Pięciodrzwiowa Mazda 3 rewolucji nie czyni, ale cieszy oko. Mimo dodatkowej pary drzwi nie utraciła nic ze swej lekkości - w przenośni i dosłownie. W przenośni, bo linia Mazdy ciągle jest atrakcyjna i dynamiczna, dopracowana pod względem aerodynamicznym. Dosłownie, bo ta japońska firma robi wszystko, by każdy kolejny model nie był cięższy od poprzednika. Ma to olbrzymie znaczenie dla ekonomiki jazdy. I szeroko rozumianej ekologii. Mazda chwali się tym, że w procesie budowy katalizatorów używa nanotechnoligii, dzięki czemu redukuje ilość zużywanego do tego celu palladu i platyny.
Nowy hatchback ma być dostępny w Europie z benzynowymi silnikami 1.6 i 2.0 oraz popularnym turbodieslem 1.6. Nowością będzie 2,2-litrowy turbodiesel od starszej siostry - Mazdy 6. Ten ostatni silnik ma dwie wersje - 150- i 185-konną. Mazda zapewnia, że ekonomika nowego silnika jest dużo lepsza niż obecnego, mniejszego - dwulitrowego diesla i że spełnia on wyśrubowane normy Euro5.