Do Polski trafia każdego roku około miliona samochodów używanych. Prywatny import został zdominowany przez pojazdy niemieckie i francuskie. Według statystyk najbardziej pożądane przez klientów z Polski jest Audi A4 B6 za około 20 tysięcy złotych. W czołowej dziesiątce znajdziemy też Volkswageny - Golfa i Passata, Peugeota 307, Renault Lagunę II i III generacji, Mercedesa Klasy C i BMW serii 3. Średni wiek auta eksploatowanego w Polsce przekracza 15 lat. To problem większości krajów Europy Wschodniej i Centralnej. Pomysł francuskiego rządu może sprawić, że do Polski zaczną jeszcze szerszym strumieniem płynąć wyeksploatowane auta dostępne za przysłowiową czapkę gruszek.
Pomysł francuskiego rządu zakłada wycofanie samochodów istotnie zanieczyszczających środowisko. Minister ochrony środowiska Nicolas Hulot zapowiedział, że w projekcie na 2018 rok zostaną uwzględnione środki na dopłaty do używanych pojazdów. To ewenement nie tylko na skalę europejską, lecz również światową. Wszystko przez to, że po Francji porusza się około 3 milionów aut, których wiek przekracza 16 lat. Większość z nich spełnia normy emisji Euro 2 i Euro 3. Przedsięwzięcie ma wspomóc wszystkich właścicieli wiekowych maszyn. Obecnie, premia w wysokości od 500 do 1000 euro przysługuje osobom o niskich dochodach zdecydowanym na nowszy i bardziej ekologiczny model.
Od przyszłego roku system ulegnie modyfikacji i obejmie wszystkich. Warunek jest jeden. Należy być użytkownikiem samochodu z silnikiem benzynowym zarejestrowanym przed 1997 rokiem lub diesla sprzed 2001. Finansowy bonus zostanie uwzględniony przy kupnie nowego, jak i używanego modelu cechującego się niską emisją CO2. Jaką? Szczegółów jeszcze nie podano. Niemniej, Francuzi nieprzekraczający ustalonego progu dochodowego, będą cieszyć się premią w wysokości nawet 2 tysięcy euro. Z analiz ministerstwa środowiska wynika, że z dopłat skorzysta nawet 100 tysięcy obywateli w 2018 roku.