Audi Q5 - Emocje czy rozsądek

Czym kierują się ludzie przesiadający się z sedanów do SUV-ów? Prezentacja nowego Audi Q5 miała dać odpowiedź na to pytanie

BMW pierwsze dostrzegło lukę. Odkryło, że na rynku nie ma auta, które łączyłoby atrybuty SUV-a ze zwinnością aut segmentu C i komfortem oferowanym w segmencie D. Pięć lat temu wprowadziło na rynek X3 - coś pośredniego między 3 kombi a większą i droższą X5. Pomysł chwycił. Choć naśladowców znalazł dopiero teraz. Za to aż trzech. Lada dzień w salonach zobaczymy Audi Q5 i Mercedesa GLK, a pod koniec roku także Volvo XC60. Jakby tego było mało, o tych samych klientów stara się również Land Rover Freelander.

Powiązania rodzinne

Mogłoby się wydawać, że Q5 to bardziej luksusowa odmiana Volkswagena Tiguana, ale tak nie jest. Audi bazuje na A4. Ma aż o 20 cm większy rozstaw osi od VW, ma inne zawieszenie i naturalnie inny wystrój wnętrza. Choć Q5 jest od BMW X3 o 7 cm dłuższe, podobny rozstaw osi nie pozostawia wątpliwości, że są to bezpośredni konkurenci.

Na żywo Q5 robi większe wrażenie od A4. Kiedy spoglądasz na Q5 z tyłu, nie masz wątpliwości, że jest mniejszym bratem Q7. Ogromna klapa obejmuje szeroko rozstawione klosze lamp i ułatwia dostęp do bagażnika, ale również wymusza charakterystyczny wygląd. Patrząc na Q5 z przodu, też bardzo łatwo można rozpoznać w nim Audi - jeśli nie dzięki ogromnej chromowanej atrapie chłodnicy, to z pewnością diodowym światłom do jazdy dziennej. Generalnie najnowsze Audi nie zaskakuje wyglądem. Za to rozwiązaniami technicznymi - owszem. Bardzo skuteczny napęd na cztery koła Torsen, który rozdziela moment obrotowy pomiędzy osie w proporcjach 40/60 (przód/tył), czy turbosprężarki we wszystkich silnikach już nie dziwią. Za to brak tradycyjnych automatycznych skrzyń biegów? Może. Ich miejsce zajęły coraz bardziej popularne mechaniczne automatyzowane przekładnie z dwoma sprzęgłami DSG (tu nazwane S Tronic). Ale zanim zajrzę pod maskę, wchodzę do środka.

Wzór wnętrza

Jak zwykle Audi ujmuje starannym wykonaniem. Przednie materiały, precyzyjny montaż i bogate wyposażenie stawiają niemiecką markę na szczycie w tej kategorii. Nawet nowicjuszowi bardzo łatwo zorientować się we wnętrzu Q5, a właściciel innego Audi poczuje się tu jak w domu. Na tunelu środkowym znajduje się gałka zmodyfikowanego systemu zarządzania MMI, który współpracuje z przejrzystym ekranem ciekłokrystalicznym, gdzie mogę obserwować sugestie nawigacji z obrazem 3D lub widok z kamery za samochodem wzbogacony grafiką ułatwiającą parkowanie i ostrzegającą o przeszkodach. Wnętrze z konsolą skierowaną w stronę kierowcy imponuje przestronnością i zapewnia świetne warunki podróży czterem dorosłym osobom. W razie potrzeby można łatwo pochylać lub składać oparcie kanapy (co zwiększa pojemność bagażnika z 540 nawet do 1560 l). Pomiędzy przednimi fotelami Q5 znajduje się bardzo praktyczny cup holder, który może podgrzewać lub chłodzić napoje.

Wielki pali więcej

Najpierw biorę w obroty najmocniejszą wersję 3.0 TDI z dieslem o mocy 240 KM pod maską. To samochód przeznaczony dla tych, którzy dużo podróżują, głównie autostradami. Powinien świetnie sprawdzić się jako wóz służbowy. Wciskam gaz do dechy i już po 6,5 s pędzę setką. Możliwości V6 kończą się na 225 km/h. To nieźle jak na SUV-a z "klekotem" pod maską. 500 Nm dostępnych już od 1500 obr./min sprawia, że auto chętnie przyspiesza z każdych obrotów. A siedem automatycznie przełączających się biegów pozwala zamaskować typowy dla diesli niewielki zakres efektywnych obrotów. A skoro już przy skrzyni jesteśmy... Jedyna uwaga, jaką do niej mam, to irytująco długa chwila, jakiej potrzebuje, by ostro ruszyć auto z miejsca, np. spod świateł. Kiedy samochód jest w ruchu, działa bardzo szybko i precyzyjnie dobiera przełożenia do warunków na drodze. Można ją w tym wyręczyć za pomocą opcjonalnych łopatek na kierownicy. Po kilku kilometrach krętą drogą już wiem, że chciałbym mieć coś takiego w swoim aucie.

Spalanie? Q5 z nowoczesnym turbodieslem połykało na trasie na ponad 10 l na setkę, i to bez mocnego wciskania gazu. Myśleliśmy, że wystarczy mu nieco mniej. Cóż, takie są konsekwencje dużej masy (ponad 1800 kg) i sporych rozmiarów (dł. 463, szer. 188, wys. 165 cm).

Dalsze testy pokazały, że najwięcej frajdy nie musi dostarczyć najmocniejsza wersja. Niespodziewanie moim faworytem stała się czterocylindrowa, rzędowa dwulitrówka. Ale nie wysokoprężna, lecz benzynowa. Nie tylko dlatego, że 2.0TSI ma 211 koni (2.0 TDI - 170 KM). Ma też - uwaga - lepszą elastyczność. Co prawda jej maksymalna wartość jest identyczna (350 Nm), ale można się nią cieszyć wcześniej (bo już od 1500 obrotów) i dłużej (aż do 4200 obrotów). Dla porównania zakres optymalnych obrotów w wysokoprężnym 2.0 TDI rozciąga się między wartościami 1750 a 2500 obr./min. W efekcie dwulitrowa "benzyna" ochoczo reaguje na ruchy pedałem gazu i świetnie dogaduje się ze zautomatyzowaną skrzynią biegów, która w tej konfiguracji działa jeszcze szybciej. Napędzane nią Q5 potrafi rozpędzić się do setki w 7,2 s i osiągnąć 222 km/h. W dodatku prezentuje wyższą kulturę pracy i apetyt na paliwo niewiele większy od 3.0 TDI.

Spalanie to bezsprzecznie największy atut rzeczonego dwulitrowego diesla. Sparowany z sześciobiegową ręczną skrzynką zużywa przeciętnie poniżej 9 l/100 km (wyświetlacz na desce rozdzielczej podpowiada, który bieg wrzucić), zapewniając przy tym satysfakcjonujące osiągi (poniżej 10 s do setki i powyżej 200 km/h prędkości maksymalnej).

Jednak emocje

Jeśli dodamy do zalet Q5 ekskluzywny charakter, nienaganne prowadzenie i pokaźny, 20-centymetrowy prześwit, to już wiadomo, że najnowsze Audi mocno zamiesza na rynku luksusowych SUV-ów i będzie bardziej popularne od większego Q7. Jeszcze nie została ustalona cena Q5 na polskim rynku, ale można oczekiwać, że nie będzie znacząco odbiegała od... BMW X3. Pozostaje pytanie, czy przesiadłbym się z Audi A4 do Q5? Jeszcze nie. Ale rozumiem tych, którzy mogą poświęcić trochę gotówki dla prestiżu, poczucia bezpieczeństwa i wolności, jaką zapewnia uterenowione auto. Mam wrażenie, że na wybór SUVów wciąż jednak bardziej wpływają emocje niż ich praktyczne zalety, których trudno im zresztą odmówić. Nie chodzi tu o to, by jeździć po bezdrożach, ale by mieć taką możliwość. Pęd ku SUV-om może też po części wynikać z prędkości życia. Pozwala czuć się pewniej w przesyconym rywalizacją otoczeniu. A przecież każdy wie, że im wyższa pozycja, tym łatwiej wygrać negocjacje

GAZ

Obszerne i wygodne wnętrze, staranne wykonanie, dynamiczny silnik benzynowy, bardzo bogate wyposażenie dodatkowe, skuteczny napęd 4x4 (Torsen)

HAMULEC

Spore zużycie paliwa wersji 3.0 TDI, kosztowne wyposażenie dodatkowe

SUMMA SUMMARUM

Audi chce popłynąć na fali obecnych trendów motoryzacyjnej mody i twierdzi, że Q5 ma sportowy charakter i sylwetkę coupé. Tak nie jest, ale trudno mieć jakiekolwiek zastrzeżenia do prowadzenia czy wyglądu

DANE TECHNICZNE

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.