Ambitne plany ujawnił James Dyson, założyciel firmy, w komunikacie zaadresowanym do pracowników. Dowiedzieli się z niego, że firma podejmuje wyzwanie i do 2020 roku wypuści na drogi samochód napędzany elektrycznie.
Co ciekawe, projekt uruchomiono w 2015 roku. Od tamtej pory zespół pracujący nad elektrycznym samochodem powiększył się do 400 inżynierów. Właściciel firmy zainteresował się tematem dużo wcześniej - w 1988 roku przeczytał raport amerykańskiego instytutu odpowiedzialnego za zdrowie publiczne. Wynikało z niego, że gazy emitowane przez silniki wysokoprężne powodują przedwczesną śmierć u laboratoryjnych myszy i szczurów. Przez następne pięć lat firma Dyson pracowała nad prototypami rozwiązań, które miały zatrzymywać cząsteczki stałe. Jednak projekt porzucono ze względu na słabą skuteczność.
O samochodzie marki Dyson nie wiemy zbyt wiele. Na pewno powstanie na bazie autorskiej konstrukcji, a pod maskę trafi silnik zaprojektowany przez inżynierów tej firmy. Do tej pory firma produkująca odkurzacze zainwestowała w projekt ponad 2,6 mld dolarów.