MITSUBISHI CARISMA DI-D

W 1997 roku Mitsubishi fanfarami zwiastowało wprowadzenie do sprzedaży w modelu Carisma pierwszego na świecie silnika benzynowego z wtryskiem bezpośrednim (GDI, patrz: "Motomagazyn" 11/98 i 2/01). Dwa lata później w zupełnej ciszy wprowadzono na rynek wersję Carismy z silnikiem wysokoprężnym.

MITSUBISHI CARISMA DI-D

W 1997 roku Mitsubishi fanfarami zwiastowało wprowadzenie do sprzedaży w modelu Carisma pierwszego na świecie silnika benzynowego z wtryskiem bezpośrednim (GDI, patrz: "Motomagazyn" 11/98 i 2/01). Dwa lata później w zupełnej ciszy wprowadzono na rynek wersję Carismy z silnikiem wysokoprężnym.

Te dwie jednostki napędowe mają ze sobą coś wspólnego, ale różni je jedna ważna rzecz. Wspólne jest założenie. Obie miały być ekonomicznymi, ale mocnymi silnikami. Różnica polega na tym, że tylko w dieslu to założenie się sprawdza. Nigdy nie przypadł mi do gustu motor Mitsubishi z bezpośrednim wtryskiem benzyny. Moim zdaniem, oszczędność była iluzoryczna. Natomiast najnowszą wersję Carismy - DI-D, od razu polubiłem. Mitsubishi stworzyło modele, które ze sobą konkurują. Oba są ekonomiczne i dynamiczne, ale tylko jeden naprawdę.

Turbodoładowany silnik wysokoprężny o pojemności 2 l i mocy maksymalnej 115 KM (85 kW), oznaczony DI-D, to własna konstrukcja Mitsubishi. Wyposażono go w sprężarkę o zmiennej geometrii, intercooler i bezpośredni wtrysk paliwa typu common rail. Uzyskano bardzo zadowalający efekt N dynamiczną jednostkę napędową zużywającą niedużo paliwa. Maksymalny moment obrotowy 265 Nm, osiągany już przy 1800 obr./min, pozwala na szybką jazdę przy niskiej prędkości obrotowej wału. Innymi słowy, silnik jest bardzo elastyczny. W połączeniu z dość małą masą samochodu sprawia to, że Carismą da się jeździć naprawdę szybko. Kultura pracy jednostki napędowej jest dość wysoka, powiedzmy bliska średniej w danej klasie. Zużycie paliwa nie powinno przekroczyć 8 l/100 km. Jednym słowem, same plusy.

Zabawne wydaje mi się jednak, że taki sam efekt usiłowano osiągnąć za pomocą supernowoczesnej jednostki benzynowej, a udało się to dopiero teraz, po zastosowaniu... sprawdzonego diesla. Ten silnik jest największą zaletą Mitsubishi Carismy. Inne to: zawieszenie średnio komfortowe, ale pozwalające na zaskakująco szybką jazdę, wygodna pozycja za kierownicą i fotele. Niestety, mimo nowego "serca" Carisma zestarzała się dość poważnie i nie pomoże jej już żadna restylizacja.

W klasie średniej pojawiło się ostatnio mnóstwo nowoczesnych i bardzo dobrych konstrukcji. Carisma nie dorównuje im, jeśli chodzi o przestronność i jakość wykończenia wnętrza (nie przekonują mnie twarde plastiki w niebieskim kolorze), własności jezdne i bezpieczeństwo. Sytuację ratuje stosunkowo atrakcyjna cena. Jednak do nawiązania walki z konkurencją niedługo będzie potrzebny zupełnie nowy model. Mam nadzieję, że pozostanie w nim ta sama (ewentualnie unowocześniona) jednostka napędowa.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.