jednym ładowaniu. Niedużo, ale Mazda zaznacza, że jej nowy model to propozycja dla kierowców, którzy mieszkają w domach jednorodzinnych, jeżdżą głownie po mieście, dziennie pokonują kilkadziesiąt km, a elektryk ma być ich drugim autem w rodzinie. Dla takich osób 200 km zasięgu ma być w zupełności wystarczające. Badania pokazują, że większość kierowców pokonuje dziennie nie więcej niż 50 km.
Producent zapewnia 8-letnią gwarancję na akumulator.
Mazda MX-30 ma obsługiwać technologię szybkiego ładowania. Ładowarką DC50kW od 0 do 80 proc. będzie ją można naładować w 30-40 minut, z domowego Wallboxa 6,6 kW - w 4,5 godziny. Czasu ładowania ze zwykłego gniazdka jeszcze nie podano.
>>> W naszej galerii znajdziecie sporo zdjęć Mazdy MX-30. I oficjalnych producenta, i zrobionych przez nas w Tokio. Poniżej umieszczamy film z targów z nowym crossoverem w roli głównej:
Tego pytania nie mogło zabraknąć na polskiej prezentacji. Nazwa "MX" kojarzy się przede wszystkim z kultowym roadsterem i większości niekoniecznie pasuje do crossovera.
Przedstawiciele marki tłumaczą, że skrót MX to Mazda Experimental. Modele z tej serii tworzone są w celu szukania nowych obszarów dla Mazdy, w których do tej pory producent jeszcze nie działał. Tak było z MX-5, które wskrzesiło segment roadsterów. MX-30 ma wprowadzić Mazdę do nowego, elektrycznego segmentu. MX-ami nazywano też sporo konceptów. Trzydziestka w nazwie to z kolei nawiązanie do rozmiarów crossovera i podkreślenie bliskich związków z CX-30.
Wnętrze MX-30 to kolejny krok w rozwoju japońskich samochodów. Raczej minimalistyczny, bardzo elegancki projekt ma sporo wspólnego z nową trójką i CX-30, ale wnosi też wiele nowych elementów. W oczy rzuca się przede wszystkim zupełnie nowa konsola centralna z dużym ekranem dotykowym, z poziomu którego obsługujemy klimatyzację.
Ciekawostką będzie specjalna aplikacja na telefon, która pozwoli sterować zdalnie niektórymi funkcjami samochodu.
Wykorzystane do wykończenie materiały to m.in. ekologiczna skóra, materiały z recyklingu (np. butelek PET) oraz korek, który widzimy np. na półeczkach, które wygospodarowano pomiędzy fotelem pasażera i kierowcy. Wnętrze MX-30 będzie dostępne w dwóch wersjach kolorystycznych.
Ciekawostką są tylne drzwi otwierane dokładnie tak, jak w Mazdzie RX-8. Mazda mówi, że takie rozwiązanie znacznie ułatwia dostęp do tylnej kanapy, gdzie wygodnie mają usiąść 3 osoby. Czy tak będzie w rzeczywistości - zobaczymy. Na zdjęciach i filmikach promocyjnych kanapa nie wygląda na przestronną, ale z ocenami wstrzymujemy się do pierwszych testów.
Najciekawszą częścią dzisiejszej prezentacji były oczywiście szczegóły polskiej oferty. Pierwsze Mazdy MX-30 mają przyjechać do Polski w drugiej połowie 2020 roku. Auto można zamawiać, a crossover zadebiutuje w specjalnej edycji First Edition.
Tę wyceniono na 149 900 zł (lekko ponad 121 tysięcy zł netto) i w standardzie oferuje m.in.:
Co ważne, do każdej kupionej Mazdy MX-30 dodawany będzie Wallbox polskiej firmy Enelion. Bez dodatkowych opłat.
Mazda MX-30 to pierwszy elektryczny model japońskiego producenta. Mazda w swoim stylu znowu podąża inną drogą niż większość marek. Kiedy reszta stawki prześciga się na wielkość akumulatorów i zasięg na jednym ładowaniu - MX-30 dostaje dość małą baterię i tylko 200 km zasięgu. Japończycy jednak są przekonani, że to w zupełności wystarczy ich elektrykowi do odniesienia sukcesu. Ciekawe podejście, zobaczymy, co z tego wyjdzie.
Mazda, również tradycyjnie, opowiada o przyjemności z jazdy (Jinba Ittai, jedność konia i jeźdźca itd.). Po niedawnych testach CX-30 i trójki jesteśmy skłonni w to uwierzyć, to jedne z przyjemniej jeżdżących kompaktów na rynku. MX-30 zbudowano na tej samej platformie, a małe akumulatory oznaczają niską masę, dzięki czemu ma się prowadzić podobnie jak tradycyjni krewniacy. Japończycy chcą też przekonać kierowców bogatym wyposażeniem i jakością wykonania.
Co myślicie o Mazdzie MX-30? Dajcie nam znać w komentarzach i sondażu poniżej.