Koncept o nazwie GTZero jest zasilany przy pomocy trzech silników elektrycznych. Dwa z nich zostały umieszczone po obu stronach przedniej osi. Jeden pojawił się z tyłu. Ich łączna moc to 489 KM. Twórcy podają, że ładowanie akumulatorów do 80 procent zajmuje tylko 30 minut, a w pełni naładowane pozwalają przejechać nawet 500 km.
Nietypowa konstrukcja samochodu umożliwia zastosowanie napędu elektrycznego, ale w razie potrzeby można tam zainstalować silnik spalinowy, który wspomoże układ elektryczny. Akumulatory są ułożone w specjalnej ramie w tunelu środkowym. Projekt umożliwia zmniejszenie ich pojemności i zamontowanie w to miejsce wału napędowego.
Projekt wygląda bardzo futurystycznie, ale wprawne oko zauważy podobieństwo do Lamborghini Huracan. W końcu koncern Volkswagen jest od jakiegoś czasu właścicielem studia Italdesign. To jednak nie wszystko. Twórcy mówią, że jest to hołd dla Alfa Romeo Scighera, Daewoo Bucrane oraz Bizzarini Manta. Nad całością czuwał Filippo Perini, który kiedyś odpowiadał za design w Lamborghini, a od września zeszłego roku pracuje we włoskim studio.
Auto jest napędzane na cztery koła, które są skrętne. Całość powstała na monokoku z włókna węglowego. Do budowy wykorzystano także aluminium. Dzięki temu całość jest bardzo modularna, a finalny projekt może przybierać różne kształty i formy.
Wnętrze samochodu jest również bardzo awangardowe. Wewnątrz dominują trzy wentylatory od nawiewu, a wszystkie funkcje są obsługiwane przy pomocy dotykowych ekranów z funkcją "multitouch". W zależności ile palców dotknie ekran, takie pojawią się funkcje. Na szczęście jest kierownica, która pozwala na sterowanie samochodem.
ZOBACZ TAKŻE: