Podobnie jak BMW, również Mercedes postanowił zarezerwować dla swoich przyjaznych środowisku samochodów specjalną nazwę. W Bawarii wybrano literę "i" - mamy więc miejskie i3, superhybrydę i8, a lada chwila na drogi wyjedzie crossover i5. W Mercedesie postawiono na litery "EQ". Pierwszy modelem nowej rodziny jest koncepcyjny SUV, EQ Concept.
Sercem konceptu są dwa silniki elektryczne. Jeden umieszczony jest nad przednią, a drugi tylną osią. Pomiędzy nimi ułożono baterie. Dzięki temu Mercedes EQ Concept może się pochwalić świetnym rozłożeniem masy. Napęd - jak przystało na SUV-a - to 4x4. Każdy silnik zajmuje się napędzaniem kół swojej osi. Łączna moc układu to 402 KM i 700 Nm maksymalnego momentu obrotowego.
Zasięg to nawet 500 km. Dzięki technologii szybkiego ładowania (300 kW) Mercedesa wystarczy podpiąć do ładowarki na 5 minut, żeby móc przejechać 100 km.
W futurystycznej kabinie Niemcy postawili na minimalizm. Dominuje biel i brąz, a całość uzupełniają świecące na niebiesko listwy.
Wielki ekran przed oczami kierowcy ma aż 24 cale. Pełni jednocześnie funkcję zegarów i wyświetlacza systemu multimedialnego. Z wnętrza wyrzucono praktycznie wszystkie przyciski, a obsługę np. klimatyzacją przerzucono do ekranu OLED, który umiejscowiony jest na tunelu środkowym. Koncept nie ma klasycznych lusterek, ponieważ zostały one zastąpione kamerkami, obraz z nich wyświetlany jest na małych ekranach po bokach.
Produkcyjna wersja Mercedesa EQ Concept powinna wejść do sprzedaży do 2020 roku. SUV-owi będzie towarzyszył mocny, elektryczny sedan, który rzuci wyzwanie Tesli Model S.