Jaguar I-Pace - opinie Moto.pl. Z Warszawy do Trójmiasta na jednym ładowaniu

To pierwszy samochód elektryczny na polskim rynku, którym teoretycznie można dojechać z Warszawy do Trójmiasta autostradą. Producent zapewnia, że maksymalny zasięg przekracza 480 kilometrów. Jaguar jest też bardzo szybki, funkcjonalny i relatywnie drogi. Sprawdziliśmy jego możliwości na publicznych drogach i zamkniętym torze.

Jaguar I-Pace jest swego rodzaju rewolucją na rynku europejskich samochodów elektrycznych. Producent do premiery przygotowywał nas od dłuższego czasu, więc spodziewaliśmy się fajerwerków. Tak też się stało. W Jaguarze zamontowano baterie o pojemności 90kWh. To oznacza, że brytyjski model dorównuje pojemnością akumulatorów Tesli będącej przebojem w Stanach Zjednoczonych.

Ponadto, nie ma drugiego takiego samochodu, którego teoretyczny zasięg zbliżył się do 500 kilometrów. Nissan Leaf oraz Volkswagen e-Golf są w stanie pokonać 300 kilometrów. W praktyce zasięg oczywiście jest mniejszy, choć w przypadku magazynów energii I-Pace'a nie odbiega on za bardzo od deklaracji koncernu w określonych warunkach.

Jaguar I-Pace
Jaguar I-Pace fot. Piotr Mokwiński

Rozkład masy na poziomie 50:50

Testowe egzemplarze dostarczono do Polski z Wielkiej Brytanii. Są to samochody przedprodukcyjne, więc po testach na wielu rynkach europejskich zostaną przeznaczone do utylizacji. Wykorzystanie jakichkolwiek podzespołów jest sprzeczne z normami i procedurami stosowanymi przez Brytyjczyków.

Niezależnie od specyfikacji, Jaguar ma taką samą pojemność baterii. Akumulatory umieszczono centralnie pomiędzy osiami, możliwie jak najniżej. Ich obudowę odizolowano specjalnym uszczelnieniem od podłogi pojazdu. Dzięki temu, udało się uzyskać rozkład masy na poziomie 50:50. Dodatkowo, nisko umieszczony środek ciężkości w połączeniu z opcjonalnym, pneumatycznym zawieszeniem tylnej osi istotnie wpływa na właściwości jezdne i komfort codziennej eksploatacji.

Jaguara sprawdziliśmy na publicznych drogach. Charakterystyka pracy zespołu napędowego nie różni się za bardzo od tego w Nissanie, czy Volkswagenie. Auto bezszelestnie rusza, a na asfalcie słychać jedynie szum powietrza i toczących się po nawierzchni opon. Moment obrotowy trafiający na cztery koła gwarantuje bardzo dobre parametry.

Mimo masy własnej przekraczającej 2300 kilogramów, auto przyspiesza do setki w 4,8 sekundy. Ogromna w tym zasługa aż 400 koni mechanicznych i 696 Nm dostępnych od samego startu. Prędkość maksymalna wynosi 200 km/h.

Jaguar I-Pace
Jaguar I-Pace fot. Jaguar

Poruszając się zgodnie z przepisami po krajowych trasach oznaczonych kolorem czerwonym, zasięg spada bardzo powoli. Jaguara wyposażono w kilka trybów odzyskiwania energii. W tym optymalnym właściwie nie trzeba używać układu hamulcowego podczas wytracania prędkości. Wystarczy przewidywać i bacznie obserwować otoczenie. I właśnie wówczas, elektrycznie ogniwa pracują bardzo wydajnie.

Zupełnie inaczej przedstawia się sytuacja na ekspresówce. Utrzymywanie stałej prędkości na poziomie 120-130 km/h i brak elementu hamowania powoduje, że realny kilometraż spada do 350-370 kilometrów. Według zapewnień konstruktorów, wystarczy zatrzymać wskazówkę prędkościomierza na 100 km/h, by pokonać dystans z Warszawy do Trójmiasta. Jazda z szybkością rzędu 140-160 km/h ogranicza dystans do około 250 km. To i tak bardzo przyzwoite wartości. Wystarczą na przejazd ze stolicy do Łodzi i z powrotem lub prawie do Poznania.

Pewne właściwości jezdne

Elektryczny Jaguar na drodze zachowuje się porównywalnie do kompaktowego E-Pace'a. Prowadzi się pewnie i stabilnie. Układ kierowniczy dość wiernie oddaje aktualne położenie kół, a w zakrętach 2,3-tonowa masa własna nie daje się przesadnie we znaki.

Nie należy jednak traktować I-Pace'a w kategoriach samochodu sportowego. Na śliskiej nawierzchni nie warto przesadzać z prędkością. Prawa fizyki nie wybaczają błędów. Niemniej, żeby przedstawić możliwości konstrukcji, polski importer zaprosił nas na dynamicznie próby na torze Autodrom Jastrząb. Przygotowano płytę poślizgową z szarpakiem, slalom ze zmienną nawierzchnią, a także krótką próbę sportową na małej pętli. Wszystko po to, by pokazać, że auto elektryczne może być równie bezpieczne i przyjemne na co dzień, jak modele z napędem klasycznym.

Kilkanaście prób na płycie poślizgowej z szarpakiem pokazało, że na śliskiej niczym lód nawierzchni, można opanować auto po wypadnięciu z obranego wcześniej toru jazdy przy prędkościach rzędu 70-80 km/h. Slalom obejmujący suchy i mokry asfalt udowodnił natomiast, że dynamiczne manewry przy niewielkich szybkościach nie robią na Jaguarze większego wrażenia. Brytyjczycy przygotowali samochód mogący służyć jako codzienny, komfortowy środek transportu.

Jaguar I-Pace
Jaguar I-Pace fot. Jaguar

Ładowanie

Szybkich ładowarek wciąż w Polsce jest jak na lekarstwo. W związku z tym, by efektywnie korzystać z elektrycznego Jaguara, warto planować postoje wokół zaawansowanej infrastruktury. „Tankowanie” na stacji o mocy 100kW zajmie niecałą godzinę. Problem polega jednak na dostępności tego typu urządzeń. Domowy, naścienny dystrybutor prądu zmiennego (7 kW) uzupełni energię w 13 godzin. Napełnianie akumulatorów za pomocą zwykłego gniazdka pochłonie aż 40 godzin.

Ciekawostkę stanowi natomiast system wstępnego kondycjonowania baterii. Po podłączeniu do źródła zasilania, Jaguar automatycznie zwiększy lub obniży temperaturę akumulatorów tak, by zmaksymalizować zasięg przed wyruszeniem w trasę. System wewnętrznego ogrzewania pozwala również na utrzymanie pożądanej temperatury w kabinie energią pochodzącą z zewnątrz.

Kompletne wyposażenie

Nie tylko właściwości jezdne świadczą o klasie auta z metką premium. Chcąc nawiązać rywalizację z BMW, Mercedesem i Audi, należy zadbać o odpowiedni komfort w przedziale pasażerskim. W tej kwestii brytyjscy konstruktorzy odrobili pracę domową.

Mimo, że mieliśmy do czynienia z egzemplarzami przedprodukcyjnymi, atmosfera luksusu była wszechobecna. Wśród materiałów wykończeniowych znajdziemy drewno, szczotkowane aluminium, a także dekory pokryte skórą lub alcantarą. Klient może też wybierać między fotelami sportowymi z elektryczną regulacją w kilku płaszczyznach, a także ich wyczynową odmianą z mocnym wyprofilowaniem i zintegrowanym zagłówkiem.

Miejsca z przodu jest pod dostatkiem, ale z tyłu wysocy pasażerowie mogą cierpieć na niedobór centymetrów nad głowami. Ogromny jest za to bagażnik. Ma 656 litrów w 5-osobowej konfiguracji i aż 1453 po złożeniu asymetrycznej kanapy. Dodatkowy schowek na kable wygospodarowano pod przednią maską.

Jaguar I-Pace
Jaguar I-Pace fot. Jaguar

Wysoka cena elektryfikacji

Jaguar ma wszelkie atrybuty, by przyspieszyć rozwój elektromobilności na Starym Kontynencie. Norwegowie zamówili 1500 egzemplarzy jeszcze na etapie początków kampanii marketingowej. Na rynek polski trafi w tym roku 55 sztuk w czterech wersjach wyposażeniowych. Wszystkie mają w standardzie napęd na obie osie, automatyczną skrzynię biegów i baterię o pojemności 90kWh.

Najtańsza kosztuje niemało, bo 354 900 złotych. Jest za to przyzwoicie zaopatrzona w elektroniczne gadżety i systemy bezpieczeństwa podnoszące komfort codziennej eksploatacji. Najdroższa odmiana First Edition została wyceniona 469 900 zł i ma na pokładzie wszystko, co przewiduje konfigurator.

Jaguar nie ma na europejskim rynku równorzędnych konkurentów. Oferuje największy zasięg, bogate wyposażenie i funkcjonalne wnętrze. Ten podniesiony hatchback ma też korzystne warunki gwarancji podzespołów napędu elektrycznego – 8 lat lub 160 tysięcy kilometrów.

Jaguar I-Pace EV400 AWD - Dane techniczne

Nadwozie: hatchback, 5d
Moc: 400 KM
Moment obr.: 696 Nm
Skrzynia biegów: automatyczna, bezstopniowa
Napęd: na cztery koła
Wymiary: 4682/2011/1556 mm
Rozstaw osi: 2990 mm
Poj. bagażnika: 656 / 1453 l
0-100 km/h: 4,8 s
Śr. zużycie energii: 21,2 kWh/100 km (dane producenta)
Prędkość maksymalna: 200 km/h
Cena: od 354 900 zł (za wersję S)

Więcej o: