W ciągu ostatnich ośmiu lat liczba samochodów wyposażonych w zasilanie typu plugin wzrosła z jednego do ponad 20 modeli, a koszty produkcji baterii zmalały aż o 70 procent. W tym czasie liczba punktów ładowania samochodów elektrycznych w Stanach Zjednoczonych wzrosła z 500 do ponad 16 tysięcy. Mimo takich wyników Biały Dom zwraca uwagę, że infrastruktura jest jeszcze niedostateczna i blokuje swobodny rozwój tego rynku.
Dlatego przedstawiciele amerykańskiego rządu założyli program, którego celem jest budowa ogólnokrajowej sieci szybkich ładowarek do 2020 roku. Do tego czasu ma być możliwa podróż samochodem z zachodniego na wschodnie wybrzeże USA przy użyciu samochodu elektrycznego.
Pomysł zakłada budowę sieci ładowarek o mocy 350 kW, która pozwoli naładować samochód elektryczny w czasie krótszym niż 10 minut. Prace nad tym rozwiązaniem będzie koordynować Departament Energii przy współpracy z siecią federalnych jednostek badawczych.
Na razie na rynku są dostępne ładowarki o mocy 50 kW. Ładowanie Tesli Model S z akumulatorem o pojemności 90 kWh z wykorzystaniem szybkiej ładowarki (120 kW) trwa ok. 40 minut do 80 procent pojemności. Żeby naładować całość trzeba poczekać ok. 75 minut.
Biały Dom zakłada udostępnienie gwarancji kredytowych na sumę 4,5 mld dolarów, dla firm które podejmą temat. Ponadto administracja Obamy zamierza kupić dla swoich agencji samochody elektryczne oraz hybrydy typu plugin. Do końca przyszłego roku na drogi trafi ponad 500 takich samochodów.
Kolejnym planem jest przeznaczenie 50 mln dolarów na konsorcjum amerykańskich uczelni i przemysłu w ramach programy Battery500. W ciągu pięciu lat zostaną opracowane technologie, które pozwolą zmniejszyć koszt baterii do poziomu ok 100 dol./kWh. Jeszcze osiem lat temu koszt baterii wynosił 500 dol./kWh. W tej chwili szacuje się go na poziomie 200 dol./kWh.
ZOBACZ TAKŻE:
Chevrolet Bolt EV | Ponad 322 kilometry zasięgu
INNE LINKI