Sposób prowadzenia samochodu znany niemalże od początku powstania automobilizmu, pozostanie z ludźmi jeszcze przez wiele dekad. Autonomia jazdy pozwalająca uczynić z pojazdu miejsce relaksu i wytchnienia, choć długo nie wyprze tradycyjnych modeli kierowania pojazdami, będzie funkcjonować tuż obok. Technologia już pozwala sprowadzić rolę kierowcy do funkcji nadzorcy, a precyzja stale uczącego się algorytmu jest znacznie wyższa i powtarzalna w zestawieniu z umiejętnościami nabywanymi przez człowieka.
O tym, że technologii nie należy się bać, przekonują m.in. młodzi innowatorzy. Naukę w imponujący sukces przekuł nastoletni programista z Polski. Maksymilian Paczyński mimo, iż nawet nie ma prawa jazdy, opracował algorytm pozwalający diagnozować zasypianie za kierownicą. Mający dziś 17 lat licealista zafascynowany biometrią, zwyciężył globalny konkurs Impact Creator dotyczący sztucznej inteligencji. Projekt otrzymał nazwę „Fatik" i w świecie informatycznym budzi wielkie uznanie. O skali tego sukcesu może świadczyć fakt, że rozwiązanie to zainteresowało motoryzacyjne koncerny.
Interesującą rozmowę z Maksymilianem Paczyńskim przeprowadzili pracownicy Volvo Car Poland w ramach #VolvoTalksLIVE.
Technologię należy dostrzegać i pozwalać się jej rozwijać. Dziś sztuczna inteligencja potrafi pisać książki, algorytmy komponują dźwięki, a nawet tworzą obrazy, które nie są tylko realizacjami cyfrowymi, ale pełnoprawnymi dziełami sztuki na płótnie.
Skoro samoloty latają na autopilotach i świetnie radzą sobie z lądowaniem, to dlaczego autonomia jazdy nie ma być stosowana w samochodach? Porty lotnicze są przygotowane do przyjmowania statków powietrznych korzystających w dużej mierze z automatyzacji. Podobne środowisko przyjazne pojazdom autonomicznym można tworzyć na drogach publicznych, a testy takich rozwiązań prowadzi się w różnych częściach świata.
Unia Europejska pracuje nad rozwiązaniami legislacyjnymi dopuszczającymi do ruchu samochody autonomiczne. Jak zauważa dr Maciej Kawecki, który jest cyfrowym ambasadorem UE, prezesem Instytutu Lema, prorektorem Wyższej Szkoły Bankowości, a przy okazji popularyzatorem nauki, prace te jak dotąd zakładają, że uchwalone prawo będzie obowiązywało na terenie całej Wspólnoty.
Przygotowaniem infrastruktury sprzyjającej pojazdom pozbawionym kierowców może pochwalić się na przykład stan Kalifornia w USA, gdzie obowiązujące przepisy dopuszczają w ruchu pojazdy autonomiczne. Po drogach San Francisco już jeżdżą takie samochody, które na dodatek są taksówkami wożącymi pasażerów odizolowanych od strefy, w której zwykle znajduje się kierowca. Maszyny te stale zbierają dane w celu dopracowania jazdy autonomicznej i uczynienia jej jeszcze bardziej precyzyjną.
To właśnie w Kalifornii pojawią się pierwsze auta Volvo wyposażone w funkcję jazdy autonomicznej Ride Pilot. Gdy tylko nowa funkcja zostanie uznana za w pełni bezpieczną do praktycznego wykorzystania, trafi na listę wyposażenia nowego flagowego SUV-a, którego prezentacja odbędzie się w 2022 roku. Autem tym będzie w pełni elektryczny następca Volvo XC90. Testy wysoko zaawansowanych funkcji jazdy autonomicznej odbywają się m.in. na drogach Szwecji. Kiedy taki pojazd będzie prowadzić się sam, odpowiedzialność za jazdę w pełni weźmie na siebie Volvo.
Nowe standardy bezpieczeństwa będą tym razem wyznaczane poprzez połączenie zdalnej aktualizacji oprogramowania z wyrafinowanym systemem czujników. Zaawansowany software został stworzony przez specjalistów od jazdy autonomicznej z Zenseact we współpracy z inżynierami Volvo, przy wykorzystaniu elektroniki NVIDIA oraz partnerami technologicznymi z firmy Luminar. Nowy sprzęt i oprogramowanie pozwolą stworzyć kolejną generację systemów unikania kolizji. To oznacza mniej wypadków i mniej ofiar.
System składa się z ponad dwóch tuzinów czujników różnego typu, w tym przełomowych lidarów (radarów laserowych), idealnie dopasowanych do stworzonego oprogramowania. LiDAR stanowi kluczowy element systemów bezpieczeństwa przyszłości i trybu jazdy autonomicznej. Będzie umieszczony na dachu w miejscu pozwalającym najlepiej skanować otoczenie i zbieranie danych o sytuacji na drodze i wokół samochodu.
LiDAR jest systemem dynamicznym, badającym kąt odbicia, a nie wykonującym jedynie skanowanie otoczenia za pomocą systemu kamer. Lidary uzupełnią zestaw pięciu radarów, ośmiu kamer i szesnastu czujników ultradźwiękowych, które wejdą w skład standardowego zestawu czujników w zapowiadanym nowym SUV-ie. Wszystko to pozwoli skuteczniej obserwować i kontrolować przestrzenie pojazdu.
Dzięki nowym urządzeniom Volvo będzie w stanie na bieżąco udoskonalać działanie systemów poprzez przesyłane zdalnych aktualizacji. Raz wprowadzona technologia zacznie z czasem dojrzewać. Coraz mądrzejszy samochód będzie coraz skuteczniej wspierał kierowcę w krytycznych sytuacjach. Technologia poza wspomaganiem kierowcy w monotonnych warunkach, dołoży wszelkich starań aby interweniować samodzielnie w przypadku wykrycia zagrożenia, by zapobiec wypadkom. Na celowniku są zwłaszcza sytuacje drogowe, które często dziś prowadzą do poważnych obrażeń i ofiar śmiertelnych. Długoterminowym celem Volvo Cars jest wyeliminowanie wypadków w ogóle.
Integracja samochodu z kierowcą to najważniejszy trend w motoryzacji. Volvo Cars już od dłuższego czasu współpracuje z Google, a zaczęło się od wprowadzenia systemu infotainment opartego o oprogramowanie Android oraz integracji z aplikacjami i usługami Google. Auta są na stałe połączone z internetem, integrują się z urządzeniami sterowanymi za pomocą Asystenta Google i dbają o bezpieczeństwo cyfrowe, które dziś jest tak samo ważne w samochodach, jak bezpieczeństwo aktywne i bierne.