Paliwo - co robić, żeby nie przepłacać na stacjach benzynowych?

Nawet najoszczędniejsze (wg danych fabrycznych) auto może się przeistoczyć w paliwożernego potwora, jeśli nie będziemy traktować go w sposób odpowiedni.

Trzeba zwracać uwagę na czynniki, które w poważny sposób wpływają na częstotliwość wizyt przed paliwowym dystrybutorem. O ile nie mamy wpływu na konstrukcyjne zużycie etyliny lub oleju napędowego, niezbędne do poruszania pojazdu przy określonym obciążeniu, o tyle cała reszta zależy od nas.

Dylematy z pedałowaniem

Ostrożne operowanie pedałem przyspieszenia to podstawa oszczędnej jazdy. Gwałtowne zrywy znajdują uzasadnienie tylko podczas wyprzedzania lub nagłej ratunkowej konieczności. Poważnym błędem jest np. zabawa w gazowanie w oczekiwaniu na zapalenie zielonego światła przed skrzyżowaniem. Ruszanie z piskiem, z kopyta, oznacza chwilowe zużycie paliwa rzędu 25-30 litrów na 100 km. Kilkakrotne "darcie gumy" daje spalanie, którego nie powstydziłaby się rasowa ciężarówka.

Jazda na wysokich obrotach silnika i niskim biegu musi zaowocować wysoką paliwożernością. Warto pamiętać, że samochód średniej klasy, jadący ze stałą prędkością 50 km/h zużywa na dystansie 100 km - przy IV biegu - ok. 4 litrów paliwa, na III - blisko 6 litrów, na dwójce już prawie 8, a na I biegu niemal 16 litrów. Nie wszyscy wiedzą, że współczesnymi samochodami, bez szkody dla silnika, da się podróżować "60-tką" na IV lub nawet V biegu.

Ekonomia jazdy polega również na unikaniu gwałtownych hamowań przed przymusowym postojem. Płynność ruchu daje wynik w postaci umiarkowanego zużycia zarówno paliwa, jak i elementów układu jezdnego.

Auto spali o 10 procent więcej benzyny, gdy świece zapłonowe są zużyte, a filtr powietrza jest zanieczyszczony. Zasada jest prosta - spadek mocy równoważymy głębiej dociskając gaz do deski. Przypomnieć należy, że graniczne zużycie świec wypada przy 15-20 tys. km przebiegu. Wymiany filtra powietrza dokonać warto po przejechaniu 10-15 tys. km.

Za skład mieszanki paliwowo-powietrznej odpowiedzialne są gaźnik lub aparatura wtryskowa. Okresowa kontrola tych urządzeń pozwoli uniknąć nadmiernych wydatków na stacji benzynowej. Z drugiej strony - nawet najlepiej wyregulowane urządzenie dozujące nic nie pomoże, jeśli dostarczać będzie silnikowi paliwo o niewłaściwych parametrach. Zwracamy więc baczną uwagę na to, co lejemy do baku. Właściwa liczba oktanowa (LO) paliwa to podstawa.

Prosta jest również zależność pomiędzy zużyciem paliwa, a liczbą włączonych w samochodzie odbiorników energii elektrycznej. Większe zapotrzebowanie na prąd, większa praca dla prądnicy (alternatora), a więc większy opór dla całego zespołu. W efekcie silnik pracuje pod wyższym obciążeniem i potrzebuje więcej paliwa. Nie oszczędzamy tylko na oświetleniu.

Dodatkowe straty powodują zbyt mocno podkręcony hamulec pomocniczy (ręczny) lub źle dobrane elementy hamulca zasadniczego. Samochód jest ciągle hamowany - silnik ma dodatkową pracę do wykonania. Gdy obręcze kół są gorące, a w trakcie normalnej jazdy słychać pisk, oznacza to, że więcej wydamy na paliwo.

Jak stoimy, to stoimy

Podczas trzech minut postoju i jałowego biegu jednostki napędowej auto spala tyle samo paliwa, co podczas pokonywania kilometrowego dystansu drogi. Już przy 20-sekundowym oczekiwaniu z wyłączonym silnikiem odczuć można wyraźną oszczędność. Sprawny rozrusznik i akumulator poradzą sobie z kolejnymi odpalaniami bez uszczerbku dla siebie. Od trzech do pięciu kilometrów jazdy (zimą nawet dwa razy więcej) potrzebuje silnik dla osiągnięcia właściwej temperatury roboczej. W tym czasie zużycie paliwa wzrasta niemal dwukrotnie, a w dodatku bardzo obciążone są współpracujące ze sobą elementy ruchome silnika. Zimny, gęsty olej nie niweluje jeszcze tarcia w odpowiednim stopniu. Rada jest jedna - unikać krótkich tras - chudnie portfel, gwałtownie zużywa się silnik.

Ciśnienie i obciążenie

Obliczono, że każde 100 kg obciążenia samochodów daje w efekcie zużycie dodatkowego litra paliwa na 100 km. Przewożenie niepotrzebnego balastu, w postaci małego warsztatu samochodowego, pełnego kanistra benzyny, wody lub oleju niezbyt się opłaca. Nieużywany bagażnik dachowy również powoduje dodatkowy opór powietrza, zwłaszcza podczas szybkiej jazdy.

Naruszeniem charakterystyki aerodynamicznej nadwozia samochodu jest jazda z otwartym oknem. Wszak współczynnik oporu powietrza cx wyznaczany jest dla zwartej bryły karoserii bez dodatkowych załamań, krawędzi i otworów. Otwarte okno przy większych prędkościach powoduje turbulencje strumienia powietrza i dodatkowy opór. Korzyści z wentylacji bywają niewielkie a straty z większego spalania nie do odrobienia. Poza tym można się przeziębić.

Jedną dziesiątą litra paliwa więcej pali samochód toczący się na ogumieniu, w którym ciśnienie powietrza jest o 0,4 MPa mniejsze od fabrycznie zakładanego. Opór jazdy jest dużo wyższy. Z drugiej strony - uwaga, żeby nie przedobrzyć. Zbyt wysokie ciśnienie powoduje przyspieszone zużycie opon i elementów zawieszenia.

Copyright © Agora SA