Audi A4 Cabriolet

Potężna akcja Audi pod hasłem "wielkie grillowanie" kończy się na modelu A4 Cabriolet. To auto jako ostatnie w trakcie liftingu otrzymało właśnie charakterystyczną atrapę chłodnicy (popularnie zwaną grillem) w kształcie otwieracza do butelek. Wersja S4 to najmocniejsza odmiana otwartego Audi, ale czy najlepsza?

Wybierając się na prezentację nowego A4 Cabrio na południe Francji, przezornie sprawdziłem prognozę pogody. Przygotowany w duchu na dwa dni deszczu z ulgą stwierdzam na lotnisku w Nicei, że zza chmur przebija słońce, a pas startowy jest suchy. Może nie będzie nam tak źle jak Włochom, którzy dwa poprzednie dni spędzili na jazdach nowym kabrio w strugach ulewnego deszczu? Samochody już czekają na parkingu. Lewy rządek dla Polaków. Trochę zbyt późno melduję się po kluczyki i z braku mocniejszych wersji decyduję się na 2.0 TFSI o mocy 200 KM. Powinno wystarczyć na spokojny dojazd do hotelu. Wszystkie samochody mają opuszczone dachy, ale mimo to ich kufry bez problemu łykają bagaż dwóch osób. Jeszcze tylko czapka z daszkiem i rzut oka na mapę. Możemy ruszać.

Turbo na dzień dobry

Nowe A4 Cabriolet to w rzeczywistości samochód poddany drobnemu retuszowi, dlatego być może nie wywołał zbyt dużego zainteresowania mijanych kierowców. Zmieniono przód, zakuwając osłonę chłodnicy w chromowaną ramkę, inne są także reflektory oraz tylne lampy i zderzak. I to właściwie tyle z zewnątrz. W środku także zaledwie drobne poprawki, bo właściwie tylko takie były wymagane. Całość prezentuje się bardzo solidnie, masywnie, ale bez polotu i drapieżności. Ot, poprawna stylizacja niewywołująca nadmiernych emocji. Bardziej w pamięć zapadają wrażenia z jazdy. Już dwulitrowe turbo radzi sobie nieźle z ważącym ponad 1600 kg samochodem. Chętnie ciągnie od 2 tys. obrotów, nawet na wyższych biegach, nie porażając przy tym nagłym kopnięciem z turbiny. Do setki startuje w 8,1 sekundy i osiąga maksymalną prędkość 233 km/h. Jednak prędkość to w kabrio niejedyna pożądana cecha. W A4 cieszy spora ilość miejsca z przodu i wciąż przyzwoita z tyłu. Gdy zajęte są tylko przednie fotele, nad tylną kanapką można rozłożyć siatkę zapobiegającą zawirowaniom powietrza w kabinie. Dzięki niej przy zamkniętych szybach da się podróżować bez dachu z prędkością grubo powyżej dopuszczalnych 130 km/h bez obawy o zapalenie ucha. A4 Cabriolet przejęło od sedana, na którym bazuje, zawieszenie, układ kierowniczy i hamulcowy, co stawia go w czołówce samochodów przednionapędowych, jeśli idzie o prowadzenie. Układ kierowniczy może działa odrobinę zbyt lekko, ale precyzyjnie, hamulce są fenomenalnie skuteczne, a zawieszenie pracuje jak jedna całość. W szybkich łukach samochód bardzo długo zachowuje neutralność, a pod- czy nadsterowność można wywołać dopiero mocnym wciśnięciem odpowiednio gazu lub hamulca. W razie nieprzewidzianych zdarzeń nad kontrolą samochodu czuwa odłączalne ESP. W towarzystwie słońca wnętrze samochodu zaczyna się prezentować znacznie lepiej. Ale to cecha wspólna wszystkich kabrioletów. Gdy tylko wychodzi słońce - od razu poprawia się widzenie świata. Po krótkiej przerwie czas na zmianę samochodu. Poluję na najmocniejsze S4. Jest! Wersja dla szejków - biała z automatem zwanym w Audi Tiptronic. Dobre i to!

V8 na humor dobry

Już przekręcenie klucza w stacyjce wywołuje gęsią skórkę. Z czterech rur wydechowych dobywa się soczyste warknięcie. Tym donośniejsze dla kierowcy, że samochód stoi zaparkowany tyłem do ściany i ma opuszczony dach. Mała przegazówka daje do zrozumienia, że wszystkie 344 konie chętne są do współpracy. Wytaczam się z parkingu i próbuję oswoić z bestią. Na szczęście nie reaguje zbyt gwałtownie na pedał gazu, a wszystkie urządzenia pracują lekko jak w słabszej wersji. Dwa progi zwalniające później S4 potwierdza swoją przydatność w codziennej jeździe. Pora na puste, szerokie rondo i próbę trakcji. W końcu legendarne Quattro zobowiązuje. Szybki wjazd na rondo i... ratuję się przed wyjechaniem przez przód ze skręconymi kołami. Co jest? Czyżby wszystkie emblematy V8 i S4 hojnie przyczepione w przedniej części nadwozia tak dużo ważyły? Najwidoczniej to wina zbyt ciężkiego silnika, który wisząc częściowo przed przednią osią, prowadzi do mocnej podsterowności przy mniejszych prędkościach. S4 Cabriolet Tiptronic waży niemal 1900 kg! To o 200 więcej od sedana z tym samym silnikiem. Trudno, trzeba poszukać wrażeń gdzie indziej. Kieruję się na wąską drogę wzdłuż wybrzeża wokół St. Tropez. Tu, przy dużej różnicy wysokości, mocarny silnik pokazuje się ze świetnej strony. Wyprzedzanie to pestka, automat błyskawicznie zmienia biegi, a hamulce wytrzymują potężne obciążenia. Nawet duża masa przestaje tak bardzo przeszkadzać. Co prawda na zakrętach czuć dodatkowe kilogramy, ale prowadzenie ułatwia napęd na wszystkie koła. Przy wyłączonym ESP na suchej nawierzchni można doprowadzić do czterokołowego uślizgu przy akompaniamencie jęczących opon. Wystarczy przy odpowiednio dużej prędkości nieco za wcześnie skręcić kierownicą i pozwolić, by samochód odzyskał trakcję, lekko ujmując gazu. A ten dźwięk silnika odbijający się głębokim echem wśród starych kamiennych murów! Radio z systemem BOSE milknie do końca podróży. Z każdym kilometrem uśmiech na twarzy robi się coraz szerszy. O to właśnie chodzi w mocnym kabrio!

3.2 FSI to wybór dobry

Następnego dnia na podróż powrotną na lotnisko wybieram także czteronapędowe A4 z silnikiem 3.2 V6 o mocy 255 KM z pakietem sportowym S-line. Prognozy pogody sprawdzają się i na autostradzie między St. Tropez a Niceą przeżywam oberwanie chmury. Właśnie w takich warunkach najlepiej docenić pewność, jaką daje stały napęd wszystkich kół. Silnik mruczy leniwie, a na płóciennym dachu ładują kolejne krople deszczu. Nie dość, że A4 Cabriolet jest bardzo sztywny jak na auto z dachem z materiału, to udało się go świetnie wyciszyć. Silnik V6 z bezpośrednim wtryskiem dobrze współpracuje z sześciobiegową przekładnią manualną. Gdy go pogonić prawą stopą, bez protestu wkręca się do prawie 7 tys. obrotów. Potrafi też w spokoju przesuwać się na VI biegu przy prędkości 60 km/h. W tej wersji silnikowej samochód zachowuje przyzwoitą relację mocy do masy przy zachowaniu doskonałej trakcji pochodzącej z napędu Quattro, bardzo dobrych osiągów i umiarkowanego zużycia paliwa. W dodatku to bodaj najtańszy kabriolet z napędem wszystkich kół. Jeszcze oszczędniejsi wybiorą zapewne A4 z silnikami wysokoprężnymi 2.0 140 KM lub 3.0 Quattro 233 KM, ale diesel w kabrio? Lepiej nie cofać takim przy opuszczonym dachu. Lepiej wcale tego dachu nie opuszczać... Tylko po co wówczas kupować kabrio?

Audi A4 - kompendium

Wersje silnikowe

[Summa Summarum]

Audi zwykło robić bardzo solidne auta, jednak nieco pozbawione wyrazu. A4 bez dachu nie jest tu wyjątkiem. Technicznie bez zarzutu, optycznie bez rewelacji. A szkoda, bo w tak silnie obsadzonej klasie (BMW 3, Mercedes CLK, Saab 9-3, Volvo C70) to wygląd decyduje o powodzeniu modelu. Audi z pewnością przekona tych, którzy stronę techniczną przedkładają nad wizualną. Poza tym wystarczy zdjąć dach i poszukać odrobiny słońca, by zapomnieć o tak przyziemnych sprawach jak modne linie czy stylistyczne smaczki. Z dwojga złego lepiej gdy to auto przetrwa modę niż odwrotnie.

Gaz

Świetne materiały i wykończenie, sztywne nadwozie, skutecznie wyciszone wnętrze, szeroka gama silników i skrzyń biegów, przyzwoita ilość miejsca dla czterech osób, świetne hamulce, precyzyjny układ kierowniczy, właściwie zestrojone zawieszenie, możliwość wyboru wersji Quattro, wyłączalne ESP

Hamulec

Przeciętna stylizacja wnętrza i karoserii, spora masa w porównaniu z sedanem, kiepskie rozłożenie mas przód/tył w wersji S4, zsuwające się z ramienia pasy bezpieczeństwa

Oceń ten samochód
Więcej o:
Copyright © Agora SA